15

Jisung wziął głęboki wdech patrzą na Seulskie niebo ,które niewiadome kiedy zdążyło przybrać niemal już czarny odcień i pewnie gdyby nie miliony gwiazd zdobiących sklepienie niebieskie to najprawdopodobniej cała ta czerń i mrok opanowały by całkowicie ulice miasta. Co szczerze nie przeszkadzało by chłopakowi ,który obecnie siedział na ulicy z nogami zwisającymi do wejścia kanałów w którym to jeszcze jakiś czas temu się znajdywał. Cierpliwie  czekał on na powrót starszego od niego członka,który po skończonej walce poszedł zdobyć dla nich jedzenie.

Blondyn był nawet zadowolony z tego, że mógł przez chwilę posiedzieć sam i jeszcze raz przemyśleć wszystko to co zdarzyło się dzisiejszego dnia, co dzięki tej nieoczekiwanej przygodzie w kanałach przychodziło mu łatwiej bo większość swoich negatywnych emocji mógł przelać na stado robali, przez co obecnie mógł zdecydowanie myśleć trzeźwiej o tym wszystkim.

Nadal nie zmniejszało to może jego złości, chociaż może nie tyle nazwał by to złością a bardziej rozczarowaniem. Chłopak zawsze bardzo dobrze myślał o całej grupie Skz, byli oni dla niego wielką motywacją i wzorem do naśladowania. Kimś za kim chciał podążać i w ciemno by im zaufał...jednak teraz...

Cóż wszystko uległo przeszufladkowaniu Ci kiedyś odważni ,waleczni, niesamowici bohaterowie stracili w jego oczach, bo chodź w pewien sposób ich rozumiał to mimo tego nie mógł wyrzucić z siebie swojego subiektywizmu i jako osoba, która w całej tej katastrofie straciła bliską sobie osobę nie może tak po prostu stanąć w obliczu faktów, bo jego własny ból mu to przyćmiewa.

-O czym tak rozmyślasz?

Jisung wzdrygnął się na nagły głos za jego plecami i na dotyk czegoś co drugi przyłożył mu do czubka głowy.

Dopiero gdy podniósł głowę mógł zobaczyć uśmiechającego się do niego lekko Minho,który w dwóch rękach trzymał po jednej kanapce. Od razu mógł stwierdzić że tą którą starszy trzymał na jego głowie było poświecona dla niego,właśnie dlatego z niewielkim uśmiechem wdzięczności wziął ją do rąk i natychmiastowo odgryzł jej kawałek

-A więc?

Zapytał znowu Minho ,gdy blondyn zamiast mu odpowiedzieć wgryzł się w kanapkę ,co mimowolnie uznał za uroczy widok

-O wszystkim i o niczym

-Wow jak poetycko, pisałeś kiedyś wiersze czy co?

Zaśmiał się chłopak szturchając młodszego w ramię, na co ten popatrzył na niego wściekły bo przez ten ruch niektóre składniki wypadły z jego kanapki

-Tylko nie gryź

Minho dalej śmiał się ,uważając minę którą został obdarowany za bardzo zabawną, gdyż mimo tego że chłopak najwyraźniej starał się wyglądać groźnie to bardziej wyglądał on jak dziecko ,któremu rodzic zabronił wzięcia tej jednej zabawki której tak bardzo pragnął

-Pff...dla twojej wiadomości pisałem teksty

-Piosenek?

-Nie, sloganów do reklam, jasne że do piosenek, idioto! 

-Dla ciebie to hyung

-Dobrze,idioto hyung

Drażnił się dalej ze starszym blondyn ,który uznał to za drobną zemstę za kanapkę

-Jesteś niemożliwy wiesz

Prychnął Minho ,przewracając rozbawiony oczami

-Więc co byłeś tym typem ,który zamyka się w swoim pokoju do późnych godzin nocnych pisze teksty piosenek, starając się w tym czasie jak najmniej opuszczać swoją "jaskinie" ,ograniczając kontakty międzyludzkie do minimum a to wszystko z nadziej że a może akurat zostaniesz jakimś szerzej znanym producentem muzycznym,tak?

-Prawie zgadłeś, bo w tym wszystkim starałem się jakkolwiek przejść z klasy do klasy

Jisung uzupełnij wypowiedź starszego,będąc nawet pod lekkim wrażeniem jak trafnie opisał on jego życie przed atakiem dźwiękowego potwora na ich kiedyś w miarę spokojne państwo

-A ty? Jak wyglądało twoje życie?

Spytał patrząc z zaciekawieniem na Minho, bo samemu ciężko mu było stwierdzić jak to u niego mogło wyglądać. Saper był zagadką i mógł z pewnością stwierdzić ,że nie tylko dla niego, ale dla innych członków grupy też

-Cóż..chyba żyłem dosyć zwyczajnie. Byłem uczniem o przeciętnych ocenach, miałem kilku bliskich przyjaciół , dziewczyny szalały za mną, chociaż moja miłość i tak zawsze należało tylko i wyłącznie do moich trzech kotów Doongie,Soongie i Dori,cuda nad cudami mówię Ci...no i trochę w swoim życiu tańczyłem i chyba tak jak ty miałem małe marzenie o tym by stać się rozpoznawalnym dla reszty świata

-Mhm,czyli twoje życie było urwane jak z jakiegoś romantycznego fanfica

Stwierdził młodszy ,śmiejąc się z własnych słów ,uznając je za niesamowicie trafne. Na co niemal natychmiastowo dostał kuksańca w bok od w sumie równie rozbawionego Minho

-Odezwał się, twoje życie to istna definicja głównego bohatera fanfica dla nastolatek

-Może i tak,ale wiesz co jest w tym najzabawniejsze?

-No niby co takiego?

Lee uniósł jedną brew zaciekawiony co drugiemu wpadło do jego głupiego łba

-Że jeśli faktycznie bylibyśmy w fanficu to pewnie skończylibyśmy razem

Wyszczerzył się do niego blondyn na co ten przewrócił ze śmiechem oczami i lekko go popchnął,na co Jisung opadł na ulice z cichym śmiechem

-Jak dobrze,że nie żyjemy w fanficu

Powiedział Minho dołączając do Jisunga,który śmiał się coraz głośniej.

W ten sposób oboje jeszcze przez chwilę się razem chichrali ,póki starszy nie przerwał tego patrząc na drugiego z poważnym wyrazem, którego przez cały czas starał się unikać, jednak teraz wiedział że musi przejść do trochę mniej przyjemnego tematu,który chciał z młodszym przedyskutować odkąd tylko Chan i reszta streścili mu to co wydarzyło się na misji.

Był to dla niego główny powód dla którego w ogóle zgodził się na towarzystwo Jisunga podczas jednej z jego prywatnych walk.A temat którego się podjęli był zbyt idealny by Minho nie skorzystał z sytuacji i nie wtrącił swoich pięciu groszy w cały ten spór miedzy Jisungiem a większością Skz

-Jisung...

Zaczął zmieniając swój ton na bardziej łagodny i spokojny co nie uszło uwadze blondyna który popatrzył na niego z lekkim niepokojem

-Tak?

-Każdy tak jak my miał przed tym wszystkim inne życie...

-To dosyć oczywiste,ale co to ma do rzeczy?

-To ,że wszyscy mamy coś za co chcemy walczyć Jisung


**************

Planowałam ten rozdział zrobić jeden ,długi,ale jednak podzielę go na dwa rozdziały aby większe napięcie zbudować

Day 10

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top