Prolog

-Pośpiesz się, bo spóźnisz się na samolot!
-Już idę, mamo

Matko święta, po co ja mam tam jechać?!
Co ja mam niby robić u ciotki Klary, w dziurze zabitej dechami?!

Schodzę na dół, gdzie już czeka moja matka żeby zawieźć mnie na lotnisko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top