Rozdział 5
-Cześć Julia! Stęskniłem się za tobą.
Patrzyłam cały czas zszokowana na chłopaka. Miał czarne włosy, które opadały na jego czekoladowe oczy. Nic się nie zmienił przez te 3 lata, przez które go nie widziałam.
-Cześć Zack. -odpowiedziałam, mimo że w ogóle nie cieszyłam się widokiem tego kretyna.
3 lata temu chodziliśmy ze sobą, z początku było cudownie: zabierał mnie w różne miejsca i był bardzo romantyczny. Niestety później przekonałam się, że życie to nie bajka, a chłopak założył się z kumplami o to, że z nim będę. Tak więc Zack traktował mnie jak zabawkę przez pół roku, a teraz jeszcze ma czelność mi przeszkadzać.
-Co tu robisz? -spytałam.
-Lecę samolotem, nie widać?
-Czy Ty zawsze musisz być takim idiotą?
-Przykro mi, ale taki się urodziłem i niestety nie jestem w stanie tego zmienić.-odparł sarkastycznie
-Wiesz co lepiej stąd idź.
- Czemu? -spytał. Jeny jak ja z nim wytrzymywałam?!
-Jak przyjdzie Nicolas to nie będzie już tak miło.-ostrzegłam, mimo że blondyn nie ma obowiązku mnie bronić przed tym debilem.
-Nicolas? Ten blondynek? Nie wiem co Ty w nim widzisz. Przecież nie jest nawet w połowie tak przystojny jak ja.
-Zostaw mnie w spokoju.-warknęłam
-Kiedyś chciałaś żebym był jak najbliżej Ciebie.- powiedział i pochylił się w moją stronę -Czyżbym Ci się znudził, kochanie?
-Idź! Stąd!
-Julia, skarbie...
-Czy Ty jesteś głuchy?!- przerwał Zackowi głos blondyna -Powiedziała, że masz ją zostawić w spokoju!
-Spokojnie Nick, nie denerwuj się. -powiedział brązowooki podnosząc ręce w obronnym geście i uśmiechając się chytrze. -Do zobaczenia skarbie. -powiedział do mnie i pocałował mnie w policzek.
Byłam w takim szoku, że nawet nie zauważyłam, że już poszedł, a Nicolas patrzy się na mnie z troską w oczach.
-Powiesz mi kto to był?- spytał
Opowiedziałam mu o tym co ten kretyn mi zrobił. Ci prawda nie wspomniałam o paru szczegółach, ale wydaje mi się, że blondyn mnie rozumie.
-Tak mi przykro.-powiedział i to był jego błąd, bo nienawidzę gdy ludzie mi współczują. Czuję się wtedy taka bezbronna, a ja nie lubię się tak czuć.
Po tym co powiedział postanowiłam powrócić do zajęcia, w którym mi przeszkodzono, czyli do robienia zdjęcia widokowi na zewnątrz samolotu. Gdy skończyłam założyłam słuchawki i włączyłam muzykę, aby odciąć sie od zła tego świata i od ludzkiego współczucia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top