Rozdział 33. Opiekunka
Stałam i patrzyłam się w kierunku mężczyzny a on w moim jak byśmy się znali od lat jak dobrzy znajomi
-Dziękuje pani za odnalezienie Maksa i przyprowadzenie - powiedział mężczyzna i jeszcze bardziej przytulił synka do siebie
-Nie ma za co cieszę się że mogła pomóc, ma pan bardzo uroczego syna - powiedziałam patrząc jak mały z przemęczenia zasypia na ramieniu ojca
-Tak jest moim oczkiem w głowie,jeszcze raz dziękuję opiekunka niestety nie spisała się tak jak powinna, zaczeka pani w salonie jak tylko położę małego do łóżka i chciałbym z panią porozmawiać
-Oczywiście, poczekam - odpowiedziałam i skierowałam się za kobietą w fartuszku do salonu. Zaczekałam chwilę i w pomieszczeniu pojawił się mężczyzna na którego czekam
- Mam dla pani propozycję pracy - powiedział po chwili milczenia
-Jaką? Chyba nie rozumiem ?- odpowiedziałam trochę zdziwiona
-Jak pani widzi straciłem właśnie opiekunkę do syna, a pani nawiązałam bardzo dobry kontakt z małym i chciałbym żeby pani teraz to miejsce zajęła - powiedział a ja byłam trochę szokowana, bo się po prostu tego nie spodziewałam
-A pana żona nie będzie miała nic przeciwko ?- zapytałam bo byłam ciekawa co się stało z Maksa mamą
-Moją żona miała 3 lata wypadek , i nie wyszła z niego powiedzmy cała - powiedział mężczyzna ze smutkiem w głosie
-Przykro mi - odpowiedziałam , aż szkoda mi się małego zrobiło
- To zgadza się pani. mały naprawdę panią polubił ?
-Tak zgadzam się , chętnie się nim zajmę - odpowiedziałam bo tak szczerze coś mnie ciągnęło to dziecka i też je polubiła
-To świetnie , ale jest jeden warunek , niestety ale musi pani tu zamieszkać - odpowiedział a ja już się zastanawiałam jak to powiem matce
-Dobrze to od kiedy mam zacząć ?
-Najlepiej od jutra
-Dobrze w takim razie wstawię się jutro, a teraz już pójdę , do widzenia panu
-Do zobaczenia - odpowiedział a ja skierowałam się w stronę drzwi
Krystian
Gdy kobieta odwróciła się w moją stronę od razu ją poznałem, niby się zmieniła , wydoroślała jest coraz piękniejsza ale od razu ją poznałem a w moim sercu coś pękło, tak bardzo chciałem ją przytulić ale nie mogłem i dalej stałem skamieniały a ona na nas patrzyła, tak strasznie to bolało że ani mnie ani swojego synka nie pamiętała ale co mogliśmy zrobić na siłę nie ma co do puki sobie sama nie przypomni nic z tego nie będzie, właśnie dla tego chciałem by zaopiekowała się Maksem żeby chociaż w jakieś części jego życia była nawet nie świadomie, żeby z nami tutaj była. Jeżeli stare uczucia nie powrócą trzeba postarać się o nowe.Poszedłem do gabinetu i wybrałem numer matki Laury
-Hallo. Krystianie czy coś się stało Maksiowi ?- zapytała kobieta od razu na dzień dobry
-Nie , nie chciałem tylko ci powiedzieć że gdy Laura powie o nowej pracy, wypuść ją od razu i nie rób problemów - powiedziałem do kobiety bo wiedziałem że od wypadku Laury , Krystyna zwariowała na jej bezpieczeństwu
-Nie rozumiem , możesz mi wytłumaczyć wszystko od początku ? -zapytała kobieta pełna troski
-Laura nie wiadomo jakim sposobem znalazła Maksa w zoo, bo zgubiła go opiekunka która już dawno została wywalona. I ona przyprowadziła go tutaj do domu, mały tak ją polubił że postanowiłem dać jej pracę chce żeby zajęła się Maksem tak ja by to robiła , gdyby wszystko pamiętała, chce żeby mały miał mamę chociaż oni oby dwoje o tym wiedzieć nie będą ale ważne że ona tu będzie , tak za nią tęsknimy że nie wytrzymam dłużej jeśli jej tu nie będzie więc od jutra zamieszka tutaj -powiedziałem do teściowej to co postanowiłem
-Dobrze nie będę jej zatrzymywała , tylko wiesz co robisz ?
-Tak wiem co robię , to co powinienem trzy lata temu , może Laura by już dawno odzyskała pamięć dzięki temu
-Wiesz że te trzy lata nie były wcale takie łatwe, i nie obwiniaj się Krystianie o to, ona tego potrzebowała, dobrze zrobiłeś - pocieszała mnie teściowa przez telefon
-Mam taką nadzieję , ale tak czuję że źle postąpiłem
-Czasu nie cofniesz, wróciła do was to jest najważniejsze
-Tak ale chciałbym żeby wróciła i nas pamiętała - odpowiedziałem po woli już się rozklejając, dlatego postanowiłem zakończyć rozmowę
-Wszystko w swoim czasie, kiedyś na pewno sobie przypomni
- Tylko na to czekam , do zobaczenia mamo - powiedziałem i się rozłączyłem nie czekając na odpowiedz kobiety i skierowałem się do gabinetu aby troszkę popracować i chociaż na chwilę zapomnieć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top