Prolog

3os.pov

Panował chaos. Mimo pokonania Dziewiecioogoniastego poprzez zapięczetowanie, nadal mieszkańcy wioski byli roztrzęsieni i nie wiedzieli co robić. Większość opłakiwała też wtedy już poległych bliskich, bo ofiar o zgrozo było sporo. Jednymi z nich byli rodzice malucha, w którym zapieczętowany został Kyuubi. Dziecko niczego nieświadome siedziało wtedy na rękach Hiruzena. Trzeci Hokage jednak nie mógł dalej patrzeć na ból podwładnych, więc oddał nowonarodzonego pod opiekę jednego z anbu.  Nie wiedział jednak jakie będą tego skutki... W końcu nawet wielki, czcigodny Hokage nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć...

Anbu.pov

Czcigodny przekazał mi chwilowo opiekę nad tym dzieciakiem. Spojrzałem na bachora marszcząc brwi, a moją głowę zaprzątało wiele myśli.

A co gdyby ten demon zniknąłby w 'nieoczekiwanych' okolicznościach, a nawet by zginął? Zostałbym bohaterem z punktu widzenia mieszkańców wioski... Tak! To jest plan!- Rozmawiałem ze sobą w myślach, a potem ruszyłem jak najszybciej nad wodospad. Było to idealne miejsce na zbrodnie. Gdy już byłem na miejscu to bez zastanowienia wrzuciłem dzieciaka to wody tak, by prąd go zaniósł, a potem spadł z wodospadu. Byłem pewien, że umrze jak nie w jeden to drugi sposób, więc powróciłem do miejsca, gdzie zostawił mnie Hokage.

3os.pov

Całą tą sytuację oglądał legendarny wężowy Sannin z bezpiecznej odległości wraz z wyciszoną chakrą. Kiedy tylko anbu odszedł, to opuścił szybko swoją kryjówkę i wyciągnął malucha z wody. Chciał on bowiem wykorzystać go jako kolejny obiekt swoich badań, bo twierdził, że mogłoby się to wydać intrygujące. Opatulił więc swoim płaszczem małego Naruto, bo tak miało na imię dziecko i ruszył do jaskini pełniącej funkcję miejsca jego zamieszkania...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top