28

Będąc prawą ręką lidera ,Changbin wiedział że nie uniknie bycia obecnym na przesłuchaniu. Choć szczerze bardzo by chciał to zrobić ,bo przez to co wydarzyło się w ostatnich godzinach chciałby móc najpierw wszystko sobie poukładać w głowie. Zaczynając od poświaty ,która teraz okazała się duchem po swoją sytuacje z Chanem, która pomimo przeprosin podczas walki nadal wydawała się napięta.

Nie było chyba jednak co się takiemu stanu rzeczy dziwić,opuszczenia stanowiska zdecydowanie nie mogło zakończyć się jedynie na przeprosinach powiedzianych w przepływie chwili. 

Chłopak wydał z siebie ciche westchnienie a jego wzrok mimowolnie skupił się na Felixie ,po którym widać że był bardziej zdenerwowany niż on. W pełni rozumiejąc go ,chłopak posłał mu lekki uśmiech, na który tylko duch bardziej się spiął. Przez co starszy zaśmiał się cicho pod nosem, bo było to nawet urocze

-Możemy zaczynać?

Spytał najstarszy unosząc brew na zachowanie swojego przyjaciela, nie wiedząc o co chodziło

-To raczej nie jest pytanie do mnie...Jisung...emm...jak masz na imię?

-Felix 

Powiedział nieśmiało,bawiąc się swoimi palcami ,unikając spojrzenia dwójki przed nimi

-Felix..jesteś gotowy?

Powtórzył po nim ,wciąż się lekko uśmiechając ,by ten trochę bardziej się otworzył na nich. Strach zdecydowanie był tu nie potrzebny

-T..tak

-Dobrze,a więc tak na początek,może powiecie...kim jest Felix i jak...stał się taki

Chan próbował jakoś ubrać to wszystko w słowa ,chociaż sam nie wiedział do końca jak o to wszystko zapytać. Biorąc pod uwagę że to mogła być na tyle prywatna sprawa ,że żaden z nich nie chciałby o tym mówić. Co nie byłoby w żaden sposób dziwne ku jednak lekkiej uldze,Jisung po wymianie krótkiego spojrzenia z Felixem, zaczął mówić

-Felix jest moim przyjacielem od dziecka, jest niesamowity więc powinniście go przyjąć do Skz, bo inaczej to byłaby dla was wielka strata

Słysząc te słowa jego przyjaciel próbował zdzielić go z ręki, co oczywiście spotkało się z oczywistym skutkiem

-Ji!Nie o to pytali!

-Połowicznie o to

-Jezu co ja z tobą mam?

Felix westchnął po czym popatrzył na starszą dwójkę ,która cierpliwie czekała na rozwinięcie tego wszystkiego

-W wyniku pierwszej fali zginąłem,dlatego jestem teraz taki

Odparł piegowaty chłopak gdy to skończył piorunować Jisunga wzrokiem

-Jisung przez ten cały czas Cię widział,prawda?

Oboje skinęli na to pytanie głową

-W jaki sposób to było możliwe?

-Nie wiemy

-Nigdy się też nad tym bardziej nie zastanawialiśmy 

Chan popatrzył na nich zaskoczony,bo gdyby on był w podobniej sytuacji to byłoby pierwsza o czym by pomyślał. Widzenie swojego zmarłego przyjaciela w końcu nie jest zbyt codzienną rzeczą. Choć z drugiej strony rzeczywistość w jakiej żyją obecnie też nie należy do niczego normalnego

-Czy po tym jak zacząłeś Felixa ,widziałeś też inne duchy?

Pytał dalej lider

-Nie ,widzę tylko Lixa

-Hmmm...

Lider naprawdę chciał zrozumieć jak to możliwe ,nawet jeśli Felix i Jisung widocznie nie byli zainteresowani czemu tak to wszystko wyglądało ,on bardzo zainteresował się tym tematem. Co wynikało w głównej mierze z tego ,że rozwiązanie tego mogło być jakoś powiązanie z mocami jakie ma młodszy 

Na chwilę w pomieszczeniu zapanowała cisza, którą to zdecydował się przerwać Changbin ,który po dłuższym zastanawianiu uznał że chyba czas podzielić się tym co on wiedział 

-Wydaje mi się...że wiem po części z czym się to wiązało 

Mówiąc to chłopak dostał pytające spojrzenia od pozostałych a gdy wyjął bransoletkę z kieszeni ,Jisung otworzył usta w szoku

-Przecież to moje!Mówiłeś ,że jej nie widziałeś!

Lekko nadąsany blondyn chwycił za bransoletkę, umieszczając ją z powrotem na nadgarstku

-Ehem...

Chan kaszlnął zwracając na siebie uwagę reszty,bo nadal nie wiedział jak ten przedmiot może być z tym powiązany

-Wyjaśnisz nam to Bin

-Cóż...znalazłem ją w naszym pokoju i na początku chciałem Ci ją oddać 

Mówił Changbin zwracając się w ostatniej części do Jisunga

-Więc czemu nie oddałeś?

-Bo...odkąd ją miałem...też zacząłem go widzieć

-Widziałeś go?

Chan i Jisung powiedzieli jednocześnie ,Felix za to nie wyglądał na aż tak zaskoczonego bo nawet już wcześniej mówił o tym swojemu przyjacielowi ,że taka opcja była możliwa

Jedyne co tak naprawdę go zaskoczyło to to że może być to zasługa jakieś bransoletki ,którą kupił za grosze na targu

-Widziałem ,ale tylko jako unoszącą się poświatę...dopiero z czasem zaczął on kształtem jakkolwiek przypominać człowieka

-Zgaduję że nie wiecie skąd u Felixa pojawiły się moce?

Spytał lider póki co zostawiając ten temat

-Nie

Oboje zaprzeczyli ,na co Chan skinął tylko głową, wystawiając rękę w stronę blondyna 

-Więcej już raczej nie potrzebujemy,możecie wrócić do pokoju ,ale przed tym daj jeszcze Jisung te bransoletkę ,lepiej by Seungmin ją zbadał

Z westchnięciem chłopak zdjął ją z siebie kładąc ją na ręku lidera ,a gdy to już było załatwione ,Chan gestem głowy powiedział że mogą już iść 

Co Felix z chęcią uczynił,Jisung za to ciągnął się kawałek za nim ,bo będąc już po przesłuchaniu do głowy wróciły by słowa Minho

Bolały go one tym bardziej że wiedział że jest w nich sporo prawdy. Jisung wiedział że musi to jakoś naprawić ,bo nie pozwoli by ich relacja jaką zbudowali tak szybko się rozpadła


A jak już była mowa o relacjach ,Chan również niepokoił się jego relacją z Changbinem,a odkryty sekret zdecydowanie nie uspokajał lidera,który oczywiście podejrzewał swojego przyjaciela o to że coś przed nim ukrywa. Teraz tylko zostało mu pytanie czemu mu o tym nie powiedział i czy to była jedna rzecz którą skrywał

Chcą poznać odpowiedzi,Chan zatrzymał Changbina nim ten zdążył wyjść z pomieszczenia

-Zamierzałeś mi o tym powiedzieć?

Spytał podnosząc bransoletkę ,gdy tylko ten odwrócił się by na niego popatrzeć 

-A czy to teraz istotne ?

-Dla mnie tak, bo jako lider powinienem to wiedzieć ,nie sądzisz?

-Nie uważam że widzenie jakieś niebieskiej poświaty było aż tak ważne byś to wiedział 

Changbin skrzyżował ramiona na piersi ,tak jak wcześniej nie będąc gotowym na te konwersacje 

-Jak widać było to ważne

-Nie jestem jasnowidzem bym mógł to przewidzieć

-A może jesteś ale tego też mi nie mówisz,co?

Chan starał się zachowywać spokojny ton głosu,jednak pod wpływem jego ostatnich przemyśleń ,nie przychodziło mu to łatwo

-O co ci teraz chodzi?

-Mi?To ty nic mi kompletnie nie mówisz!

-Jednej rzeczy ci nie powiedziałem do cholery!Nie potrzebuje teraz z tego powodu kazania!

-Tylko jednej? Czyżby na pewno?

Changbin westchnął odwracając wzrok,co było dla Chana wystarczającą odpowiedzią 

-Tak myślałem,mogę wiedzieć dlaczego?Dlaczego ty i inni nagle tak wszystko kryjecie przed innymi?Obiecaliśmy przecież,mieliśmy nie mieć przed sobą tajemnic ,więc cze...

-Dlatego że nie wszystko jest twoją sprawą!

Przez chwilę słowa te zamurowały starszego, jednak po wyjściu z szoku chciał kontynuować póki brunet jeszcze nie poszedł

-Jestem liderem ,więc...

-Więc ?To cię nie uprawnia do wciskania nosa w życie innych

Po tych słowach Changbin chwycił za bransoletkę i wyszedł,zostawiając najstarszego z paroma dodatkowymi sprawami do przemyślenia. Będąc na korytarzu brunet zatrzymał się na chwilę umacniając uścisk na bransoletce a w głowie już żałował wszystkiego co powiedział. Był on świadomy tego że powiedział o parę słów za dużo i że nie powinien był krzyczeć na osobę która była dla niego niczym brat, nie umiał on jednak powstrzymać tego co była dla niego mechanizmem obronnym.

Pomyśleć że kryjąc przed Chanem parę ze spraw chciał mu pomóc ,nie chcąc go obciążać jakimiś zbędnymi rzeczami,a przez te kłótnie zrobił coś kompletnie odwrotnego od jego zamiarów. 

Z westchnięciem chłopak popatrzył na bransoletkę ,którą powinien dać Seungminowi. Im dłużej jednak na nią patrzył tym bardziej żałował że wcześniej oddał jej Jisungowi ,może tak uniknął był tego w jakim położeniu obecnie się znalazł.

Czasu niestety nie cofnie,pytanie teraz tylko czy będzie w stanie ponownie podjąć się próby przeproszenia Chana i czy jeśli będzie w stanie to zrobić czy to nie skończy się kolejną kłótnią

No i jeszcze czy powinien on powiedzieć mu o sprawie z Hyunjinem i IN'em

-Hyung?

Changbin podskoczył na dźwięk głosu za sobą ,który to wyrwał go z jego niezbyt radosnych myśli

-Jisung?Nie miałeś teraz być w swoim pokoju?

-Miałem,ale...emm...miałbym do ciebie małą prośbę...



*****************************************

Day 22

Juvenile Justice,drama którą bardzo polecam każdemu 

Możecie również polecać jakieś fajne kdramy bo z chęcią bym sobie coś obejrzała heh

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top