Coś na złość

Stres, złość?
Pojęcia zapewne Wam znane.
Cóż. Ostatnio wymyśliłam pewien sposób na te uczucia. Być może nie w przypadku wszystkich zadziałają, ale w moim tak.

Co to za sposób?

A mianowicie: Moja reakcja na złość i stres jest taka, że coś ściskam, czy miętoszę.

Kiedyś moja mama przywoziła mi z pracy takie gąbkowe (?) serduszka antystresowe. Niestety nie mogę ich znaleźć. Można sobie więc coś takiego uczyć.

Co będzie potrzebne?

Materiały:
~ Jakaś cienka tkanina. Stara, cienka bluzka, niepotrzebne, rozerwane apaszki
~ Nici
~ Igła
~ Wata
~ Sznureczek. Najlepiej taki, który się rozciąga. Ewentualnie ten metalek do breloczków, bryloczków, czy jakkolwiek to się pisze.

Przygotowanie:

Tniecie prostokąt z materiału. Krótszy bok będzie szerokością Waszego... czegoś...

Potem szyjecie tak 2/3. Do pozostawionej dziurki wpychacie watę i zaszywacie. Przyczepiacie do sznureczka, bądź do metalu z br~loczka.

Potem zawsze miejcie to przy sobie. Nigdy nie wiadomo, kiedy się zdenerwujecie.

Choćby ja dzisiaj. Robię plakat w programie graficznym i chcę go zapisać, a tu coś się dzieje i nie mogę. Wychodzę z apki i co? I się nie zapisał :)))))))) Siedziałam nad nim jajies 1,5h. No to wzięłam to coś i zaczęłam miętolić. Zadziałało.

*tula wszystkich bardzo mocno*

Pytanko:

Co lubicie?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top