14


Jisung stracił już poczucie tego ile siedział już w kuchni ,nie wiedział czy już tamci zdążyli złożyć raport reszcie i kto wie możliwe że już każdy dawno leży w swoim łóżku, kiedy on wpierdziela kolejny kawałek brownie co do których również już stracił rachubę w liczeniu.

Według niego to i tak było mało istotne ile ich zje. Był smutny,więc miało prawo do słodkości

-Będziesz gruby

Powiedział Felix,który w odróżnieniu od przyjaciela dokładnie wiedział,że kawałek który blondyn miał w ręce był już jego dziesiątym ,co zdecydowanie nie było najzdrowsze dla chłopaka przypominającego wiewiórkę

-Oj tam ,wcale nie

-Ależ tak

-Nie,nie i jeszcze raz nie. Jesteś po prostu zazdrosny ,bo nie możesz zjeść tych pyszności Lixie

Wystawił mu język blondyn,po czym ukryzł brownie a gdy tylko słodki smak rozprzestrzenił się po jego podniebieniu aż zamruczał na to jak dobre to było

-Pff...

-Zazdrośnik

-Wcale nie!

-Znam Cię Lix,wiem że chcesz to zjeść

-Nie!

-Tak

-Nie ,dobrze wiem jak chcę egzystować !

Bronił się dalej piegowaty chłopak, krzyżując ramiona na piersi

-Lix nie to że chcę się wymądrzać,ale jako duch to ty chyba już nie egzystujesz..

-Oo patrzcie jakby mądry się nagle znalazł,z tego co wiem ledwo zdałeś z biologii!

-Co biologia ma wspólnego z egzystowaniem?!

-Nie wiem,przecież wiesz że ja też ledwo ją zdałem!

Krzyknął Felix ,jednak po tym jak jego spojrzenie skrzyżowało się z oczami jego przyjaciela,oboje wybuchnęli głośnym śmiechem 

-I tak ściągałem na tej poprawie

Powiedział blondyn wycierając łzy spowodowane śmiechem

-Wiem,ty myślisz że kto Ci wtedy tą ściągę rzucił

Felix uśmiechnął się do Jisunga,który aż otworzył usta z powodu nowego odkrycia

-Bro

-Bro

Oboje popatrzyli na siebie wzruszeni i pewnie trwali by tak przez dłuższą chwile gdyby nie pewna osoba ,która postanowiła wejść do kuchni

-Już po wieczorynce dzieciaku, leć spać

Jisung odrywając wzrok od przyjaciela popatrzył na nowo przybyłego ,którym okazał się być MinhoChłopak nie miał jeszcze okazji z nim porozmawiać ,jednak z tego co już zdążył zauważyć reszta ma do niego dosyć dziwny stosunek. Nie wiedział co prawda dlaczego tak jest ,chodź mógł zgadywać że wynikało to z buntowniczej postawy starszego od niego chłopaka, o której trochę zdążył się nasłuchać jeszcze zanim dołączył do Skz

-Gdzie niby mam spać?Tu?Na blacie?

Spytał się po dłuższej chwili milczenia,która zapanowała między nimi gdy oboje się po prostu w siebie wpatrywali

-Nie powiem kusząca propozycja,ale niestety nie...a teraz chodź za mną!

Po tych słowach Minho ruszył w jakimś kierunku, więc Jisung i Felix bez dalszych dyskusji ruszyli za nim. W ten sposób już po chwili oboje znaleźli się przed jakimiś drzwiami, które blondyn co prawda omijał już wcześniej podczas oprowadzania go po bazie,jednak było to jedyne miejsce do którego nie zajrzeli wraz z liderem

-Łóżko po lewej jest moje,a drugie jest do twojej dyspozycji...no to dobranoc dzieciaku

Starszy machnął mu ręką po czym udał się w stronę gdzie było wyjście z bazy. Na co Jisung lekko zmarszczył brwi, bo nie podobało mu się że ten rozkazywał mu się położyć a sam lezie nie wiadomo gdzie,właśnie dlatego w odróżnieniu od swojego piegowatego przyjaciela ,który już zdążył wejść do środka pokoju,nawet nie zdawał sobie sprawy że Jisung zanim nie podąża.

Blondyn zamiast tego postanowił iść za Minho 

-A ty gdzie idziesz?

Spytał go gdy zdążył go dogonić tuż przy drzwiach,na co zaskoczony chłopak aż podskoczył.Był on pewny że młodszy posłuchał go i już leży w łóżku,jednak mylił się

-Do kanałów

Odpowiedział nie widząc powodu dlaczego miałby kłamać młodszemu

-Po co?

-Zabijać  glizdy

-Tylko je?

-Tylko

-Mogę pójść z tobą?

Spytał z nadzieją Jisung,chwytając przy okazji pierwszą lepszą broń która leżała na jednej ze skrzyń przy wejściu.Chłopak naprawdę chciał pójść tam wraz z starszym,bo czuł że pomoże mu to lepiej się uspokoić niż jakieś ciasteczka.Dzięki walce spali też dodatkowe kalorie,więc Felix nie będzie mógł mu dalej mówić że będzie gruby

-Jeśli chcesz mieć opieprz od Chana to proszę bardzo

Odparł mu Minho,który otworzył już jak najciszej drzwi i równie cicho wyszedł nimi na zewnątrz.A tuż za nim wyszedł Jisung,który po słowach drugiego jeszcze bardziej zechciał pójść do kanałów

-Bardzo chcę

Powiedział cicho ,wiedząc że oboje nie mogli być teraz głośno,

-No to za mną dzieciaku

Minho uśmiechnął się jedną stroną i skinął głową w kierunku miejsca gdzie znajdowało się najbliższe wejście do kanałów.

"Ha myślałem że trudniej będzie go przekonać"

Pomyślał blondyn idąc radośnie za członkiem swojego zespołu


W kanałach....


Jisung był szczerze pod wrażeniem,gdy Minho od razu po otwarciu włazu po prostu wskoczył do dziury,nie zważając że w końcu po coś ktoś zrobił tą drabinkę. On sam nie był na tyle zaufany co do kanałów,właśnie dlatego wolał jednak jej użyć. W ten sposób oboje w końcu znaleźli się na dole,gdzie ku zaskoczeniu młodszego nie było nic poza ściekami i zdechłymi szczurami

-Mi...

-Cii!

Starszy chłopak zakrył mu usta zanim ten coś powiedział

-Ale tutaj ni...

-Wsłuchaj się uważnie dzieciaku

-Co?

Jisung nie rozumiał o co chodzi chłopakowi,a przynajmniej przez najbliższe kilka sekund nie rozumiał. Potem gdy w kanale zapanowała kompletna cisza,mógł wreszcie usłyszeć to o co chodziło Minho.

Coś się zbliżało...bardzo duża ilość tego czegoś...

To było kwestia dosłownie chwili,kiedy to po pustach korytarzach kanału zaczęły przebiegać chmary dźwiękowych robali,niektóre były większe niektóre były większe,ale ich wielkość i tak nie było ważne biorąc pod uwagę jak wiele ich było

-Boże hyung!Co my teraz zrobimy?!

Blondyn był przerażony tą ilością wrogów,z drugiej strony Minho tylko uśmiechnął się przez chwilę do chłopaka,zanim to rozpoczął atak.

Starszy manewrował między robalami ,atakując każdego z kolej ,przez co ich ilość zaczęła maleć z każdą mijaną sekundą.

Jisung widząc to nie mógł powstrzymać ust które otworzyły się w podziwie i szoku,bo poza tym że każdy cios wydany przez sapera grupy był niezwykle skuteczny to też samo to jak poruszał się starszy wprawiało w podziw obserwatora,a wszystko z powodu tego jak każdy ruch Minho przepełniony był gracją,po dłuższej obserwacji można było nawet odnieść wrażenie że chłopak nie tyle co walczy a tańczy

"Piękne"

Pomyślał nie mogąc oderwać wzroku od członka zespołu

-Będziesz tak tam stał?Czy może mi pomożesz?

Spytał ze śmiechem Minho ,który właśnie co powalał ostatniego robala

-Oj przepraszam hyung

Fale zażenowania przeszła przez ciało chłopaka,który poczuł się źle z myślą że całą robotę wykonał starszy

-Spoko dzieciaku,przed nami druga runda

Uśmiechnął się do niego saper, na co blondyn popatrzył na niego z zdezorientowaniem,jednak nim nawet Minho zdążył mu odpowiedzieć do uszu obojga z nich doszły kolejne tupoty a zaraz po nich już mogli zobaczyć kolejny natłok robali pędzących w ich stronę

Na ten widok uśmiech starszego poszerzył się i patrząc na Jisunga, wyciągnął do niego rękę 

-Zatańczymy?

Spytał ze śmiechem i nie trzeba było dużo czasu by i blondyn dołączył do jego śmiechu

-Z przyjemnością

Powiedział przyjmując jego dłoń 


"Czas rozpocząć zabawę "



***************

Rozdział ten postanowiłam podzielić na dwie częście,bo why not

Day 9

Żyje dla piosenek 3Rachy!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top