15.Cisza przed burzą
Zauważyłam obok siebie Alex, więc spojrzałam na nią.
-Już kupiłam co miałam kupić, możemy iść coś zjeść - uśmiechnęła się i zerknęła na Harrego. - Cześć.
-Hej - kiwnął głową w jej stronę.
-Może zjesz coś z nami? - zaproponowała.
Piorunuję ją wzrokiem, ale ona nic sobie z tego nie robi.
-Jeżeli Veronica nie ma nic przeciwko to bardzo chętnie.
-Możesz iść - przewróciłam oczami.
Po jakiś 5 minutach stoimy przed KFC i czekamy na swoją kolejkę.
-Co chcesz? - zapytałam Alex.
-Dużego hamburgera, jakąś sałatkę czy coś i colę.
Rozszerzyłam oczy, kiedy mi to powiedziała.
-Zjesz to?
-Jesteśmy głodne - zachichotała i pogłaskała się po brzuchu.
-Jasne - parsknęłam i zerknęłam na Harrego, który już stał i składał zamówienie.
-Widzę jak się na niego gapisz - szepnęła cicho dziewczyna.
Spojrzałam na nią i zmrużyłam oczy.
-Nieprawda.
-Prawda.Widziałam.
-Och, zamknij się już - jęknęłam zirytowana.
-Losu nie oszukasz - zaśmiała się i odeszła zająć stoliki.
Okej, niech ona przestanie, bo mnie wcale nie jest do śmiechu.
Po paru minutach odchodzę do stolika z zamówieniem i podaję porcję Alex.
-Dzięki - odpowiedziała, a ja usiadłam obok niej, a naprzeciwko Harrego.
-Jakie plany na reszte dnia? - zapytał.
Wzruszyłam ramieniem, bo naprawdę nie wiem co będę robiła.
-Ja chyba wieczorem idę do Liama - odezwała się dziewczyna obok mnie.
Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
-Zostawiasz mnie samą?
-Mhm.Okej, jedzmy już, bo jestem strasznie głodna! - odpakowywuje swojego hamburgera.
Parsknęłam i również zabrałam się za jedzenie.
***
Wieczorem , gdy siedzę na łóżku i czytam książke, usłyszałam dźwięk powiadomienia z telefonu.Wzięłam więc go do ręki i weszłam na facebooka.
HarryStyles: Czesć
Totalnie zcina mnie z nóg.Nie wiem jak mam się zachować..niby się pogodziliśmy, ale nadal jakoś nie pałam do niego jakąś przyjaźnią.
Ja: Hm, no hej
HarryStyles: Fajnie, że odpisałaś
Ja: Nie chciałam znowu wyjść na niemiłą
HarryStyles: Ciekawie, ciekawie.Co robisz?
-Gówno cię to obchodzi - mówię na głos.
Ja: Czytam książkę
HarryStyles: Jaką?
Ja: Wciąż Cię Kocham*
HarryStyles: Jakiś romans? :v
Ja: Może
HarryStyles: Chyba nie jesteś w nastroju do rozmowy..
Ja: Tak, masz rację.Chciałabym dokończyć czytać
HarryStyles: Może mógłbym do ciebie wpaść?
HarryStyles: Um, okej, więc miłego czytania
Ja: Za pół godziny będzie Alex..więc może innym razem ;)
HarryStyles: Rozumiem
Westchnęłam i wyszłam z aplikacji.Próbowałam się zagłębić znowu w książkę, ale nie potrafie..
Nie umiem rozpoznać czy Harry robi sobie ze mnie jaja, czy jest w porządku.Czasami naprawdę nie ogarniam ludzi.
Po godzinie idę do kuchni, żeby zrobić sobie kolację.Mojej przyjaciółki nadal nie ma, co bardzo mnie dziwi i martwi.Wybrałam do niej numer, ale włącza się poczta.
Postanowiłam wejść na facebooka i napisać do Harrego, żeby jakoś skontaktował się z Liamem i dał mi znać co z moją przyjaciółką.
Ja: Jesteś?
HarryStyles: Tak, a co?
Ja: Masz jakiś kontakt z Liamem?
HarryStyles: Pewnie, przecież to mój kumpel :p
Ja: Mam więc prośbę
Ja: Napisz do niego z zapytaniem, czy z Alex wszystko w porządku, bo jej nadal nie ma, a ja się martwię, w dodatku nie odbiera telefonów
HarryStyles: Spoko, zaraz dam ci znać
Wyciągnęłam z lodówki ser żółty oraz jakąś szynkę i zrobiłam kanapki.Kiedy skończyłam jeść, usłyszałam dźwięk powiadomienia.
HarryStyles: Alex już się zbiera, zasiedziała się.Liam ją odwiezie
Ja: Ufff, dzięki
HarryStyles: Nie ma za co, polecam się na przyszłość :D
To sobie nieźle porozmawiam z Alex.Oj nieźle.
----------
* - nazwa książki wymyślona przeze mnie :))
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top