Rozdział 47.Przywrócone wspomnienia

Patrzyłam się w osobę siedzącą w samochodzie i nie wiedziałam jak ja mam mu niby to wszystko wyjaśnić

-Krystian, co ty tu robisz?- zapytałam na samym początku, bo nie chciałam żeby pytał dlaczego tak wyglądam

-Wsiadaj, pogadamy w samochodzie - powiedział co ja od razu uczyniłam, szybciutko wsiadając do jego samochodu.W samochodzie panowała dłuższa cisza, którą on po chwili przerwał

-Dlaczego tak wyglądasz, a na dodatek wracasz o tej porze ?- zapytał i co ja mam mu niby powiedzieć , że zabawiałam się dziecinnie z jakimś nieznajomym

-Ja tak wyglądam ponieważ, potknęłam się i upadłam prosto w kałużę z błotem - jak głupio to zabrzmiało to będę trzymała się tej wersji

-Potknęłaś się i upadłaś w kałużę ?- zapytał nie dowierzając a ja tylko przy pokiwałam głową, żeby zakończyć ten beznadziejny temat

-Gdzie mam cię zawieść ?- zapytał a ja dopiero teraz, zdałam sobie sprawę że jezdzimy bez celu

-Do hotelu - powiedziałam i podałam mu szybciutko adres

-Dlaczego mieszkasz w hotelu, skoro możesz mieszkać u mnie Lauro ?- powiedziałam a ja wiedziałam że znowu, nawiązujemy do tego samego tematu

-Wiesz dobrze, że jak bym z tobą zamieszkała to by były wieczne kłótnie, a nie chce by mój syn to oglądał - powiedziałam i odwróciłam głowę do szyby, bo nie chciałam mu patrzeć prosto w oczy

-Jak zwykle wszystko utrudniasz, po co ten melodramat ?- zapytał z pretensją co wywołało u mnie złość

-Uważasz to za melodramat ? Masz rację, sami go stworzyliście ja w nim tylko zagrałam - wykrzyczałam wściekła

-Czy z tobą można kiedykolwiek spokojnie i dorośle porozmawiać -powiedział spokojnie i wpatrywał się na drogę przed nim

-Masz rację, zachowuję się dziecinnie to po co za tym dzieckiem ciągle latasz ? - powiedziała ironicznie i się uśmiechnęłam perfidnie. Wiem że w tym momencie byłam wredna, ale jego obecność tak na mnie działała

- Proszę jesteśmy na miejscu, odpowiadając na twoje pytanie, to masz rację sam się zastanawiam co widzę w takim dziecku,bo dorosłą kobietą nie jesteś - powiedział po czym szybko odjechał, gdy tylko wyszłam z samochodu

Wściekła poszłam w stronę hotelu, zastanawiając się o co im wszystkim chodzi, potrafią mi tylko wytykać błędy. Zmęczona szłam po schodach ale nie doszłam po się potknęłam i spadłam na sam dół, zrobiło mi się ciemno przed oczami i nic więcej nie widziałam.

Obudziłam się z strasznym bólem głowy, zdziwiło mnie że znajdowałam się w swoim pokoju a wspomnienia zaczęły przychodzić jeden po drugim. Po tym upadku wszystko sobie przypomniałam, wszyściutko i dziękowałam że mojemu dziecku wtedy w ten straszny dzień wypadku nic się nie stało.

Do pokoju weszła pokojówka tego hotelu, gdy zobaczyła że się obudziłam uśmiechnęła się życzliwie

-Dzień dobry, miała pani dużo szczęścia że nic poważnego, po tym wypadku się pani nie stało - powiedziała i podała mi tabletkę przeciwbólową, na pewno na głowę bo trochę mnie bolała i szklankę wody

- To pani mnie znalazła - spytałam bo byłam ciekawa

-Tak, wezwałam karetkę ale oni stwierdzili że żadnych poważnych obrażeń pani nie ma i może zostać tutaj - odpowiedziała i wzięła ode mnie pustą szklankę

-Dziękuję pani za opiekę nade mną - podziękowałam szybciutko gdy kobieta wychodziła z pokoju

Gdy sobie teraz wszystko przypomniałam, było mi o wiele łatwiej wszystko zrozumieć i mogłam całkiem inaczej spojrzeć na tą całą sytuacje.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top