Wywiad I: Sweet_pessimist
✩ ✩ ✩
⸻ POZNAJCIE ⸻
→ Sweet_pessimist ←
✩ ✩ ✩
Pierwotny wywiad został przeprowadzony w sierpniu 2021 roku. Ponowna rozmowa, zahaczająca o nowe pytania została przeprowadzona w czerwcu 2022 roku.
·
Data publikacji: 24.07.2022 r.
☟
Dziennikarka: Hejka! Niedawno skończyłam czytać jedną z Twoich książek i jestem nią zachwycona. Jestem Norshallancką dziennikarką i chciałabym przeprowadzić z Tobą wywiad. Zgodziłabyś się odpowiedzieć na kilka pytań?
Sweet_pessimist: Hejka, ojeju bardzo mi miło! Pewnie.
Dziennikarka: Bardzo się cieszę! Na wstępie opowiedz coś o sobie. Kim tak właściwie jesteś?
Sweet_pessimist: Kim ja właściwie jestem? Jestem studentką na drugim roku pedagogiki. Ale nie... Nie będę uczyć dzieci, bo jestem na Edukacji Dorosłych i Marketingu Społecznym. W międzyczasie pracuję w znanym sportowym sklepie. W wolnym czasie i w przypływie weny piszę tutaj albo chodzę na siłownie (też w sumie w przypływie weny).
Dziennikarka: W takim razie miło Cię poznać studentko! Zacznijmy od samego początku. Skąd wzięła się Twoja nazwa?
Sweet_pessimist: Ta nazwa istnieje od początku istnienia tego konta. Byłam w gimnazjum, okres buntu. 😀 Wszyscy mówili mi, że jestem w sumie dość słodką, uroczą osobą, za to ja miałam siebie za straszną pesymistkę. Połączyłam te dwa słowa i wyszła taka oto nazwa...
Dziennikarka: Muszę przyznać, że ta geneza powstania jest całkiem intrygująca. Teraz powiedz powiedz ile lat jesteś na Wattpadzie.
Sweet_pessimist: Dzięki, dzięki haha. Jestem od lipca 2015, a pisać zaczęłam jakieś dobre pół roku później.
Dziennikarka: Wróćmy teraz na chwilę do wzmianki o studiach. Dlaczego akurat taki, a nie inny kierunek? Skąd myśl właśnie o pedagogice?
Sweet_pessimist: Na pedagogice znalazłam się przez przypadek. Chciałam iść na biologię albo na ekonomię, jednak z racji że z pierwszej listy to uznałam, że już pójdę. To samo stało się ze specjalizacją, którą brałam pod uwagę jako ostatnią. Z biegiem czasu polecam spackę każdej osobie, która w miarę lubi ludzi, a nie jest pewna co chce robić w zyciu. Kierunek naprawdę otwierający umysł.
Dziennikarka: Wspomniałaś, że pracujesz w znanym sportowym sklepie. Opowiesz o tym trochę więcej? Jaki to sklep?
Sweet_pessimist: Myślę, że nie ma co tu dużo opowiadać. Pracuję w Decathlonie od prawie roku i generalnie pracę w miarę polecam.
Dziennikarka: Silne ramiona weny pchają Cię w stronę siłowni. Jakie ćwiczenia zazwyczaj wykonujesz?
Sweet_pessimist: Nie powiedziałabym, że silne, zwłaszcza w tym momencie haha. Jednak robię ogólnorozwojówkę - oczywiście pośladki, brzuch, ramiona, plecy, łapy.
Dziennikarka: Jak natrafiłaś na Wattpada? Wiedziałaś o nim już wcześniej, czy ktoś Ci o nim wspomniał?
Sweet_pessimist: Jak byłam w gimnazjum to był na niego ogromny szał. Koleżanka mnie zachęciła i tak tu się znalazłam.
Dziennikarka: Rozumiem. Dlaczego postanowiłaś tworzyć właśnie tu, na Wattpadzie?
Sweet_pessimist: Bo to jedyna forma publiczna jaką znałam. Uznałam, że i tak nikt nie zna mojej twarzy, imienia, nazwiska, więc co mam do stracenia? Pisanie było, i jest moim hobby, ucieczką od rzeczywistości, a dzięki Wattpadowi mam szanse się rozwijać.
Dziennikarka: Bardzo zdrowe podejście. Skoro już wspomniałaś o tym, że tak naprawdę nikt z Wattpadowej społeczności nie wie kim jesteś, to powiedz jak myślisz, czy Wattpadowi twórcy w dużej mierze mają problem z ujawnianiem swoich tożsamości? Od czego to może zależeć?
Sweet_pessimist: Kurcze, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie... Uważam, że każdy z nas jest indywidualną osobą, która ma indywidualne podejście w tym temacie. I to jest jak najbardziej okay. Myślę, że nie ma zasad pod tym względem. Niektórzy chcą być anonimowi, bo czują się bezpiecznej, inni przez negatywne komentarze, a jeszcze inni z jakiegoś innego powodu. Ile twórców, tyle historii.
Dziennikarka: Mimo wszystko udało Ci się udzielić sensownej odpowiedzi. Wróćmy teraz do twojego profilu. Co przedstawia Twoja grafika, i dlaczego zdecydowałaś się na taką a nie inną?
Sweet_pessimist: Dziękuję starałam się haha. Która konkretnie grafika?
Dziennikarka: Twoje zdjęcie profilowe.
Sweet_pessimist: A, to po prostu ja. Jakby jest w miarę estetyczne i tak po prostu zostało
Dziennikarka: Czyli jednak ktoś wie jak potencjalnie wyglądasz. Skąd wziął się u Ciebie pomysł, aby zacząć pisać?
Sweet_pessimist: Tak, po prostu zaczęłam pisać z myślą, że nikt mnie nie zna. :) Jest to moje hobby, stad wziął się pomysł.
Dziennikarka: Skoro już o tym wspomniałaś, to czy poza pisaniem masz jeszcze inne pasje?
Sweet_pessimist: Siłownie można zaliczyć pod pasje. Lubię tam chodzić, choć ostatnio to zaniedbałam. :)
Dziennikarka: Skąd bierzesz pomysły na książki? Co stanowi dla Ciebie inspirację i dlaczego?
Sweet_pessimist: Z życia. Ze wszystkiego co mnie otacza - filmy, seriale, sny, ludzie, wspomnienia. Nie zastanawiam się dlaczego, tak się po prostu dzieje.
Dziennikarka: Inspiracja = otaczający Cię świat. To naprawdę piękne. Jednakże nie każdy jest w stanie zainspirować się tym, co go otacza. Ile dzieł już napisałaś i z którego jesteś dumna najbardziej?
Sweet_pessimist: Napisałam cztery, jeśli dobrze się nie mylę, choć dużo mam rozpoczętych pomysłów, które wiem jak się zaczną i zakończą, a środka nie potrafię skleić. A najbardziej dumna to jestem chyba z „Peter Pan". Mam wrażenie, że dość dobrze poradziłam sobie z odtworzeniem bohaterów, którzy występowali w serialu i w miarę w porządku jest ona napisana. Wiem, ze jest w niej pare błędów logicznych, jednak wydaje mi się, że tam będzie ich najmniej.
Dziennikarka: Zawsze trzeba być pozytywnie nastawionym. Czy poza pisaniem tutaj, na Wattpadzie piszesz również w realu?
Sweet_pessimist: Jak mam rozumieć, że w realu?
Dziennikarka: Chodzi o to czy piszesz coś na papierze.
Sweet_pessimist: Aaa nie, już nie. Generalnie staram się nie korzystać z papieru, wszystko trzymam na laptopie albo telefonie
Dziennikarka: Już nie, czyli kiedyś tak? Dlaczego przestałaś?
Sweet_pessimist: Jakby pisać na papierze książki przestałam w wieku 13 lat, kiedy przeszłam na Wattpada, bo tak było mi wygodniej. Jeśli mowa o moim ogólnym podejściu (od dwóch lat), to z jednej strony chciałabym być bardziej eco, a z drugiej nie potrzebuje pisania na kartce i się od tego odzwyczaiłam.
Dziennikarka: Rozumiem. Jakie gatunki książek preferujesz pisać najbardziej i dlaczego?
Sweet_pessimist: Jest to fantasy-romans i w sumie takie są tylko na moim profilu.
Dziennikarka: Co najbardziej interesuje Cię w tych konkretnych gatunkach?
Sweet_pessimis: Zakładam, że chodzi o to, iż mogę stworzyć swój własny świat. Kieruję się własnymi zasadami, a nie tym co narzuca nam otaczający nas świat.
Dziennikark: Rozumiem. Sytuacje, które opisujesz w swoich książkach są wzięte z Twojego życia, czy całkowicie wymyślone?
Sweet_pessimist: Raczej całkowicie wymyślone. Ciężko byłoby wziąć je ze swojego życia, skoro to książki fantasy. Chociaż znalazłoby się pare dialogów wziętych z mojego życia.
Dziennikarka: No, a jak jest z bohaterami Twoich dzieł. Utożsamiasz się z nimi? Kreujesz ich na czyjś obraz?
Sweet_pessimist: Staram się stworzyć każdego na swój własny, indywidualny sposób. Myślę jednak, że nieświadomie kreuję ich na swój obraz, na obraz znajomych, czy mojego chłopaka. W pewnych momentach łatwiej jest dzięki temu pomyśleć logicznie, jak dana postać by się zachowała.
Dziennikarka: To bardzo dobry zabieg. Czy na chwilę obecną masz w planach rozpoczęcie pisania nowej książki?
Sweet_pessimist: Pomysłów mam sporo, jednak czy uda mi się któryś dokończyć? Nie wiem. Obiecałam sobie, ze nie wstawię nic, póki nie będę miała przynajmniej w połowie napisanej historii.
Dziennikarka: Po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że przygotowujesz opis historii wcześniej, tak?
Sweet_pessimist: Dokładnie. Przed napisaniem historii lubię mieć opis, postacie, plan wydarzeń - wszystko opisane. Wiadomo, że zmienia się to potem miliony razy, jednak uważam, że dobrze jest zacząć od ogółu.
Dziennikarka: W jaki sposób sobie wszystko przygotowujesz?
Sweet_pessimist: Tworze plik, w którym sobie wszystko odpowiednio opisuje. Raczej nic nadzwyczajnego.
Dziennikarka: Czy poleciłabyś taki zabieg początkującym pisarzom? Jeżeli tak, to dlaczego?
Sweet_pessmist: Pomijając to, że nie każdy wykonuje zabieg jaki jest dla niego najłatwiejszy? Myśle, że tak. Generalnie spisywanie sobie wszystkiego pozwala uniknąć błędów z kolorem włosów, uporządkowuje co chcielibyśmy by było w książce, bo jednak niektórych rzeczy z czasem się zapomina.
Dziennikarka: Na swoim przykładzie mogę to potwierdzić. Nie raz przyłapywałam się na nieświadomym zmienianiu barwy włosów głównego bohatera. Wcześniejsza rozpiska jest naprawdę dobrym posunięciem, przed rozpoczęciem pisania dzieła i jego publikacją. Dobrze, powiedz teraz jak jest u Ciebie z czytaniem. Na Wattpadzie zajmujesz się tylko pisaniem, czy zdarza Ci się sięgać po tutejszą literaturę?
Sweet_pessimist: Jest dokładnie tak jak piszesz. :) W tym momencie więcej czytam, jednak (też w tym momencie xD) są to stałe książki. Nie potrafię znaleźć nic innego, co mogłoby potężnie złapać mnie za serducho i zachęcić do czekania. Generalnie przerzuciłam się (możnaby rzec, że trochę niestety) na tutejszą literaturę. Nie czytam żadnych wydanych.
Dziennikarka: Skoro już o tym wspomniałaś, to może zechcesz polecić Wattpadowiczom kilka tutejszych książek, które Twoim zdaniem warto przeczytać?
Sweet_pessimist: Z pewnością wszystkie książki od MANIPULANT oraz JBHiddleston ! ❤️ Dwie ikony, które rozpierdzielą cały Twój świat. Prócz tego wszystkie opowiadania, które mam w liście lektur.
Dziennikarka: Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy to tych osób oraz do listy lektur Sweet_pessimist ! Skoro już mowa o czytaniu, to chciałam zapytać na jakim urządzeniu najczęściej czytasz. Jest to telefon, komputer, czy coś zupełnie innego?
Sweet_pessimist: Jeju zdecydowanie! Są cudowne! Zdecydowanie telefon, ponieważ jest najbardziej poręczny. Można go użyć przykładowo kładąc się spać, czy jadąc tramwajem. Jest łatwiej i szybciej, przez co się przyzwyczaiłam.
Dziennikarka: Co sądzisz o audiobookach? Słuchałaś kiedyś czegoś?
Sweet_pessimost: Słuchałam w dzieciństwie. Oczywiście to świetna sprawa, coś zupełnie innego. Wspaniała rzecz, jeśli ma się tonę roboty, a nie lubi się ciszy.
Dziennikarka: Wiele osób w takich sytuacjach po prostu słucha muzyki. Uważam, że audiobooki to całkiem interesująca odmiana. Wracając do czytania książek. Jakie są Twoje ulubione gatunki?
Sweet_pessimist: Owszem, ale muzyka potrafi mnie na przykład czasem nudzić, albo nie mam pojęcia co chciałabym posłuchać. Dlatego podcasty albo audiobooki są ciekawą wersją. Co do czytania jest to głównie romans. Czasem łączony z fantastyką, jednak romans przede wszystkim.
Dziennikarka: W jednej z poprzednich wypowiedzi powiedziałaś, że przerzuciłaś się na tutejszą literaturę. W takim razie jak jest z książkami papierowymi? Wciąż je czytasz?
Sweet_pessimist: Nie czytam książek papierowych od wielu lat. Czytałam albo na czytniku, a z czasem przeszłam tutaj.
Dziennikarka: W takim razie nie masz swojej ulubionej książki papierowej?
Sweet_pessimist: Nigdy nie mam nic jednego ulubionego. Jednak lubię bardzo książki od Clare, „Igrzyska śmierci", „Szklany Tron", książki od autorki „Hopless". Wydaję mi się, że więcej by się znalazło, jednak nic więcej nie przychodzi mi w tym momencie do głowy.
Dziennikarka: Skoro rozmawiamy już o książkach papierowych, to czy chciałabyś wydać swoje dzieła właśnie w takiej wersji?
Sweet_pessimist: Jak ktoś mi kiedyś zaproponuje to tak. :)
Dziennikarka: Czyli sama nie chcesz niczego robić w tym kierunku?
Sweet_pessimist: Dokładnie. Nie czuję się wystarczająco mocna w tym temacie, by móc podjąć się temu samodzielnie.
Dziennikarka: Rozumiem. To indywidualne podejście każdego z nas. Nie trzeba robić nic na siłę. Powiedz teraz jak jest z Twoim pisaniem. Piszesz systematycznie?
Sweet_pessimist: Dokładnie tak. W głowie mam pracę licencjacką, więc nią się teraz zajmuję. Jeśli muszę oderwać się od rzeczywistości, to dopiero wtedy siadam. Nic u mnie nie jest na siłę.
Dziennikarka: To bardzo zdrowo. Trzymam kciuki, żebyś napisała ją jak najlepiej! Dajesz swoje dzieła do przeczytania rodzinie, znajomym?
Sweet_pessimist: Dzięki! Nie dawałam, jednak ostatnio mój brat założył Wattpada. Ze względu na jego problem z czytaniem i ogromną niechęć uznałam, że dam mu link i jest to podobno jedyne opowiadanie, które w jakimś stopniu mu się podoba.
Dziennikarka: Co sądzisz o zdaniu: "Raczej ciężko jest ocenić negatywnie twórczość swojej przyjaciółki."?
Sweet_pessimist: Myślę, że wszystko zależy od pracy, a tym bardziej przyjaciółki. Jeśli przyjaciółki mają dobry kontakt, to nie będzie ciężko, ponieważ najważniejsza jest szczerość, konstruktywna krytyka.
Dziennikarka: Niestety bliskie nam osoby nie zawsze są szczere. Czasem nie chcą nas urazić.
Sweet_pessimist: Dlatego wszystko zależy od relacji. Gdybym ja była ową przyjaciółką, z pewnością dostałaby konstruktywną krytykę i myślę, że z mojego środowiska postąpiłyby podobnie. ;)
Dziennikarka: Jakie masz zdanie na temat reklamowania się u innych twórców. Robiłaś to kiedyś?
Sweet_pessimist: Niestety z wielkim żalem odpowiem, że robiłam. Uważam, że jest coś mega słabego zwłaszcza w komentarzach, albo na głównym profilu, gdzie twórca sobie tego nie życzy. Rozumiem sens takiego reklamowania (inaczej wyszłabym na hipokrytkę) ale i tak uważam, że jest to słabe. Jeśli się reklamować, to na przeznaczonych do tego facebookowych grupach.
Dziennikarka: Jak według Ciebie wygląda dobra reklama książki?
Sweet_pessimist: Ciężkie pytanie, bo nie lubię "reklam" w pełni tego słowa znaczeniu. Najlepiej, by nie wyglądała na reklamę. ;) Można szukać krytyków, którzy bądź co bądź opublikują ocenę na swoim profilu, można właśnie na grupach facebookowych, gdzie lepiej brzmi "co ktoś myśli o danym dziele" niż brać udział w konkurach, dzięki którym zostaniemy rozpromowani. Z pewnością zła reklama to "zapraszam do mnie" albo zwykły pojedynczy link. Mogę na palcach jednej ręki policzyć ile razy weszłam na profil zapromowany w ten sposób. Dobra książka już jest dobrą reklamą, każdy kiedyś zaczynał i większość z nas zaczynało z tego samego poziomu. Podsumowując: należy po prostu pisać, szkolić się i czekać, aż sama się zareklamuje.
Sweet_pessimist: Czy Twoja niechęć do reklam wiąże się z jakąś nieprzyjemną sytuacją z przeszłości?
Sweet_pessimist: Nie, zdecydowanie nie. Od razu może powiem, że zdaję sobie sprawę, że reklamy są nieodłącznym elementem marketingu i dobrze wiem, że żeby coś wypromować trzeba walczyć. Mimo to nie lubię tego zabiegu, drażni mnie pod każdym względem, bo jest pewną techniką manipulacji. Jeśli ktoś postawi na reklamę, to niech serio włoży w nią serducho, pokaże czym się kieruje...
Dziennikarka: Praktycznie masz rację. Jeżeli już chcemy się reklamować, to powinniśmy zrobić to jak najlepiej, a nie na kolowialne "odwal się". Było już o reklamie, to teraz porozmawiajmy o hejcie. Czym on dla Ciebie jest, i czy kiedykolwiek się z nim spotkałaś przy pracy nad swoimi dziełami?
Sweet_pessimist: No dokładnie tak. Rozumiem, że każdy chce osiągnąć jakiś sukces, jednak róbmy to z głową! ;) Hejt to po prostu pragnienie kogoś zrównać z ziemią. Zamiast wyjaśnienie tego, co ktoś robi źle - zamiast tej konstruktywnej krytyki - naśmiewanie się z kogoś, ośmieszenie. Wydaję mi się, że raczej każdy wie co to i dla większości będzie to to samo, więc na tym zakończę. I czy kiedykolwiek spotkałam się z nim... Tak, oczywiście - nawet (tak mi się przynajmniej wydaje) jedna dziewczyna dodała jedno z moich opowiadań do "najgorszych ścierw na Wattpadzie" - miała taką książkę w swoim profilu. Jednak jestem zwolenniczką blokowania takich osób oraz ewentualnie usuwania komentarzy, jeśli są one przesadzone. Chodzi tu po prostu o mój komfort psychiczny, zupełnie mnie demotywują i nic nie wnoszą do opowiadania. Uwielbiam konstruktywną krytykę. Napisanie, że tutaj można by było coś pozmieniać - dzięki temu się rozwijam, drugi raz nie popełniam tych samych błędów. Przez hejt cofam się w tył, a tego nie chcę.
Dziennikarka: Konstruktywna krytyka jest dobra. Hejt* zdecydowanie nie. Uznawany jest nawet za przestępstwo. Jestem ogromnie zaskoczona wzmianką o "najgorszych (...)". Takie zachowanie nie świadczy za dobrze o osobie, która pisze w ten sposób. W internecie łatwo jest się schować. W świecie realnym ludzie zdecydowanie bardziej się boją. Czasami ta powściągliwość przydałaby się w sieci. Ale świat niestety nie jest idealny, aby mogło tak być. Przejdźmy teraz do delikatniejszego tematu. Wspomniałaś już, że siłownia i praca pomagają Ci otworzyć umysł. Zatem wnioskuję, że miewasz braki weny. Czy są inne rzeczy, które pomagają zwalczyć Ci jej brak?
*Hejt jest uznawany za przestępstwo. Według kodeksu karnego ścigane są zniesławienie i znieważenie innej osoby, propagowanie faszyzmu i totalitaryzmu, znieważenie grupy lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo jej bezwyznaniowości oraz znieważenie narodu lub Rzeczpospolitej. ~ Wikipedia.
Sweet_pessimist: Nie wszystkim musi, a tym bardziej nie będzie się podobać to, co tworzę. I to jest okay. Jednak pamiętajmy, że hejt może kogoś pozbawić życia. Jeśli się nie podoba, omijamy i zapominamy! ;) Gdyby świat był idealny, byłoby nudno haha. Jakby ze względu na to, że czerpie inspiracje ze wszystkiego co mnie otacza, to tak samo jest z weną. Jednak staram się nigdy nie zmuszać do pisania, po prostu czekam, aż wróci. Pisanie ma być czystą zabawą i przyjemnością.
Dziennikarka: W sumie racja. Bez różnych trudów życie byłoby w pewnym sensie puste. Zgadzam się z Tobą odnośnie tego czym powinno być pisanie. No dobrze. Powiedz teraz jaki masz stosunek do wyświetleń, gwiazdek i komentarzy. Jak bardzo są one dla Ciebie ważne?
Sweet_pessimist: Nie będę ukrywać, że są istotne. Gdybym pisała sama dla siebie, nigdy bym nic nie opublikowała. Gwiazdki, wyświetlenia i komentarze dają mi pewną motywację do pisania, bo wiem, że ktoś na to czeka. Zdecydowanie łatwiej się pisze, gdy wiesz, że gromadka czytelników czeka na kolejne rozdziały. W dodatku widzę - dzięki komentarzom - że się rozwijam, czy tak jak pisałam, wiem gdzie popełniłam błąd. Mogę następnym razem o tym pamiętać.
Dziennikarka: Czy poza komentarzami integrujesz się w jakiś sposób ze swoimi obserwatorami?
Sweet_pessimist: Zawsze chciałam i przechodziłam przez każde media społecznościowe. Teraz założyłam Instagrama, by móc tam informować o swoich planach względem przyszłych, czy przeszłych opowiadań. Mam nadzieję, że to jest to, choć nie ukrywajmy, że w tym momencie moja aktywność na Wattpadzie jest bliska zeru.
Dziennikarka: Zawsze warto używać innych komunikatorów. Możesz podać tutaj swoją Instagramową nazwę, aby osoby czytające ten wywiad mogły później do Ciebie zajrzeć. Powiedz teraz co sądzisz o Wattpad Premium. Czy według Ciebie jest to coś opłacalnego?
Sweet_pessimist: Też tak właśnie uważam! ;) W takim razie: sweet_pessimist_autor. Będzie to coś w stylu nie znam się, a się wypowiem, bo nigdy nie miałam Premium, więc nie wiem jak to działa. Aczkolwiek uważam, że Wattpad jest platformą dla amatorów. Uważam, że piszemy tutaj dla hobby, a nie dla pieniędzy. Autorzy popełniają mnóstwo błędów, jednak co się dziwić, jeśli praca jest poprawiana/pisana przez jedną osobę. Większość dopiero zaczyna, uczy się (nie mam nic złego na myśli oczywiście) więc jakby i jedna, i druga strona nie powinna pobierać za to pieniędzy ani co tam się dzieje z tym Premium. Plus z tego co kojarzę, w Polsce nie ma chyba wszystkich dostępnym funkcji i u nas nie jest to chyba aż tak popularne, by w ogóle myśleć o wykupieniu sobie Premium. A i jest dość drogie jak na to, co oferuje.
Dziennikarka: Też uważam, że jest to coś zbędnego. Wszystko co potrzebne mamy za darmo. Nie ma sensu płacić za kilka wizualnych bajerów. Czy jest coś, czego brakuje Ci w tej aplikacji?
Sweet_pessimist: Dokładnie tak. Brakuje mi tego szału, który był kilka lat temu, gdzie zdecydowanie więcej ludzi korzystało z tej aplikacji.
Dziennikarka: Te piękne dawne czasy już niestety nie wrócą... Czy są na Wattpadzie jakieś błędy, które Cię irytują?
Sweet_pessimist: Niestety. :( Zdecydowanie źle dobiera treści, które mogłyby mnie zainteresować.
Dziennikarka: Wattpad powinien być według Ciebie aktualizowany? Zmieniałabyś w nim coś?
Sweet_pessimist: Oczywiście! Powinien być aktualizowany na bieżąco! Zwłaszcza jeśli dodali premium, to tym bardziej powinni dbać o użytkownika. Na wnętrze nie mam pomysłu, ale optymalizacja i jakieś nowe funkcje co jakiś czas z pewnością by się przydały. Chociaż samo wnętrze Wattpada jako główna strona, biblioteka itd. nie podoba mi się zbytnio. Powinna być bardziej nowoczesna zważając, że prawie nic się nie zmieniło od tych 7/8 lat.
Dziennikarka: Myślisz, że zostaną wprowadzone jakieś innowacje w nadchodzącym czasie?
Sweet_pessimist: Raczej nie. Wattpad niestety się zaniedbał ostatnimi czasy, więc wątpię, by twórcy chcieli o niego dbać. Chociaż trzymam kciuki, by nadeszły stare czasy! :)
Dziennikarka: Wszyscy powinniśmy trzymać! Czy używanie Wattpadowej tablicy służy rozwojowi profilu?
Sweet_pessimist: Dokładnie! Chodzi o tą tablice, gdzie można pisać wiadomości do obserwujących, czy o coś innego?
Dziennikarka: Dokładnie o tą dla obserwujących.
Sweet_pessimist: Dobrze jest jej używać, w końcu po to jest. Dobrze jest informować za jej pomocą obserwujących. O! Myślę, że w niej też brakuje zmian - przynajmniej przydałyby się reakcje, wyświetlenia.
Dziennikarka: Też tak uważam. Najpotrzebniejszą zmianą jest potrzeba jej edytowania, w przypadku chociażby głupiej literówki. Często z niej korzystasz?
Sweet_pessimist: Korzystam wtedy, kiedy mam coś ważnego do przekazania. Raczej nie ma reguły czy często, czy rzadko.
Dziennikarka: Rozmawiamy już dosyć długo, a najważniejsze pytanie dopiero przed nami. Czym tak naprawdę jest dla Ciebie Wattpad?
Sweet-pessimist Myślę, że najbardziej trafione będzie powiedzenie, że jest odskocznią od codzienności. Czymś, dzięki czemu mogę realizować swoje hobby.
Dziennikarka: Jakieś rady dla początkujących pisarzy?
Sweet_pessimist: Nie zniechęcać się. Przede wszystkim pamiętać i pisać tylko i wyłącznie dla siebie, dlatego że sprawia nam to radość. Pamiętać, że będą tacy, co chcą nam pomóc i przyjmować ich konstruktywną krytykę, jak rady najlepszego przyjaciela, a hejt zlewać, bo szkoda na niego nerwów. Należy też pamiętać, by być odpowiedzialnym twórcą - opowiadania czytają czasem 10/13 latkowie, które dopiero budują swój światopogląd.
Dziennikarka: Bardzo ładnie powiedziane. To już praktycznie koniec wywiadu. Chcesz kogoś pozdrowić?
Sweet_pessimist: Pozdrawiam serdecznie wszystkim moich obserwujących! Kocham Was! ❤️
Dziennikarka: Chcesz im jeszcze coś przekazać?
Sweet_pessimist: Przysięgam, że kiedyś naprawdę wezmę się za siebie i dokończę opowiadania i poprawy! Jakby obiecuję!
Dziennikarka: Chciałabym Ci serdecznie podziękować, za poświęcony czas, jak i za to, że zgodziłaś się odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Bardzo przyjemnie mi się z Tobą rozmawiało. Życzę Ci samych sukcesów w dziedzinie pisarstwa, i we wszystkim innym, czym się zajmujesz! ❤️
Sweet_pessimist: To ja bardzo dziękuję! Serio, to był chyba najlepszy wywiad z jakim miałam do czynienia! Fajne jest to, że nie masz sztywnych pytań, a dodajesz coś od siebie, w zależności od rozmowy. ❤️ Bardzo dziękuję. Również życzę we wszystkim samych sukcesów! ❤️
Dziennikarka: Miło mi to słyszeć. Bardzo dziękuję! ❤️
Wywiad przeprowadziła: xNoorshally
✩ ✩ ✩
Zapraszam Was serdecznie na profil Sweet_pessimist, z którą wywiad właśnie przeczytaliście. Być może znajdziecie u niej coś dla siebie. To naprawdę mały gest, który z pewnością umili jej dzień!
✩ ✩ ✩
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top