Rozdział 1. Nie zgadzam się !

Wchodząc do domu myślałam o zbliżającym się weekendzie ,może bym gdzieś znowu po kryjomu wyszła z domu rodzice pewnie i tak by nie zauważyli bo zajęci są swoją pracą. Gdy weszłam do salonu od razu zauważyłam że coś jest nie tak, co do licha moi rodzice robią w domu po południu a jeszcze większą  zdziwienie moje było gdy zawołali mnie do siebie .

- Kochanie poznaj proszę pana Mirosława -powiedziała moja matka

- Dzień dobry ,miło mi nazywam się Laura -przywitałam się chociaż miałam to gdzieś kim jest i co tu robi  ale pozory miłej musiały być

Gdy chciałam już iść do swojego pokoju usłyszałam

-Córciu zostań z nami chwilę musimy ci coś oznajmić - powiedział chłodno mój ojciec

- A ten czego znowu chce - pomyślałam sobie ale uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie koło pana Mirosława

- Więc tak stwierdziliśmy z mamą że jesteś już całkiem dorosła i postanowiliśmy wydać cię za mąż- powiedział mój ojciec jak gdyby nic

- Słucham ! Ja się chyba przesłyszałam mam wyjść za mąż za tego starego gbura koło mnie ?

- Uważaj na słowa młoda panno jak ty śmiesz obrażać tego pana i to jeszcze w jego towarzystwie-Wydarł się na mnie mój ojciec no ale przecież jak inaczej mam nazwać tego starucha koło mnie za którego mam wyjść za mąż?

-Tata ma rację Lauro zachowujesz się nagannie nie za tego pana masz wyjść za mąż i natychmiast masz przeprosić- powiedziała wściekła matka

-To niby za kogo mam wyjść za mąż ?-zapytałam nie zamierzając przeprosić

-Za pana Krystiana -oznajmiła mama z dumą

- A ten to kto znowu i po drugie kim jest on - wskazałam naszego gościa którego przed chwilą obraziłam

- Ja jestem panienko jak by to powiedzieć przedstawicielem pana Krystiana przynoszę różne dokumenty itp- słuchałam i co raz większa wściekłość we mnie wrastała

- Słucham to niby kiedy tego całego Krystiana poznam?-zapytałam

- Poznasz go skarbie przed ołtarzem - powiedziała szczęśliwa matka

Patrzyłam się na nich miałam ochotę uciec moi rodzice tak po prostu wydają mnie za mąż obcemu facetowi i ile on w ogóle ma lat ?

- Jesteście nie normalni i ten cały Krystian też możecie wiedzieć jedno nie zgadzam się na ten ślub a jak do niego dojdzie to urządzę takie piekło że szybciej dostanę rozwód niż ten ślub się od będzie , a teraz żegnam -krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top