ciento cincuenta y dos

Zapragnęłam twych pocałunków

Na czole, karku, ustach, nosie

I twej dłoni w mojej

Chciałam przeczesać twoje włosy

Móc ich dotykać

Ale ktoś mnie już uprzedził

Moja dawna sympatia znów mnie zawiodła

Uczepiła się ciebie jak pijawka

Miałam ochotę jej coś zrobić

Może wymierzyć cios pięścią

Nie obudziłam się ze snu

Każdy koszmar to prawdziwe zdarzenia

Najchętniej zapłaczę w poduszkę

A ty dalej baw się z pijawką

Masz dużo krwi, nie wyssie całej

Ja jestem już wyssana do reszty

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top