Rozdział 29. Ja się tak szybko nie poddaje

Siedziałam w pokoju i rozmyślałam co by tu zrobić, stwierdziłam że na razie się poddam.Ubrałam się i poszłam pożegnać się z synkiem i wrócę do domu zastanawiając się co zrobić w tej sytuacji.

-Przepraszam cię, gdzie mogę mojego synka znaleźć , Krystian przed chwilą przywiózł dziecko?- zapytałam pokojówki przechodzącej akurat

-W sypialni pana Krystiana - odpowiedziała miło kobieta i odeszła

-Dziękuję - krzyknęłam za nią i skierowałam się do sypialni gdy do niej weszłam zauważyłam mojego synka śpiącego na wielkim łóżku w którym nie tak dawno ja spałam. Ciekawe czy teraz on z nią śpi w tym samym łóżku aż nie mogę sobie tego wyobrazić co za gadzina dwulicowa, rozmyślając tak nie zauważyłam kobiety przebywającej w pokoju przy moim łóżku

-Kim pani jest ? - zapytała nieznajoma

-Jestem matką tego dzidziusia - powiedziałam uśmiechając się promiennie do kobiety

-Czy mogła bym zostać z synkiem sama, muszę go nakarmić - powiedziałam a kobieta pokiwała głową na tak i po chwili wyszła. Podeszłam do Maksa i wzięłam go na rączki karmiąc przy tym

-Tatuś nie może cię mi odebrać, jesteś moim skarbem , nie martw się mamusia cię nie zostawi wymyślę coś - mówiłam do małego chodź tak wiedziałam że nie zrozumiał nic. Moje plany wrócenia do domu nie zrealizowały się ponieważ nie potrafiłam zostawić małego tutaj samego i z tego wszystkiego zasnęłam obok niego na łóżku. Rano obudził mnie płacz Maksa, wzięłam małego i zaczęłam karmić, wpadając na świetny pomysł

-No Maksiu uciekamy stąd, dopóki każdy jeszcze śpi - mówiłam pakując przy tym wszystkie rzeczy, ubrałam małego i siebie i nie postrzeżenie wyszłam z domu.Pierwsze co to wróciłam do domu spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zadzwoniłam do Henrego

-Witaj Lauro , czy coś się stało że tak rano dzwonisz ?

-Witaj Henry, tak stało się Krystian dowiedział się o dziecku i zabrał je do siebie a ja uciekłam z jego domu z Maksiem

-Co zrobiłaś ? Lauro dziecko coś ty zrobiła !

-No a co miałam niby zrobić , chciał mi zabrać dziecko!

-Porozmawiać , chociaż raz w życiu porozmawiać Lauro a nie od razu uciekać, a jak wezwie policję że uciekłaś z dzieckiem ?

-Nie zrobi tego nie porwałam je jestem jego matką przecież

-Lauro jesteś niepełnoletnia, na moje oko Krystian na pewno zgłosi się na policje żeby was oddnaleźli, ty chcesz dziecko żeby na prawdę zabrał ci Maksa bo swoim zachowaniem do tego dążysz lepiej wróć teraz do jego domu i powiedz że byłaś tylko na spacerze z Maksem zanim będzie za poźno - powiedział Henry a ja z jego słów zrozumiałam że popełniłam błąd i będzie dobrze jeśli wrócę i wymyślę coś innego a może faktycznie porozmawiam z Krystianem i dojdziemy do porozumienia

-Dobrze zrobię tak jak mówisz, dziękuję za radę Henry, trzymaj się - powiedziałam do telefonu żegnając się

-Cieszę się że zrozumiałaś swój błąd Lauro zanim było za poźno , trzymaj się dziecinko - powiedział Henry i się rozłączył. Wzięłam wszystkie rzeczy i skierowałam się z powrotem do domu Krystiana, przechodząc przez pasy na drugą stronę chodnika zauważyłam że zgubiłam coś na ulicy, zostawiłam na chwilę wózek w bezpiecznym miejscu i zamyślona weszłam na ulicę po zgubioną rzecz , byłam tak zamyślona że zapomniałam zobaczyć czy nie nadjeżdża żaden samochód i jedyne co zdołałam usłyszeć to dźwięk trąbienia podniosłam głowę i zauważyłam że prosto na mnie jedzie rozpędzony samochód i jedyne co poczułam to wielki ból i odrzucenie a potem straciłam przytomność.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top