17


Flashback

~•~

Changbin po raz kolejny przekręcił się na drugi bok,nie mogąc znaleźć żadnej wygodnej pozycji  która pozwoliła by mu w końcu zasnąć

Było już dawno po północy a on już od dobrej godziny jak nie więcej kręcił się na swoim łóżku. Chłopak już powoli zaczął odczuwać frustracje z tego powodu ,bo naprawdę wolał oddać się w objęcia Morfeusza zamiast to rozmyślać o tym wszystkim co ostatnio się zdarzyło

Kłótnia Minho i Chana

Hyunjin i IN z tą ich dziwną tablicą

Niebieska poświata

Myśląc o tym ostatnim  dłoń bruneta instynktownie  zacisnęła się na bransoletce ,którą nałożył na dłoń gdy kładł się spać. Obecnie to on najbardziej zabierał sen z powiek Changbinowi.

-Może jednak naprawdę oszalałem...

Szepnął najciszej jak umie przewracając się tym razem na plecy i skupiając wzrok na sufit

"To i tak nie ma sensu"

Pomyślał ,uznając że i tak nie da rady zasnąć. Podnosząc się do siadu ,powoli wyciągnął nogi spod kołdry kładąc je na podłogę. Starł się każdy ruch wykonywać jak najciszej ,aby tylko nie obudzić lidera który spał w łóżku obok. 

Będąc już na nogach zerknął jeszcze na śpiącego chłopaka z którym to nawet planował podzielić się chodź jednym ze swoich ostatnich zmartwień. Po dłuższej chwili namysłu koniec końców się na to nie zdecydował

-I tak ma wystarczająco swoich problemów

Powiedział do siebie po czym odwrócił wzrok i wyszedł z pokoju od razu kierując się w stronę pokoju Minho i Jisunga. Ostatni jeszcze raz sprawdzi czy na pewno ten obłok tam jest czy nie. 

Jeśli go nie będzie to daje sobie spokój i zajmie się w pełni sprawą Hyunjina i IN'a 

A jak będzie...to poświęci się w pełni odkryciu tego co to może być, bo jeśli stanowi to jakieś zagrożenie dla jego rodziny będzie musiał to zniszczyć i to jak najszybciej

Z taką to właśnie myślą uchylił drzwi do jednego z pokojów członków. Na samym starcie mógł już zauważyć że Minho nie było,co w sumie ani trochę go nie dziwiło

Był to standard

Z cichym westchnięciem otworzył drzwi trochę szerzej postanawiając nie myśleć dłużej o nieobecnym członku. Nie na długo jednak dał radę ominąć myślenie o nim, gdyż  gdy przed oczami stanął mu obraz całego pokoju okazało się że nie tylko jego brakowało

Jisung też zniknął

-Czyżby poszli razem? Nie, niemożliwe

Changbin od razu zaprzeczył swoim przepuszczeniom odwracając się na pięcie,nie widząc sensu w dalszym patrzeniu na pusty pokój,bo jeśli chciał się upewnić co do sprawy istnienia dziwnego obłoku,  musiał najpierw do tego znaleźć Jisunga.

Z takim zamiarem już chciał ruszyć dalej ,aby przeszukać resztę bazy, ale nie zrobił nawet kroku a przed jego oczami stanęło to czego szukał

Niebieska poświata...

Stała tuż przed nim. Te niespodziewane "spotkanie" kompletnie zamurowało chłopaka, który bardziej niż samym widokiem obłoku był zdziwiony dwiema rzeczami.

Po pierwsze tym ,że w pobliżu nigdzie nie ma Jisunga a to coś zawsze gdy tylko to widział,było przy chłopaku

Drugą rzeczą natomiast był  kształt. Z początku kompletnie nieregularny obłok teraz wyglądał zupełnie jak cień człowieka

Changbin już pogubił się w tym wszystkim, bo czym to niby było?

Czy może powinien spytać wprost tego czegoś o to? Kto wie może akurat by mu odpowiedział, jednak dając sobie jeszcze chwilę do namysłu koniec końców Changbin tego nie zrobił i chodź korciło go by chociaż dotknąć poświatę, nie zrobił tego. Odszedł jak gdyby nigdy nic.

Idąc w stronę swojego pokoju,miał wiele pytań w głowie, ale mimo to cieszył się że chodź upewnił się w tym ,że nie oszalał

Teraz zostało mu tylko odkryć z czym przyszło mu mieć do czynienia...

~•~


Będąc na zebraniu grupy Changbin nie mógł przestać myśleć o tym co wydarzyło się dosłownie parę godzin temu. Miał on wielki dylemat w głowie, bo nie wiedział co niby miałby teraz zrobić.

Miał on wiele pytań na które w żaden sposób nie wiedział jak uzyskać odpowiedź. Tak naprawdę najbardziej efektywną opcją wydaje się dla niego Jisung, jakby nie patrzeć on musiał mieć coś wspólnego z tym czymś co się nad nim unosiło

Jednak podejście do niego i wprost go zapytanie o to nie wchodziło w grę. Byłoby to po pierwsze dziwne po drugie jeśli nawet coś wiedział to pewnie i tak by mu nic nie powiedział.

Zostało mu więc tylko obserwować poświatę licząc ,że poza zmianami w jej wyglądzie dojdzie też do czegoś jeszcze

"A może spytam Seungmina...jest ekspertem w takich zjawiskach i innych dziwnościach"

Pomyślał wracając wzrokiem na lidera. Skupiając się już w pełni na tym co mówił o nowo wykrytych sygnałach 

-Nie są one groźne, są na tyle niewielkie że nie ma co nimi się przejmować 

-Skoro tak,to po co te zabranie?

Spytał Minho, który ku zdziwieniu innych wydawał się dzisiaj bardziej radosny niż zwykle a co bardziej dziwniejsze był o wiele mniej zgryźliwy.

Nawet ton jego wypowiedzi był milszy 

-Cóż jedna rzecz mi się w nich nie podoba...

Odparł lider drapiąc się po karku, wzdychając przy tym i zanim jeszcze ktoś zdążyłby dopytać o co dokładnie chodzi Chan już rozwinął mapę na której wcześniej zaznaczył miejsca i zasięg sygnałów emitowanych przez dźwiękowe stworzenia ,które pojawiły się wraz z przybyciem dźwiękowego potwora

-Jak sami widzicie, ten sygnał...

Chłopak wskazał na punkt w pobliżu centrum całego Seulu 

-Jest bardzo bliski zasięgiem miejsca gdzie urzęduje dźwiękowy potwór, jeśli intensywność wzrośnie...może być nie za kolorowo

Słysząc to wszyscy aż wstrzymali oddech, bo gdyby naprawdę doszło do tego o czym mówi ich lider problemu nie miał by tylko Seul a cała Korea Południowa. Wraz z tym jak dźwięk dojdzie do potwora. Cała katastrofa której byli świadkami 3 lata temu rozpocznie się na nowo.

Jeśli potwór się obudzi... Skz nie dadzą rady go zatrzymać

Cały kraj może czekać całkowita zakłada...

-Ja ,Changbin i Seungmin będzie pilnie patrzeć by do tego nie doszło, jednak każdy z was musi mieć na uwadze że może do tego dojść... musicie być gotowi do walki,jasne?

-Jasne!

Chłopaki krzyknęli chórem na co ich lider się uśmiechnął. Ich entuzjazm i silna chęć walki uspokajała go w tak niepewnej sytuacji

-W takim razie wszyscy możecie się rozejść

Po tych słowach Chan jako pierwszy ruszył do wyjścia machając po drodze ręką do Seungmina , z którym to wcześniej umówił się na testowanie nowych zabezpieczeń które to naukowiec grupy wymyślił.

A jak już ta dwójka zniknęła za drzwiami cała reszta też zaczęła się rozchodzić.

-Widziałeś to?

Spytał Felix, gdy wraz z Jisungiem szli w stronę pokoju blondyna

-Niby co takiego?

-No ten cały Changbin! Non stop na mnie patrzył!

Słysząc to Jisung zatrzymał się i popatrzył na przyjaciela z miną "ty tak serio?"

-Nie chcę Ci nic mówić ,ale to niemożliwe Lix...nikt poza mną Cię nie widzi jakbyś zapomniał

Felix przewrócił oczami na to. Był trochę wkurzony za te słowa ,bo nie lubił jak blondyn przypominał mu o czymś czego był bardzo świadomy.

Ta świadomość go bolała, bo nienawidził tego że był duchem. Chciałby móc znowu żyć ,aby znów móc śmiać się z innymi, chciał jeszcze raz móc upiec swoje słynne brownie i najbardziej na świecie chciał znów poczuć dotyk drugiej osoby

Wszystkie te rzeczy jednak były już dla niego niemożliwe do spełnienia i chodź go to bolało to i tak nie zmieniłby decyzji ,którą podjął 3 lata temu

Gdyby mógł cofnąć czas...postąpiłby zupełnie tak samo

-Lix?

Jisung pomachał Felixowi przed twarzą widzą jak ten się zamyślił

-Hee..aa... no tak,pewnie masz rację

Powiedział w końcu piegowaty chłopak, wiedząc że nieważne co teraz powie Jisung i tak mu nie uwierzy. Zwłaszcza gdy nie wiedział on o tym co zdarzyło się gdy ten wybył gdzieś z drugim najstarszym członkiem. Felix nie chciał mu o tym mówić ,bo z jednej strony nie uważał wtedy tego za coś ciekawego do opowiedzenia z drugiej był trochę fochnięty że jego przyjaciel tak po prostu wyszedł bez słowa a on potem musiał się większość nocy o niego zamartwiać

Powiedzenie tego teraz i tak pewnie nie dużo by zmieniło

-Pewnie mi się wydawało

-Na pewno Ci się wydawało

Uśmiechnął się do niego blondyn przyspieszając trochę kroku by szybciej znaleźć się w pokoju, gdzie to miał wspólnie z Minho spędzić wolny czas. Jisung chciał być tam jak najszybciej by rozłożyć już koce i inne rzeczy potrzebne do tego by móc wygodnie obejrzeć film,który mieli obejrzeć . Musiał to zrobić zanim to jego współlokator wróci z przekąskami i laptopem ,który starszy chciał zapierdolić z pokoju Seungmina. 

Felix natomiast z lekkim rozbawieniem patrzył jak blondyn pędzi po korytarzu, samemu się nie spiesząc. Dając sobie czas na przemyślenie sprawy z Changbinem

Bowiem ciężko mu było uwierzyć że brunet naprawdę  patrzył na coś innego. Zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuacje  gdy spotkał go przy pokoju.

Wtedy był pewny ,że ten się tylko zamyślił i dlatego tak długo tam stał,ale teraz zaczął odnosić wrażenie, że prawda była inna

I że może...

-Mnie widział


********

Powoli coraz więcej Minsungów jest hihi

Day 12

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top