Rozdział 13. Złodziej?
Obudziłam się o 7:15 i czekałam aż się książę obudzi.Długo nie musiałam czekać do pokoju wparował wkurzony Krystian.
-Coś ty narobiła najlepszego! -krzyczał wściekły Krystian.
Dalej udawałam że śpię , gdy nagle ktoś mnie szarpnął za ramię, odwróciłam się w jego kierunku i spytałam niewinnie.
-Co się stało dlaczego się tak wydzierasz z samego rana ?
-Co się stało, i ty się jeszcze pytasz już nie udawaj że nie wiesz co zrobiłaś
-Słuchaj nie wiem o co ci chodzi i daj mi spać -krzyknęłam i odwróciłam się na drugi bok.
-Nie wiem po jakiego licha to zrobiłaś , gorzej niż z dzieckiem-krzyknął i wyszedł trzaskając drzwiami.
Powoli wstałam z łóżka, ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni na śniadanie. Siedząc i jedząc czekałam na dalszy ciąg.Po pięciu minutach do jadalni wszedł Krystian ubrany w dżinsy i jaką koszule.
-Brawo, udało ci się opóznić mnie do pracy, o to ci chodziło? -zapytał już spokojny Krystian.
-Nie wiem o co ci chodzi.
-Do prawdy, no dobrze niech ci będzie skoro tak mówisz- powiedział spokojny
-Cieszę się że to w końcu zrozumiałeś
-Smacznego,ja niestety z tobą nie zjem bo i tak przez ten incydent jestem już mocno spózniony-powiedział Krystian
-To twoja firma wybaczą ci spóznienie -zaśmiałam się
Krystian skierował się w stronę wejścia do garaży a ja tylko czekałam popijając powoli herbatę.
-Co to kurna ma znaczyć -wydarł się Krystian na cały dom a po chwili,wściekły wpadł do jadalni.
- Tego już za wiele, co ty sobie wyobrażasz ?- krzyczał Krystian
-O co ci znowu chodzi - zapytałam spokojnie
-Czy dobie się dziewczyno nudzi,teraz twoje hobby to psucie mi moich rzeczy?
-Znowu się wydzierasz a ja nie wiem o co ci chodzi człowieku.
-Trzymajcie mnie, nie udawaj głupiej jak mogłaś przebić mi koła a na dodatek porysować samochody? Dziewczyno wiesz ile mnie będzie kosztowała naprawa tych samochodów ?- krzyczał dalej Krystian.
- Słuchaj ty nie masz prawa mnie obwiniać jak nie masz dowodów.
-Dobrze wiem że to ty nie potrzebuję dowodów bo kto niby inny wpadł by na tak głupi pomysł-powiedział Krystian.
-No nie wiem może złodziej ?
-Złodziej? Czy ty siebie słyszysz i nic nie ukradł niby tylko podarł mi ciuchy i zniszczył samochody zamiast je ukraść .
- To może złodziej w wersji twojej byłeś, może jakaś stuknięta była i chciała się zemścić - powiedziałam rozbawiona.
-Co? Nie mam siły już z tobą dzisiaj rozmawiać, zachowujesz się jak dziecko
-Bo nim jestem baranie, mam dopiero 16 lat -krzyknęłam wkurzona
-Za dwa miesiące 17 i powinnaś już dorosnąć
-Już ja ci dorosnę aż ci w pięty pójdzie a teraz lepiej mi powiedz do jakiej szkoły bede chodzić bo jak widzisz muszę skończyć edukacje - powiedziałam wściekła
-Myślałem o nauczaniu w domu, co ty na to? - spytał Krystian.
-Mowy nie ma, chce iść normalnie do szkoły nie zniosę ani minuty więcej w tym domu, chce prowadzić normalne życie -powiedziałam, co za baran niech mnie wogóle zamknie w domu
-Pomyślę na tym a teraz przepraszam ale już naprawdę się śpieszę do pracy pogadamy wieczorem- powiedział Krystian i wyszedł.
Wkurzona skierowałam się do pokoju, wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do przyjaciółki
-Hallo
-Część Jessico tu Laura słuchaj robię imprezę nie chcesz wpaść ?
-O część Laura, miło cię słyszeć pewnie że wpadnę.
-To super możesz też dać znać swoim znajomym wyślę ci adres sms okej ?
-No okej, coś czuję że to duża impreza się szykuję
- Tak masz rację to będzie mega impreza, ja już kończę muszę przedzwonić jeszcze do kilku znajomych.
-No to do zobaczenia, a jeszcze jedna sprawa na którą to godzinę.
-No nie wiem tak na 20:00.
-No okej, do zobaczenia Laura.
-Pa.
No to się zabawa zacznie, zdziwi się jak biedaczek przyjedzie z pracy wieczorem a tu taka niespodzianka.Przygotowania zajęły mi z jakieś 4 godziny.Została jeszcze godzina to postanowiłam ja się szybko przygotować,wzięłam szybki prysznic,ubrałam obcisłą sukienkę i byłam gotowa.
Już od dobrej godzinny trwa dobra impreza ja nie zliczę ile już wypiłam ale byłam już dosyć pijana,połowy ludzi tutaj nie znałam ale nie obchodziło mnie to. Stałam właśnie na tarasie z kilkoma znajomymi gdy naglę pod dom podjechał sportowy samochód.
-Patrzcie jaka fura - krzykną Miłosz
- No ja nie mogę przecież wszystkie zniszczyłam samochody, skąd do diabła on wziął ten samochód ? - zapytałam zdziwiona
- Może wypożyczył, przecież stać go na to - powiedziała Jessica
-Pff też mi coś, ten też zniszczę - zaśmiałam się
-Słuchaj Laura nic ci nie chce mówić ale zamiast zastanawiać się skąd on wziął samochód i jak go zniszczysz może byś się zastanowiła co powiesz albo uciekła bo twój mąż idzie tu i jest mega wkurzony- powiedziała śmiejąc się Laura
-O kurcze to ja spadam , bo nie chce mi się na razie gadać -i uciekłam do środka, kurcze gdzie ja mam się schować ?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top