21
Changbin jeszcze raz spojrzał przed wyjściem na zegarek na ścianie chcąc po raz enty upewnić się ,że już wybił czas w którym to w końcu musi zbierać dupę w kroki z siłowni ,aby móc zastąpić Seungmina w jego czuwaniu nad sygnałami.
Chłopak z lekkim uśmieszkiem zamknął za sobą drzwi idąc dumnie w stronę miejsca gdzie na jakiś czas przenieśli wszystkie monitory i sprzęty do monitorowania całej sytuacji przy "Otchłani". Stawiając każdy kolejny krok Changbin czuł coraz większą ekscytację na myśl ,że chodź raz to on będzie mógł przestraszyć kogoś ze swoich członków a nie samemu stawać się ofiarą ich niezbyt wyrafinowanych żartów. Bynajmniej w jego mniemaniu takie były.
To nie było jednak w tym momencie dla niego istotne. Ważne ,że za kilka chwil będzie mógł wreszcie zobaczyć na własne oczy przestraszoną twarz Seungmina, który teraz niczego się nie spodziewając siedzi sobie ,obserwując wszelkie zmiany na monitorach.
Co lepsze będzie mógł zaskoczyć szczeniaka podwójnie bo w końcu młodszy nic nie wie o zamianie jaka nastała w ich grafiku zmian czuwania. Changbin naprawdę czuł z tego dużą satysfakcje zwłaszcza ,że taka chwila rozluźnienia dobrze mu zrobi po tych kilku dniach w których to musiał się zmagać z nieustanym myśleniu o poświacie. Wszystko co z nią związane było dla niego jeszcze bardziej uciążliwe z powodu tego ,że nie mógł w żaden sposób posunąć się w swoich badaniach nad nią
Ona po prostu sobie była i tak naprawdę było to jedyne co mógł o niej powiedzieć chłopak
Czym to było?Skąd przybyło? I dlaczego akurat lata to nad Jisungiem?
To były pytania ,które po prostu powtarzały się w jego głowie pozostawione bez żadnej odpowiedzi.
Do znudzenia przetwarzanie sobie tych pytań,jednak w pewnym momencie było dla chłopaka na tyle irytujące ,że starał się on dzisiaj zająć umysł czymś innym. Z początku planował po prostu cały swój dzisiejszy czas poświęcić na treningu ,jednak dosyć szybko musiał on zrezygnować z tego ,gdy dostał wiadomość od Chana w sprawie zamienienia się zmianą.
Jeśli Changbin miałby być szczery to był zaskoczony z takiego obrotu spraw ,bo co jak co ale Chan zawsze wypełniał się ze swoich obowiązków ,jeśli tego nie robił to tylko z ważnych powodów. Ciekawość trochę więc zżerała bruneta myśląc o tym co mogło się stać , mimo tego i tak oszczędził sobie wypytywania swojego hyunga uznając ,że może go potem o to spytać.
Teraz jednak musiał w pełni skupić się na tym by na tak bliskiej odległości nie robić żadnego hałasu . Właśnie dlatego będąc w jeszcze sporej odległości od drzwi zwolnił kroku i powolutku przeszedł odległość dzielącą go od pomieszczenia do którego wszedł równie powoli jak się zbliżył
Będąc w środku kątem oka popatrzył na swoją "ofiarę" która była odwrócona do niego plecami ,siedząc i patrząc na kilkanaście sporych rozmiarów monitorów. Widząc to chytry uśmieszek wszedł mu na twarz . Na paluszkach zaczął zbliżać się do chłopaka a będąc już przy nim podniósł lekko ręce by dotknąć ramion niczego nie podejrzewającego chłopaka, jednak...
-Nawet nie próbuj Changbin hyung...
Powiedział kompletnie niewzruszonym głosem młodszy ,który nawet nie odwrócił się po usłyszeniu dźwięku który wydał Changbin po tym jak niespodziewanie został przyłapany
-Jak?! Skąd wiedziałeś ,że to ja?!
Starszy opadł na krzesło obok patrząc z niedowierzaniem na Seungmina, zastanawiając się czy czasami chłopak nie miał jakiegoś oka z tyłu głowy co ani trochę by go nie zdziwiło znając już trochę możliwości naukowca ich grupy
-Nie patrz tak na mnie...
Seungmin odparł po dłuższej chwili gdy to brunet dalej nie spuszczał z niego wzroku
-No ,ale jak?
Changbin był zdecydowanie zbyt zaintrygowany tym by sobie tak po prostu odpuścił, wiedząc to młodszy westchnął i kątem oka jeszcze popatrzył na swojego hyunga zanim odparł
-Po pierwsze pokój to klitka ,w której słychać dosłownie każde nawet najmniejsze ziewnięcie ,a po drugie twoje buty skrzypią gorzej niż plecy Chana ,więc nie trudno było zgadnąć kto to
-Pfff...zepsułeś całą zabawę
-Straszne ,nie wiem jak to przeżyje
-A idź
Brunet przewrócił oczami
-Z chęcią ,zmiana i tak mi się skończyła
Seungmin wstał i poklepał hyunga po ramieniu zmierzając ku wyjściu
-A nie spytasz gdzie jest Chan?
-Nie
Po tych słowach młodszy opuścił pokój nie wysilając się nawet na zamknięcie drzwi co spowodowało kolejne w tym dniu przewrócenie oczami przez starszego
-Co za dzieciak...
Szepnął odwracając wzrok od drzwi ,postanawiając już nie tracić swojej energii na głupoty
-Zobaczmy jak to wygląda
Mówił do siebie patrząc na monitory a potem na notatki, które przez ten czas spisał szczeniak
-Wciąż bez zmian
Changbin odłożył notes na bok a nogi zarzucił na wolne miejsce na stole ,czując że czeka go teraz dobre kilka godzin nic nie robienie, bo powątpiewał w to że coś w ogóle się zmieni skoro odkąd zaczęli monitorować sygnały 24/7 to nic nie uległo ani pogorszeniu ani polepszeniu
-Co za nuda....
Tymczasem u Minho i Chana....
-A więc o co chodzi?
Spytał starszy z chłopaków gdy oboje zaszli za bazę ,gdzie razem uznali że będą mieli najwięcej spokoju na rozmowę, którą już dawno powinni przeprowadzić
Każdy z nich był tego świadomy i chodź to Minho zdecydował się na wykonanie pierwszego kroku to jednak on z ich dwójki czuł się chyba bardziej zestresowany niż drugi. Zaczynał on nawet wątpić czy na pewno jest gotowy na to by szczerze przeprosić swojego lidera
-Minho?
Chan popatrzył na młodszego ,który obecnie nerwowo przegryzał dolną wargę ,co wydawało się dla lidera dosyć urocze. W końcu po raz pierwszy od dość dawna mógł zobaczyć tak podenerwowanego członka, który zazwyczaj jednak emanował swoją pewnością siebie i rzadko by się zdarzało aby zabrakło mu słów z jego zgryźliwym językiem.
Minho był jednak tylko człowiekiem ,więc to normalne ,że i mu zdarzały się sytuacje w której brakło mu słów. Chan to wiedział ,właśnie dlatego jako dobry hyung postanowił trochę mu pomóc ,bo w końcu on sam też chciał już załatwić tą na przestrzeni czasu śmieszną sytuacje która między nimi zaszła
-Przepraszam
Powiedział prosto z mosty, dostając przez to zdziwione spojrzenie ze strony młodszego ,który po raz pierwszy odkąd tu przyszli, popatrzył mu prosto w oczy
-Za co?
-Za...wszystko Minho, wiesz trochę przez ten czas sobie przemyślałem
Mówił lider siadając na ziemi ,klepiąc od razu miejsca obok siebie ,które już po chwili zostało zajęte przez Minho, który patrzył na niego dalej zaskoczony
-I do czego doszedłeś?
-Do tego, że byłem dla ciebie złym hyungiem
-Wcale nie!
Młodszy natychmiastowo zaprzeczył ,lekko się rumieniąc gdy doszło do niego jak wręcz z automatu to z niego wyszło
-Byłeś najlepszy Chan...
Mówiąc to Minho patrzył w ziemię ,będąc wciąż trochę zawstydzonym. Chłopak przy nim na te zachowanie cicho zaśmiał się pod nosem ,sięgając przy tym ręką aby móc dotknąć kolana Minho .Chcąc tym przyciągnąć jego uwage
-Gdybym był najlepszy Min to był nie doprowadził do tych wszystkich kłótni
-Kłótnie były moją winą ,jestem czasami zbyt uparty...
-Czasami?
Lider uniósł jedną brew ,jednak szybko ją opuścił gdy dostał kuksańca w bok z ramienia drugiego ,który patrzył na niego z lekkim fochem na twarzy co szybko go rozbawiło,myśląc że takie dąsy zdecydowanie nie pasują do Minho
-Powinieneś zaprzeczyć!
-Ale to przecież prawda, nie znam bardziej upartego człowieka od ciebie Minho...no chyba że Changbin
-Ty też potrafisz być mega uparty
Młodszy mówiąc to położył się całym ciałem na ziemi,zakładając ręce z tyłu głowy by było mu wygodniej patrzeć w niebo i długo nie musiał czekać aż drugi chłopak również do niego dołączy
-Masz rację też mogę poszczycić się tą cechą
Zaśmiał się lider na co również rozbawiony saper przewrócił oczami
-Wiesz Min wątpię byśmy mogli przestać się kłócić...
-To jest nie do uniknięcia hyung ,pomijając już nawet sam fakt tego jak różne mamy podejście do wielu rzeczy, to kłótnie są czymś nieuniknionym ,ostatnio się nawet z Sungiem pokłóciłem a myślałem że jest to niemożliwe
Minho zaśmiał się cicho na wspomnienie kłótni podczas ich powrotu do bazy,a Chan też nie mógł powstrzymać uśmiechu na te ostatnią wzmiankę. Miał co prawdę jeszcze chwilę temu zmartwienia co do tego jak szybko ta dwójka się do siebie zbliżyła, jednak widząc teraz jak jego członek jest szczęśliwy na wzmiankę o Jisungu to mógł na te chwilę stwierdzić ,że wszystko to co spowodowało zbudowanie między nimi więzi było jednak dobre . Szczerze się cieszył ,że Jisung miał w drużynie kogoś komu mógł ufać bezgranicznie.
Zwłaszcza po tym jak zaufanie względem innych mu pod upadło ,ale i to Chan spróbuje odbudować. Każdy z członków miał tak naprawdę różne sposoby działania i z wieloma rzeczami mogli się ze sobą nie zgodzić ,było to całkiem normalne w końcu każdy był od siebie inny. Mimo tego musieli oni znajdywać kompromisy i złote środki w każdym z ich siedmiu pomysłów, każdego zdanie się liczyło. Jako lider każdego z nich powinien wysłuchać a nie skreślać ,bo miał kompletnie odmienną opinie od tej osoby.
Chan był świadomy, że przed nim jeszcze dużo pracy zanim będzie mógł stać się "najlepszym hyungiem" jak to Minho go określił
-Minho...
"Teraz przeproszę Minho...
-Tak?
-Ufam Ci
...a następnie Jisunga"
Tą myśl Chan wyrył sobie w głowie
-Co ty tak nagle?
Minho podniósł się będąc ponownie zaskoczonym przez swojego hyunga
-Chcę byś to po prostu wiedział,jak i to że od teraz będę bardziej brał twoje zdanie pod uwagę i co też ważne...
Chan uśmiechnął się lekko dalej wpatrując się w niebo
-Jeśli chodzi o kanały to skoro według Ciebie nie przynoszą nam one żadnych negatywnych konsekwencji to dla mnie one też są w porządku
-Ty tak serio?
Młodszy był coraz bardziej zdziwiony z każdym słowem lidera, uważając to aż za nazbyt nierealne
W końcu zawsze dostawał wielki ochrzan za to ,że jego nocne eskapady doprowadzą do kolejnego przebudzenia potwora a teraz nagle chłopak słyszy że drugi nie ma nic przeciwko im, to było dla niego naprawdę dziwne
Jednak kiedy Chan się podniósł i popatrzył na niego, przytakując głową że serio to wszystko powiedział to Minho już nie zastanawiając się czy to naprawdę dzieje czy nie,po prostu uściskał lidera z uśmiechem
-Dzięki hyung
-Nie ma sprawy Min
-Tylko jest jeszcze jedna sprawa Chan...
-Jaka?
Starszy odsunął się od uścisku patrząc na niego pytająco
-Bo..od niedawna...Jisunga też zabieram na zabijanie tych robali
Minho podrapał się nerwowo po karku,bo nie wiedział jak Chan na to zareaguje. Puszczenie na coś takiego jednego to jedno ale na puszczanie dwóch już może się nie zgodzić
-Przecież wiem
Chan popatrzył na niego jak na idiotę ,a młodszy tylko wytrzeszczył oczy ,będąc już za wiele razy tego dnia zaskoczonym słowami swojego lidera
-CO?!
Wracając do Changbina....
Patrząc na niezmieniające się pomiary brunet westchnął przeciągle ,obracając się na obrotowym krześle będąc już znudzonym do potęgi. Changbin miał wrażenie ,że wieki już tam siedzi a po prawdzie minęła nawet niespełna godzina odkąd zamienił się z Seungminem
-Przecież to sensu nie ma...
Mruknął lekko wkurzony tym nic nie robieniem
-Szkoda ,że nie jestem wyposażony w opcje "kopiuj ,wklej"
Chłopak dalej narzekał zapisując niedbale powtarzające się od wielu godzin parametry
"Już myślenie o poświecie było lepsze..."
"Ciekawe czy jest teraz z Jisungiem czy tak jak ostatnio się oddaliła?"
Pytał sam siebie co jakiś czas zerkając na monitory
-Przestań tak narzekać...
-Nie mów co..chwila
Changbin będąc tak oderwanym już zaczął odpowiadać póki nie zdał sobie sprawy ,że przecież jest sam w pokoju i co jeszcze ważniejsze głos który to powiedział należał do Jisunga,który musiał przechodzić gdzieś w okolicach pokoju w którym był
Nie wiele więc myśląc brunet wstał od stołu i wyjrzał za drzwi ,chcąc zaprosić Jisunga i osobę z którą rozmawiał do towarzyszenia mu w jego monotonnym zadaniu, jednak jego zamiary ekspresowo uległy zmianie gdy to jego oczom ukazały się plecy odchodzącego członka,który nie rozmawiał z inną osobą z grupy...on mówił do poświaty
"Znowu ona..."
-Felix przesadzasz!
"Felix?"
Słysząc te krzyki Changbin nie pewnie popatrzył na wnętrze pokoju i widząc ponownie brak zmian na ekranach ,podjął dosyć ryzykowną decyzje
"Tylko na chwilę..."
Powiedział sobie w myślach wychodząc na korytarz od razu ruszając odnaleźć Jisunga i jego "towarzysza" chcąc podsłuchać tyle z ich rozmowy ile mu się uda, licząc że to może da mu informacje których potrzebuję
Czas jednak pokazał, że to nie był najlepszy pomysł...
************
W następnym rozdziale będzie trochę więcej Seungmina ,Hyunjina i Jeongina,tak z góry wam zapowiadam
No i mam nadzieję, że ten rozdział wam się podobał ^_-
Day 15
A zanim jeszcze se stąd pójdę to chcę wam z całego serca polecić drame za którą długo się zabierałam a jest po prostu przecudowna,mowa tu o "The Silent Sea"
Cudowne <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top