10.Zwykłe spotkanie czy randka?
Ubrałam czarne jeansy ze wstawkami skóry i bluzkę z baskinką z ozdobnym kołnierzykiem.Do tego dobrałam czarne koturny i wyszłam ze swojego pokoju już prawie gotowa.
Widzę jak Alex siedzi na kanapie i ogląda telewizor.Podchodzę do niej z tyłu i zakrywam jej oczy swoimi dłońmi.Z jej ust wydobywa się pisk, a ja wybucham śmiechem.
-Puść mnie! - śmieje się.
Tak więc robię.Odwraca się w moim kierunku i otwiera szerzej swoje oczy.
-Co? - pytam zdziwiona.
-To jest zwykłe spotkanie? - unosi brwi.
-Tak? - przewracam oczami.
-Okej, ale zrób zdjęcie jak Harry przyjdzie ubrany.
-Dlaczego?
-Ponieważ chcę zobaczyć jak się ubrał?
-A po co?
-Po gówno - prychnęła.
Przewróciłam oczami i usiadłam koło niej.
-Dlaczego jesteś zła? - pytam ja.
-Nie jestem, ale zadajesz głupie pytania.
-Bo nie rozumiem dlaczego mam zrobić zdjęcie loczkowi?
-Chcę wiedzieć jak ubrał się na wasze spotkanie - zrobiła na słowie spotkanie cudzysłów palcami.
-Tak, to jest zwykłe spotkanie - zapewniłam ją. - Mam siedzieć tutaj i słuchać waszych rozmów?
-Masz rację, idź - zaśmiała się.
Nagle słyszymy dzwonek.Alex porusza znacząco brwiami i pokazuje abym ruszyła swój kuper.Przewracam oczami i wstaje.
-Miłego wieczoru - uśmiechnęła się.
-Nawzajem.
-Możesz być spokojna, nic mi się nie stanie - zaśmiała się.
-Mam nadzieje.Dobra idę.
Westchnęłam i przytuliłam moją przyjaciółkę.
Podchodzę do drzwi i otwieram je.Widzę przed sobą Harrego.Uśmiecham się do niego i wychodzę z mieszkania.
-Cześć - wita się.
-Hej.
-Gotowa? - pyta.
-Jak widzisz.
-Okej, to chodźmy.
Harry wyprzedził mnie, a ja szłam za nim.Tak jak Alex mnie prosiła, zrobiłam mu szybko zdjęcie.Był ubrany w czarne rurki opinające jego chude nogi oraz czarno-czerwoną koszulę.Na głowie miał zawiązaną bandame.Po chwili wyszliśmy z bloku, a ja wysłałam jej wiadomość ze zdjęciem.
-Lubisz wyzwania? - zapytał.
Podniosłam wzrok ze swojego telefonu na jego twarz.
-Chyba - wzruszyłam ramionami - to znaczy..tak lubię.
-Okej, w takim razie zabieram cię w takie miejsce - uśmiechnął się.
-Nie zabijesz mnie?
-Nie - zaśmiał się.
Harry otworzył mi drzwi od jego czarnego range rovera i gestem ręki zaprosił do środka.Zaśmiałam się i wsiadłam do auta.Zamknął drzwi i obkrążył swojego rovera i po chwili znalazł się koło mnie.
-Ładnie wyglądasz - uśmiechnął się, pokazując dołeczki.
Nie rumień się, ok?!
-Umm..dzięki - uniosłam jeden kącik ust.
-To jedziemy.
Skinęłam głową i wyciagnęłam swój telefon.Zobaczyłam wiadomość od Alex.
Alex: Masz mnie informować na bieżąco co będzie się działo, ok?
Ja: Niby czemu?
Alex: Bo tak xx
Przewróciłam oczami i schowałam telefon.Oparłam głowę o szybę i westchnęłam.
-Gdzie mnie w ogóle zabierasz? - spytałam.
-Zobaczysz - spojrzał na mnie.
Prychnęłam i skupiłam się na widoku za szybą.
-Wstawaj - usłyszałam.
Otworzyłam swoje oczy i zorientowałam się, że jesteśmy na miejscu.Spojrzałam na niego i ziewnęłam.
-Przyspało ci się trochę - zaśmiał się.
-Tak - westchnęłam.
Wyszliśmy z auta, a ja dostrzegłam że jesteśmy w wesołym miasteczku.Otworzyłam szerzej swoje oczy i zasłoniłam usta ręką.To jest pierdolony obłęd.Harry zabrał mnie do wesołego miasteczka?!
-Czy..to-ttoo jest wesołe miaa-stteczko? - zająkałam się.
-Tak - uśmiechnął się.
W momencie znalazłam się na jego szyi.Od zawsze marzyłam, żeby pojechać do wesołego miasteczka.Boże, cieszę się jak małe dziecko.
-Dziękuję!! - piszczę.
Harry tylko się śmiał.Po chwili oderwałam się od niego i zalałam się rumieńcem.
-Ale z ciebie dzieciuch - kręcił głową i śmiał się nadal..
-Nieprawda!
-Nie wiedziałem, że aż tak zareagujesz - uśmiechnął się.
-Nigdy nie byłam tutaj..i..fajnie, że tutaj jesteśmy.
-Jesteś urocza.
-Nie jestem - zaśmiałam się.
-Właśnie widziałem.
-To była moja dobra strona - skrzyżowałam ramiona na piersiach.
-Czyżby? - uniosł jedną brew do góry.
Skinęłam głową,a Harry przybliżył się do mnie.
-Jakie są jeszcze zalety twojej dobrej strony? - szepnął mi do ucha.
Przełknęłam ślinę i wpuściłam powietrze.On był tak strasznie blisko mnie.
-Jakieś są.
-To mi je pokaż - puścił mi oczko.
-Goń się! - zaśmiałam się.
Szatyn zbliżył swoją twarz do mojej, a ja wiedziałam do czego dojdzie.Spojrzałam w jego zielone oczy i widziałam w nich taki błysk.Uśmiechnął się i musnął moje usta swoimi.
----------
Rozdział dla mojej ws2000
Jak się podoba? :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top