LA 6
Nominacja od Kantatrix. A odpowiedzi na pytania udzielą moje drogie OC: Lora, Mirabelle oraz Farn. Nie mogłam zdecydować się na tylko jedno, a trzy to i tak mało. Wzięłabym więcej, ale już nie będę przesadzać.
1. Robiłeś coś, aż nagle poślizgnąłeś się na skórce od banana przed twoim zauroczeniem (lub kimś kogo bardzo szanujesz), co robisz?
Ja: Jak byście zareagowali?
Lora: Poślizgnięcie się to nic niezwykłego. Każdemu się zdarza, nie ma się czym przejmować.
Mirabelle: Ale trochę wstydu byś sobie narobiła...
Lora: Bez przesady. Przeprosiłabym za moją niezdarność, podniosła skórkę i wyrzuciła ją.
Mirabelle: Ja bym pewnie zaczęła śmiać się i żartować *uśmiecha się*
Ja: A ty, Farn?
Farn: Po co mnie w ogóle zmusiłaś do odpowiadania na jakieś głupie pytania?
Ja: Ej! Myślałam, że będzie miło. Mógłbyś się odrobinę zaangażować.
Farn: Jestem z tobą tylko dlatego, że nie mam wyjścia. Najchętniej już dawno bym wyjechał...
Ja: No weź! Wiem, że nie lubisz długo przebywa w tym samym miejscu, ale mógłbyś się jakoś do nas przyzwyczaić!
Farn: Ech... No dobra, spróbuję.
Ja: Jej! Więc, co byś zrobił?
Farn: *ponury głos* Absolutnie nic.
Ja:
Ja: ...To może trochę potrwać...
2. Orbita Ziemi zmieniła kurs na kolizyjny z Jowiszem, czy masz jakiś plan, aby zapobiec śmierci całego rodzaju ludzkiego (i reszty planety)?
Lora: Przecież to niemożliwe. W jaki sposób orbita Ziemi miałaby zmienić swój kurs w ten sposób.
Ja: To tylko takie teoretycznie pytanie.
Lora: Ale to jest nierealne.
Ja: Błagam, jesteś druidką. Ktoś mógłby użyć do tego magii.
Lora: Po co miałby? Czemu ktoś chciałby doprowadzić do zagłady całej planety, a siebie wraz z nią? W dodatku musiałoby to być niezwykle potężne zaklęcie. Nigdy nawet o podobnym nie słyszałam. Poza tym, takie coś...
Mirabelle i Farn:
Ja: Ok! Ok! Przejdźmy po prostu do następnego pytania... *po cichu* I tak zakładam, że nie macie żadnego planu na taką okoliczność...
3. Lubisz jakiś kolor bardziej niż pozostałe? Jeśli tak, to jaki?
Lora: Mi tam kolory są obojętne. Niech każdy jest, jaki jest. Jaka różnica?
Mirabelle: A ja tam uwielbiam pomarańczowy. Jakoś tak wydaje mi się przyjemny. I jest też taki ciepły.
Ja: Farn?
Farn: *obojętny głos* Wszystko mi jedno.
Ja:
Ja: Muszę cię jakoś "ożywić"...
4. Adam ma czterdzieści cztery jabłka, dwadzieścia z nich zjadł, siedem i pół przeznaczył na kompot, półtora na jabłecznik, a jedenaście na trzy szarlotki, a pięć z nich oddał koledze. Jakie wynosisz z tego wnioski?
Lora: Że magicznym sposobem wyczarował dodatkowe jabłko.
Mirabelle: Coś mało przeznaczył na ten jabłecznik, chyba że miał on być mały.
Farn: Zjadłbym jabłko...
Ja: Ciekawe wnioski...
5. Dodo. Dododododo. Do do? Duduo dodu.
Lora: Co takiego?
Mirabelle: A bo ja wiem, ale śmiesznie to brzmi.
Ja: Dodo...
Mirabelle: To jakiś specjalny język czy coś?
6. A jaka jest twoja ulubiona potrawa?
Lora: Wszystko co da się zjeść bez negatywnych skutków ubocznych jest w porządku.
Mirabelle: Ja tam uwielbiam warzywa. Szczególnie gotowane. Choć porządny stek też jest niczego sobie.
Farn: Bardzo lubię ryby.
Ja: *gasp* Farn! Udzieliłeś normalnej, zdecydowanej odpowiedzi! Wreszcie! Czyżbyś powoli się przekonywał?
Farn: Że co takiego?
Ja: Już nieważne...
7. Moja to spaghetti.
Ja: Nie ma to jak porządne spaghetti.
Głos z oddali: Dodo, nie bądź śmieszna, spaghetti nie istnieje.
Mirabelle: Nie bardzo wiem co to jest spaghetti, ale pewnie jest pyszne.
Ja: To taki rodzaj makaronu. Możemy niedługo zjeść. Może pewien "ktoś" zechce się wtedy zintegrować.
Farn: Niby kto?
Ja:
Ja: Ty se żartujesz, prawda?
8. Ile masz lat?
Lora: Dwieście osiemdziesiąt siedem.
Mirabelle: Trzydzieści pięć.
Farn:
Farn: *mamrocze coś*
Mirabelle: Mógłbyś powtórzyć głośniej?
Farn: ...Dwadzieścia dziewięć...
Ja: Hehe~ Czyli z waszej trójki jesteś najmłodszy.
Farn: I co z tego...
Ja: Ależ nic, nic.
9. Einstein czy Tesla?
Cała trójka: Kto?
Ja: ... Kanada...
Cała trójka: ?
Ja: Nie chce mi się tłumaczyć, lecimy dalej.
10. Najbardziej na świecie lubisz...?
Lora: Książki i wiedzę.
Mirabelle: Mój kochany topór, pomaganie innym oraz zwyciężanie.
Farn: Chyba podróżowanie.
Ja: *gasp* Znów praktycznie normalna odpowiedź. Hm...
11. Somewhere over the rainbow~~~
Wszyscy: ?
Ja: Mnie nie pytajcie...
12. Nie toleruję laktozy. A ty? Czego najbardziej nie cierpisz?
Lora: Nie znoszę jak ktoś mi w czymś przeszkadza.
Mirabelle: Nie cierpię przegrywania.
Farn: A ja nie mogę znieść przebywania zbyt długo w jednym miejscu.
Ja:
Ja: Ok, już sama nie wiem, przyzwyczaiłeś się?
Farn: Chyba nie mam wyjścia, prawda?
Ja: Raczej nie. Szkoda, że już prawie koniec...
13. A teraz przeczytaj pierwsze litery wszystkich pytań.
Ja:
Ja:
Ja:
Ja: Aaaaaaaaaaaa!
Reszta: Wszystko gra...
Ja: Nie! Dodo!
Mirabelle: O, znowu "Dodo". To na pewno nie jest jakiś szyfr?
Ja: Ugh... Dobra, już w porządku... A teraz, wygląda na to, że będziemy już kończyć. Nie nominuję nikogo. Do widzenia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top