na początek

Najperw Było światło, słońca, które już od dawna starało się dobudzić śpiocha, lecz mu nie wyszło. Potem było przebudzenie. Wstałem i dlaej leżałem.
W końcu była nuda i wena, więc piszę,  bo nie mam co robić. Jestem tylko ja, łóżko i muzyka... no i telefon, ale to nic ciekawego. Szukam zajęcia więc może wrócę na wattapada.

I tak nikt nie czyta i itak już od dawien dawna staram się zmotywować i coś tu robić.

Ta... no więc tak ten ten

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top