Rozdział 20

-Co takiego? Dlaczego? -spytał Nicolas zapewne nic nie rozumiejąc

-Nie mogę tego nikomu powiedzieć -powiedziałam z żalem w głosie, bo naprawdę chciałabym żeby ktoś poradził mi co mam zrobić.

-Proszę Cię, powiedz mi. Postaram się ci jakoś pomóc

-Może jak to wszystko się w końcu skończy... Naprawdę bym chciała ci powiedzieć, ale zrozum, że póki co nie mogę.

-No dobrze -odparł i zamyślił się - A tak w ogóle to...

-Tak?

-Może chciałabyś... -kontynuował przełykając ślinę

Nicolas:

-Może chciałabyś... -może jednak to zły pomysł żeby już się o to pytać

Tak to zdecydowanie był błąd.

- Czy Co chciałabym? -spytała, bo cisza po mojej przerwanej wypowiedzi trwała dosyć długo

-Coś do picia? -spytałem o pierwsze co mi przyszło do głowy i spojrzałem na jej twarz, na której malowało się rozczarowanie.

Zanim zdążyłem się nad tym zastanowić usłyszeliśmy dźwięk przychodzącej wiadomości, a Julia od razu spojrzała na swój telefon. Szybko przeczytała treść i wstała.

-Przepraszam cię, ale muszę iść coś załatwić. Przepraszam

-To coś ważnego?

-Tak. Na prawdę muszę lecieć. Do zobaczenia. -powiedziała o zaraz jej nie było, a ja zastanawiałem się co też mogło być tak ważnego.

Położyłem  się na łóżku i włączyłem piosenki Michaela Jacksona, które zawsze mnie uspokajały. Nawet nie wiem kiedy moje oczy się zamknęły, a ja zapadłem w niespokojny sen.

***

Obudził mnie dzwonek telefonu. Odebrałem jednocześnie spoglądając na zegar. Była 17.53, czyli trochę pospałem.

-Cześć Nick!

-Siema Matt. Co słychać?

-Martwie się o Julię, cały czas nie wróciła. Nie ma jej u Ciebie?

-Nie, mówiła, że musi coś załatwić. Dzwoniłeś do niej?

-Już kilka razy. -powiedział zrezygnowany, a w przedłużającej się ciszy usłyszałem trzaśnięcie drzwi gdzieś u mojego kumpla -poczekaj chwilę... Julia! Jak dobrze, że wróciłaś.

-Przyszła już? -spytałem

-Tak, tak... Matko święta, co ci się stało? Sorry Nick, ale muszę z nią pogadać. Do zobaczenia

-Cześć -odpowiedziałem, a chwilę później Matt się rozłączył.

Co mogło się jej stać?!

₪₪₪₪
Cześć kochani!
Przepraszam, że tyle czasu nie dodawałam rozdziału, ale wena mnie na wakacje postanowiła opuścić 😢
Ten rozdział jest dedykowany specjalnie dla majeczkaxdxd
😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top