Nominowała mnie the_secret_avenger

1. Wrzuć 5 bekowych zdjęć

Macie tu Hulkjeeta.

No i Jamesa❤️

Jimmy Darilng i jego smutne życie *chlip chlip*

Książę Półkrwi (dlaczego to mnie tak śmieszy)XDDD

Ja naprawdę mam dziwne poczucie hunoru 😂😂😂

Pozdro dla kumatych

2. Nominuj 15 osób

Nominuję @15osób

3. Napisz krótką historyjkę o sobie

Historia oparta na faktach

Był to ciepły, hiszpański dzień. Nina leżała sobie spokojnie na leżaku, czytając książkę i popijając soczek. Jej mama opalała się obok. Radio grało te same melodie, co wczoraj. I przed wczoraj. I dzień przed przed wczoraj. Nawet nie wiecie, jak Nina zirytowana była ciągłym słuchaniem "Mia Sophia". Nagle rozległ się głośny dźwięk, wydobywający się z megafonu, trzymanego przez pracownika o imieniu tak dziwnym, że za Chiny sobie nie przypomnę. Krzyczał on dwa zrozumiałe przez nią hiszpańskie słowa (głównie dlatego, że były to angielskie słowa) "WATER POLO!"
Tak. Krzyczał Water Polo.
Mama dziewczyny od razu zaproponowała jej, by poszła. Nie miała takiego zapału. Ale w momencie, gdy owy niezwykle pozytywnie nastawiony do życia animator zaczął zachęcać ją taką miłą, łamaną polszczyzną, ta zgodziła się. Woda była zimna, jak cholera. Założyła niebieski czepek. Popatrzyła na swoją drużynę: długonoga Francuzka z mamą, niesamowicie wielki Niemiec i jego koleżanki, Steve, czyli mężczyzna, z którym się zaprzyjaźniła, dwie hiszpańskie dziewczynki i ona: Polka, która tylko ze Steve'm potrafiła rozmawiać, ale ten postanowił stanąć na bramce. No i do jasnej zaczęli w grać w to Water Polo. I w pewnym momencie piłka poleciała tak daleko, że Francuzi, Niemcy, Anglicy, Hiszpanie i Polacy wydali z siebie multikulturowy okrzyk ostrzegawczy, ale piłka zdążyła jednak uderzyć tego mężczyznę w głowę. Facet zakręcił się i upadł na leżaki.
Koniec Historii.

The End

4. Wymień 10 rzeczy, które kochasz

Kocham:
1. Evana Petersa
2. Nirvanę
3. Książki
4. Łóżko =^.^=
5. Komiksy
6. Koszykówkę
7. Herbatkę
8. Sarę Paulson
9. Tolerancję
10. Lemury