42
Ledwie słyszalne pikanie odbijało się od ścian w pokoju w którym to dwójka członków od jakiegoś czasu mierzyła się wzrokiem. Od sytuacji w laboratorium nie odezwali się do siebie nawet słowem choć tego co chcieli powiedzieć sobie była cała masa. Czas pozbawiony kontaktu między nimi wybudował mur między nimi i żaden z nich nie wiedział jak go obejść. Powstrzymywały ich poczucia winy i strata zaufanie do siebie. Oboje będąc uparci pewnie mogli by i tak stać tu przez cały dzień. Nie mieli jednak na to czasu i jako starszy Chan musiał przejść wreszcie do rzeczy. Musząc w końcu zmierzyć się z reakcją drugiego
-Skąd w laboratorium wziął się ten płyn?
-Dlaczego postanowiłeś wrócić?
Chan westchnął przeczuwając ,że ten temat musiał nadejść jako pierwszy. Po tym co jednak zobaczył nie uważał by czas na niego był teraz. Mogli to omówić potem jak już omówią nowy trop .
-Minho ten płyn jest niebezpieczny, muszę wiedzieć ,skąd go macie?
-Nie wiem! Jakbyś zapomniał był on w laboratorium szczeniaka!
-Gdzie więc on jest?
Minho na te pytanie nic nie odpowiedział ,zamiast tego zabrał się za układanie jakiś papierów na stole. Na co starszy zmarszczył brwi ,łapiąc go za ramię ,pociągając za nie by ten popatrzył mu w oczy.
-Gdzie jest Seungmin?
-Po co ci to?Niby czemu ten płyn jest tak niebezpieczny?
-To długa historia ,potem ci powiem ,ale...
-Na pewno jest długa skoro nie było cię prawie miesiąc
Wyrywając swoje ramię Minho wyminął Chana ,idąc w stronę monitorów chcąc jakby kompletnie zignorować obecność drugiego skoro ten nie daje mu na nic odpowiedzi to on sam też nie zamierza.
-Min wiem ,że postąpiłem może nie najlepiej, ale teraz mamy nowy trop ,rozumiesz?Potem możemy sobie to wyjaśnić jak już go zbadamy,bo on może być przełomowy....możemy go pokonać
Słysząc to Minho zmarszczył brwi ,bo choć brzmiało to wspaniale to jednak przez tyle lat stał się on nie ufny co do tych wszystkich postępów. Zwłaszcza gdy ostatni był niewypałem.
-Co to więc za płyn?Czemu jest taki ważny?
-Nie wiem tego...ale intuicja mi mówi ,że odgrywa on kluczową rolę w tym wszystkim
-Czyli jest tak jak myślałem
Minho westchnął wracając do monitorów ,widząc już większy sens w ponownym sprawdzaniu sygnałów niż w tym co niby odkrył starszy
-Co masz na myśli?
-To ,że znowu jest to sprawa intuicji, która nic nam nie wnosi
-Póki co nic, ale Seungmin mógł coś odkryć trzeba tylko go spytać
-Taaa...powiedz mi lepiej gdzie ostatnio doprowadziła cię twoja intuicja?
-Minho jeśli znowu chodzi ci o...
-Tak chodzi mi o to ,że nas opuściłeś!
Minho walnął ręką w blat,mając dość grania tego że nic się nie stało. Chciał wyjaśnień ,bo bez nich nie będzie w stanie się skupić na niczym innym gdy to inne pytania zaprzątają mu głowę.
-Nie mamy na to czasu....
-A kiedy będziemy mieli?Chan nie wiem czego oczekiwałeś...że przywitamy cię z otwartymi ramionami jak gdyby nigdy nic?Że będziemy chcieli słuchać osoby,która dosłownie postanowiła nas pod ścianą?
-Zrobiłem to dla waszego dobra!
-Mogłeś chociaż się pożegnać! A zamiast tego zostawiłeś jakiś świstek ,dając mi rolę której nie umiałem podołać! Raniąc Changbina ,bo osoba która była jego wymarzonym domem go opuściła! A młodszych pozostawiłeś bez hyunga!
Chan już i tak czuł się źle ale te słowa tylko to pogłębiły ,bo wiedział że na swoje usprawiedliwienie nie miał nic. Pomimo tego jednak nie żałował,bo dzięki tej wyprawie przejrzał na oczy. Znalazł tak wielu innych ,którzy potrzebowali ich pomocy.
-Wystarczyło głupie „Pa"
Odparł młodszy zamierzając skończyć dyskusję ,która do niczego go nie prowadziła. Był on gotowy zapomnieć ,że Chan w ogóle wrócił skoro najwidoczniej ten nie widział szkód które spowodował
-Gdzie Seungmin?
A te pytanie tylko to potwierdziło . Co wkurzało tylko go coraz bardziej ,bo ten głupi płyn widocznie tak wżarł mu się w łeb ,że był on ważniejszy niż cały zespół.
-Jest w szaleńczym stanie i tak ci nic nie powie
-Jeśli ktoś umie z nim rozmawiać to tak powie
-Czy to jakiś przytyk do mnie?
Minho warknął odwracając się w końcu do Chana
-Nie, chce tylko wiedzieć gdzie jest!Więc wreszcie mi powiedz!
-Nic nie muszę ci mówić!Nie wiem po chuj w ogóle wracałeś!
-Min nie wkurwiaj mnie bardziej i dla swojego dobra lepiej mi odpowiedź,bo...
-Bo co?Dla przypomnienia teraz ja jestem liderem ,więc gówno możesz zrobić!
Chan chciał zachować spokój jednak przy tych wszystkich oskarżeniach i braku odpowiedzi na własne pytania nie mógł tego zrobić,otwierając więc usta chciał na drugiego nawrzeszczeć jednak dźwięk otwieranych drzwi powstrzymał go . A widok osoby ,która weszła kompletnie go zamurowała .
-Przestańcie się tak drzeć po powrocie chcę cho.....
Changbin zatrzymał się gdy to jego wzrok w końcu padł na Chana. Z niedowierzaniem przetarł oczy a gdy jego lider nadal tam stał to dało mu to pewność ,że nie śni. Nie wiedział on jednak jak na to zareagować,czy pytać?Czy się cieszyć?A może na niego nakrzyczeć?
Szczerze najbardziej kuszącą opcją wydawać by się mogła opcja trzecia,jednak po tylu tygodniach ciągłych kłótni ,on miał już tego dość. Nie potrzebował tego więcej ,dlatego też kierowany tym podszedł do niego i bez słowa go przytulił.
A pod wpływem tego znajomego ciepła w jednej chwili Chan się uspokoił a każda myśl o swoich odkryciach przestała mieć znaczenie gdy mógł znów poczuć się jak w domu. W domu za którym tęsknił od dnia gdy tylko opuścił bazę. W całej tej kłótni zaślepiony innymi rzeczami nie wspomniał o tym. A powinien
-Przepraszam....
Odwzajemniając uścisk Changbina ,popatrzył w stronę Minho ,który też łamał się powoli na ten widok. Chciał grać twardego ,być tym silnym liderem jakim powinien być ,ale jeden ruch ręki Chana zapraszającego go do grupowego przytulasa ,złamał ten mur. To był ułamek sekundy gdy znalazł się przy nich.
-Przepraszam...nie dałem rady hyung...nie podołałem temu i przez to wyżyłem się na tobie
Powiedział przełykając głośno ślinę ,próbując powstrzymać łzy
-Nie Min, miałeś rację ,zawiodłem was
Pociągając nosem,Chan przesunął dłoń do włosów chłopaków,gdzie to wtopił w nich palce i przybliżył ich jeszcze bliżej siebie. Tak bardzo za nimi tęsknił ,że w jednej chwili pożałował swojej decyzji
-W chwili gdy zaczęło się między nami układać ,ja wszystko zepsułem
-Nie hyung to nie...
-Oj bądźcie już cicho, oboje byliście do kitu i tyle
Changbin odezwał się w końcu co pozwoliło rozluźnić atmosferę, gdy to cała trójka po cichu się zaśmiała odsuwając się od siebie. Cały ten grupowy uścisk pozwolił im kompletnie się pozbyć wszelkich negatywnych emocji które się nazbierały przez ten czas. To on powiedział im więcej niż wszystkie inne słowa powiedziane wcześniej.
-To...czemu nagle wróciłeś hyung?
Najmłodszy z nich spytał patrząc pytająco na ich lidera,który to zamiast tego popatrzył na Minho ,nie wiedząc czy może na pewno zacząć temat płynu który wywołał łańcuch wybuchowy do kłótni z przed chwili.A Widząc ,że ten patrzy na niego spokojnie i małym uśmiechem to postanowił wznowić temat
-Podczas mojej podróży napotkałem się na dziwny płyn...
Zaczął wyciągając małą fiolkę z kieszeni gdzie to miał tego próbkę
-Mówiłeś ,że intuicja ci mówi ,że jest on powiązany z potworem ,co cię skłoniło do takiego wniosku?
Po pytaniu Minho,Changbin tym bardziej się tym zainteresował ,póki co jeszcze nie wspominając że już widział ten płyn i to jak niektórzy go wykorzystywali
-Ten płyn reaguje na dźwięk
Marszcząc brwi oboje czekali na dalsze wyjaśnienia
-Nie mam pewności co do tego ,ale pod wpływem zbyt dużej wielkości decybeli ,tworzy on fale dźwiękową...jeden robal dźwiękowy sprawił że moc była na tyle mocna by odepchnąć mnie na jedną ze ścian
-To by wyjaśniało zniszczenia w laboratorium
Chan skinął na to głową a Changbin tym bardziej był zdezorientowany
-Stąd też uznałem że Seungmin musiał to zbadać ,możliwe że nawet odkrył coś nowego o tym płynie
Minho przegryzł na to wargę bo to znaczyło ,że będzie musiał naprawdę wyznać Chanowi gdzie był Seungmin a bał się trochę reakcji drugiego na to ,że ten postanowił zamknąć go w celi. Zrobił to jednak dla bezpieczeństwa innych,więc liczył że ten go zrozumie
-Musimy go o to wypytać
Dodał i już Minho zamierzał go więc do niego poprowadzić, jednak nim to zrobił Changbin zabrał głos
-To chyba nie będzie konieczne
-Co masz na myśli?
-Myślę, że ktoś inny wie o tym więcej niż nasz kochany naukowiec
Chan i Minho popatrzyli na siebie ,chcąc już go dopytać o kim mówi ,jednak nim zdążyli Changbin ruszył do wyjścia. Nie wiedząc co zrobić starsza dwójka wzruszyła tylko ramionami i poszła za nim. Będąc coraz bardziej zmieszanym gdy to doszli do pokoju Hyunjina i IN'a. Tak jak wcześniej jednak nie wiele mieli do powiedzenia gdy to chłopak po prostu wszedł do środka ,tym samym zaskakującą dwójkę współlokatorów ,którzy przed ich wejściem mieli swoją intymną chwilę jednak na sam dźwięk otwieranych drzwi odskoczyli od siebie.
-Pojebało was?!Wiecie co to prywatność?!
Hyunjin zasłonił się kołdrą patrząc wkurzony na nich póki to jego wzrok nie padł na osobę której się w ogóle tu nie spodziewał
-Chan hyung?
Spytali razem w jednej chwili zapominając na czym zostali przyłapani to i tak nie miało znaczenia gdy to jeden z nich chwycił w miejscu gdzie mieli ukrytą mapę
-Ej!!!
Hyunjin chciał już powstrzymać Changbina ,jednak ten zdążył już odsłonić mapę z przekreślonymi miastami i tylko jednym zaznaczonym miastem. Z tego Hyunjin i IN jeszcze dali by radę się wybronić jednak gdy to na ich łóżko została rzucona fiolka z dobrze znanym im płynem ci czuli ,że tamci już wszystko wiedzą.
-Skąd to macie?
-To mało istotne,lepiej powiedz co to?I nie radzę zgrywać głupka ,widziałem co z tym robicie...
-Śledziłeś nas?!
Hyunjin ignorując resztę w pokoju chciał już się rzucić na Changbina ,jednak w porę powstrzymał go IN,łapiąc go za ramię.
-Wystarczy Jinnie...powiedzmy im ,oni powinni wiedzieć
-Ale...
Hyunjin chciał się o to dalej kłócić ,jednak szczerze Jeongin miał już dość . Te wszystkie kłamstwa go męczyły a przy powadze sytuacji tym bardziej nie mógł dalej grać w te gierki.
-Nie,oni muszą wiedzieć zwłaszcza gdy jeden z nas ma zginąć
Słysząc to reszta popatrzyła na nich pytająco ,nie rzucając się jednak pozwolili im mówić.Starszy z tej dwójki po spojrzeniu na maknae i tak już wiedział że nie ma nic do gadania. Szanując więc jego decyzję ,złapał go za rękę bo chciał dodać mu otuchy i wsparcia .
-My tylko chcieliśmy z Hyunjinem odzyskać moją pamięć...nie mogliśmy wiedzieć że to wszystko się tak potoczy
Mówiąc to wyrocznia grupy popatrzyła na Chana ,który patrzył zmartwiony na niego ,co pogłębiło się gdy ten podwinął jeden ze swoich rękawów ,odsłaniając przy tym wręcz morze wypukłych niebieskich żył,które były zdecydowanie za bardzo widoczne. One wręcz pochłaniały całą rękę maknae. Co niepokoiło wszystkich w pokoju
-Przez dłuższy czas nic nie mogliśmy znaleźć,ale potem...w Busan znaleźliśmy zegarek...kojarzyłem go...nie dał nam on jednak żadnej odpowiedzi,dopiero potem jak znaleźliśmy ten płyn ,odkryłem co to za zegarek
-Jak on był powiązany z tobą IN?
Spytał Minho ,kucając przy młodszym ,chcąc tak jak Hyunjin być dla niego wsparciem którym nie umiał być odkąd objął stanowisko lidera.
-To dzięki niemu się tutaj dostałem...
Cisza zapanowała w pokoju gdy to najmłodszy starał się dalej wszystko ułożyć w głowie.Nie wiedział jednak jak przekazać to wszystko czego się dowiedział.
-Widzicie ja...tak naprawdę jestem z innego alternatywnego wymiaru a do waszego zostałem tu zesłany by pozbyć się płynu ,który nosi nazwę OPtenX
-Czemu mielibyście się go pozbywać?
To co IN mówił ciężko szło zrozumieć reszcie. Wydawało się to takie nierealne i wręcz niemożliwe ,ale nie mogli póki co zadawać zbyt wiele pytań ,najpierw musieli się dowiedzieć o tym całym OPtenX. Potem dopiero będą mogli zacząć myśleć o szczegółach
-Bo to od niego wszystko się zaczęło...kilka lat temu wraz z moim odziałem ,przeszukiwaliśmy stare jaskinie to tam znaleźliśmy dziwne źródło z świecącym płynem...widzieliście jak on wygląda, zaintrygował on nas, więc wzięliśmy próbkę a w laboratorium odkryli ,że był on składnikiem idealnym, nadawał się do wszystkiego, do leków ,do spożycia,przy wyrobach wszelkiego rodzaju...dzięki niemu zdobyliśmy sporą przewagę nad innymi miastami. Wydobywaliśmy tego coraz więcej ,byliśmy chciwi i nieostrożni przez co doszło do tragedii...
Biorąc głęboki wdech chłopak spuścił wzrok ,czując coraz większe poczucie winny bo to jak teraz wyglądała Korea Południowa była w dużej części jego winą
-Nie wiedzieliśmy ,że przy zbyt dużym hałasie płyn może stworzyć fale dźwiękową ,dopiero przy jednej z prób wydobycia to odkryliśmy...Tamtego dnia paru członków oddziałów zostało ciężko rannych ,a cała jaskinia uległa zniszczeniu,nie musieliśmy też długo czekać aż potwór który widocznie był tam uwięziony ,obudził się z wieloletniego snu...chcieliśmy z nim walczyć przy pomocy OPtenX ale z przerażeniem odkryliśmy że to on dodawał mu siły,emanował on energią która sprawiała że niemożliwym było go pokonać, wtedy też gdy to chcieliśmy się go pozbyć odkryliśmy że sam płyn jest strasznie niebezpieczny ,bez modyfikacji po tym jak wrzuciliśmy go do morza, zmutował on większość ryb jak i robali...przez zbutowane stworzenia dodaliśmy mu tylko siły,dlatego przy użyciu zegarków postanowiliśmy zabrać płyn do innych alternatywnych wymiarów
Wszyscy z każdym słowem byli w coraz większym szoku , nigdy by się nie domyślili ,że cała sprawa pojawienia się dźwiękowego potwora będzie tak zagmatwana
-To miała być prosta misja,zabieramy OPtenX ,wracamy i pokonujemy osłabionego potwora...nie przewidzieliśmy jednak ,że potwór przejdzie przez jeden z portali,ja...próbowałem z nim walczyć,ale chyba sami domyślacie się jak to się skończyło...Przepraszam was,to moja wina że on tutaj ,tak bardzo mi przykro
IN po powiedzeniu tego wszystkiego był gotowy na krzyki i na to by wyrzucili go z skz ,ale tego czego nie przewidział to to że ci po prostu go przytulał
-Nie przepraszaj ,tylko się broniliście...to zrozumiałe
-Tak wiele przeszedłeś Innie,tak nam przykro
-Już jest dobrze,nie masz za co przepraszać
Te słowa kompletnie zbiły go z tropu
-Ale ja...
-Nie jesteś niczego winien,byłeś w tym wszystkim ofiarą tak jak my
IN nadal nie mógł uwierzyć w to ,że ci tak po prostu to zaakceptowali i nie byli na niego źli ,ale właśnie takie chwilę jak te sprawiały że był naprawdę wdzięczny za spotkanie takich ludzi. A dzięki wyrzuceniu tego wszystkiego z siebie mógł mieć tylko nadzieję, że po tym jak już jego wizja się spełni to będzie mógł dalej żyć z nimi. Nie chciał on wracać do swojego wymiaru bo to tu miał rodzinę
-Zgaduję że to przez ten płyn ,stało się to?
Chan po oddzieleniu się od uścisku wskazał na jego ręce na co młodszy skinął głową
-Liczę że już nie będziesz tego robił
-Już nie...wiem już wszystko co chciałem
Uśmiechnął się lekko,jednak jego uśmiech szybko zszedł gdy to padło kolejne pytanie
-Tak w ogóle o co ci chodziło mówiąc ,że musisz nam to powiedzieć nim któryś z nas zginie?
Jeongin westchnął na to patrząc po kolei na każdego
-Miałem wizję....za niedługo...pokonamy go ,ale...ktoś z nas umrze
-Kto....kto to będzie?
Wydusił z siebie Chan bojąc się odpowiedzi ,bo jedyna która by go uspokoiła to ta w której to on by umarł,wiedząc że śmierci innych by nie przeżył.
-Nie wiem,wizja się kończy nim zdążyłem zobaczyć
-Aa....
Changbin chciał się czegoś jeszcze dopytać ,jednak nim zdążył powiedzieć choćby słowo po całej bazie rozniósł się dźwięk alarmu i tak jak większość była zdezorientowana tym tak Minho i Changbin dokładnie wiedzieli co się stało
-Cholera!
-Seungmin !!!!
Krzyknęli i pobiegli korytarzem do celi a inni choć z początku byli jak zamurowani ,ruszyli po chwili za nimi ,jednak gdy Chan zobaczył gdzie tamci biegną ,zatrzymał się a w głowie połączył wszystkie kropki i szybko zawrócił biegnąc gdzie indziej
.
.
.
-Niech to szlag!!!
Po dobiegnięciu do celi Minho walnął w ściane ,widząc jak to cela jest pusta a okno ma rozpiłowane kraty a w tym wszystkim leżał na ziemi Mruczek,który miał zmasakrowaną głowę a wokół niego było pełno waty
-Jak on zdobył tego pluszaka?
Spytał Changbin otwierając cele ,w szoku rozglądając się po niej
-Jak to jak?Pewnie to wina Hana!Jak go dopadnę !
Wkurzony starszy kopał w przypadkowe rzeczy w celi ,będąc wściekłym bo nie wiadomo jakie zniszczenia na mieście może teraz zrobić Seungmin
-Ty a tak w sumie gdzie Jisung?
Spytał bo nie widział młodszego od chwili gdy ten się przebudził po ataku na niego
-Nie wiem,ale jest martwy jak go znajdę!
.
.
.
A w chwili gdy to ci się kłócili Seungmin nadal był na terenie bazy ,śmiejąc się pod nosem za skrzynkami ciesząc się ,że został by podsłuchać jak zezłościł tamtych
-Mruczku twoje poświęcenie nie pójdzie na marne
Zaśmiał się odchodząc powoli w ręku podrzucając sobie coś co wcześniej było okiem Mruczka. Myśląc przy tym o tym ,że to był drugi i ostatni gdy to pluszak uratował jego skórę
-Songhwa!!
Krzyk chłopaka rozniósł się po całej ulicy gdy to z przerażeniem patrzył jak jego siostra niczym jak jakieś zombie idzie w stronę otchłani ,był on świadomy tego że ona nie może go usłyszeć gdyż objawy hipnozy już kilka dni temu zaczęły się objawiać u niej jak i u niego. U niej jednak postępowały szybciej dlatego teraz walcząc z samym sobą starał się dotrzeć do dziewczynki.
-Siostrzyczko ,błagam cię!Stój!Ahg!!!
Słysząc w głowie dalsze głosy ,Seungmin przewrócił się przez co maskota którą próbował odzyskać siostrę też wypadła mu z rąk. Był on już na granicy by zaraz samemu się poddać i oddać się w łapy potwora. Co mógłby zrobić ,ale tylko wtedy jak już będzie pewny że jego siostra będzie bezpieczna
-Seongwa,posłuchaj tego!
Naciskając brzuch kota ,ten zaczął mruczeć i tak jak to wprawiało go w jeszcze większy ból głowy tak dziewczynce nie zrobiło to nic i dalej tak jak wielu ludzi wokół szła dalej ,a mając już na wyciągnięcie ręki otchłań ,Seungmin wiedział że jest już za późno
Chciał walczyć dalej ,ale kolejne głosy w głowie sprawiły że upadł po raz kolejny i zakrywając uszy rękami dalej próbował i krzyczał do siostry ,ale to nic nie dało i w ten sposób przy zamglonym wzroku ,bezradny ,niezdolny do ruchu patrzył jak ostatnia mu bliska osoba wchodzi do otchłani a potem nastąpiła ciemność.
A przy przebudzeniu jedne co słyszy to ciągłe miauczenie. Zdezorientowany patrzy w stronę dźwięku i wtedy wszystko stało się jasne, przy stracie przytomności musiał opaść na maskotkę ,tym samym sprawiając że ta bez przerwy wydawała dźwięki. Dźwięki ,które uciszyły w głowie potwora ,który omal nie zwabił go na pewną śmierć
I choć powinien się cieszyć to żałował ,że to jego siostra go wtedy nie miała. To ją powinien uratować...nie jego
-Seungmin!!!!
Krzyk wyrwał chłopaka z dalszym myśleniu o tym a odwracając się w jego stronę zaśmiał się głośno widząc ich lidera
-Channie hyung!Nieźle znalazłeś mnie!
-Seungmin wracaj do bazy!
-Po co? Byście znowu mnie zamknęli!Nie ma takiej opcji
Śmiał się dalej ,biegnąc do tyłu ,patrząc jak ten idzie za nim . Widocznie jednak nie próbując go dogonić
-Nie wiem co tu się stało Minnie,ale nie pozwolę by to się powtórzyło ,proszę cię!
-Co się stało?Przecież to dzieje się od lat!Nie będę robił za waszą zabawkę!
-Co ty mówisz?Jesteś częścią rodziny a nie żadną zabawką!
Seungmin na te słowa się zatrzymał co dało Chanowi nadzieję, jednak odeszła ona szybciej niż myślał gdy to chłopak znów zaczął się śmiać ,przechylając głowę
-Przychodzenie tylko gdy byłem wam potrzebny nazywasz rodziną?Czy może to jak uciekaliście odemnie?Pierdol się z taką rodziną hyung! Mruczek już zrobił dla mnie więcej niż którykolwiek z was!
-Seungmin możemy to naprawić!
Gdy Seungmin zaczął iść dalej ,Chan nie poszedł za nim bo pomimo swoich słów wiedział że zjebali tak że na ten czas żadne słowa tego nie zmienią
-Nie będziemy więcej narzędziami w waszych rękach!
Krzyknął po raz pierwszy ze zgodą obu jego stron,bo obie nie tylko przemawiały w swoim imieniu. Nie tylko go skrzywdziło dążenie do celu za wszelką cenę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top