2. Oops


Perversboy: Nie mów mi, że to ty jesteś Louis Tomlinson!

Yourdaddy: Jestem na spotkaniu, nie przeszkadzaj mi teraz.

Perversboy: Jesteś pieprzonym Louisem Tomlinsonem? Tym milionerem?

Yourdaddy: Tak kochanie, kupię Ci co zechcesz tylko przestań do mnie pisać. Jestem zajęty.

Perversboy: Mnie nie da się kupić Louis...

Yourdaddy: Każdego się da. A ty sam mi się oddasz skarbie. Poza tym zapominasz o zasadach. Naprawdę będę musiał cię ukarać.

Perversboy: Pff. Zrób to, jeśli jesteś w stanie.

Otworzyłem zaspany drzwi. Ktoś szybko przez nie wszedł i podniósł mnie łapiąc za moje uda. Jego ręce wylądowały na moim tyłku ściskając go. Poczułem silne uderzenie na pośladku przez co się szarpnąłem. I spojrzałem na twarz napastnika.

Był przystojny.

Był cholernie przystojny.

-Dalej uważasz, że nie jestem w stanie?- powiedział lekko zachrypniętym głosem. Zaniósł mnie do salonu i usiadł na kanapie wciągając mnie na swoje kolana.

Spojrzał na mnie, oblizał usta, po czym mnie pocałował. Zaskoczony jego szybkim postępowaniem odepchnąłem się od niego.

-Prz-przestań. Przecież ja Cię nawet nie znam!- no oczywiście, że musiałem się jąkać w takim momencie. Mam do cholery 20 lat a zachowuje się jak cnotka niewydymka.

-Jestem twoim tatusiem nie pamiętasz?- mówiąc to uśmiechnął się przebiegle i przewrócił mnie tak, że leżałem wypięty na jego kolanach.- Ale miała spotkać cię kara, dlatego uspokój się. 15 klapsów za nieprzestrzeganie zasad. Zrozumiano?- mówiąc ostatnie słowa dal mi szybkie 2 klapsy.

Dopiero teraz zorientowałem się, że otworzyłem mu z samych bokserkach i koszulce.

Jęknąłem, gdy poczułem uderzenie na jednym z moich pośladków.

-Jak masz na mnie mówić?- spytał masując mój tyłek.

-T-tatusiu- westchnąłem czerpiąc nie małą przyjemność z czynów szatyna. I może powinienem wyrzucić go z domu, bo w końcu to jakiś obcy facet, jednak uwielbiałem jego dłonie na mnie i podniecałem się całą sytuacją.

-Grzeczna dziecinka- westchnął.- Ale muszę już iść, nie pomogę Ci z tym problem- znacząco złapał za moje krocze- Ty też sobie nie pomożesz Harry, tak?

-Cooo? Jak to nie?- jęknąłem zrezygnowany no bo halo, chciałem sobie ulżyć z jego pomocą lub bez!

-Jak dowiem się, że się dotykałeś to pożałujesz, a uwierz, dowiem się.- wstał i gdy wychodził rzucił szybkie „pamiętaj o zasadach".

Wiedziałem, że będę tego żałować, jednak postanowiłem mu dokuczyć.

Perversboy: Tatusiu...

Yourdaddy: Nie dotykaj się kochanie

Przyłapałem się na tym, że szczerzę się do telefonu. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top