Rozdział 6. Kto się śmieje ten się śmieje ostatni

Siedziałam znudzona na swoim miejscu i czekałam, co on sobie wyobraża? Zobaczymy jak długo wytrzyma ze mną.Po paru minutach zobaczyłam gości wraz z moim koszmarem kierujących się do stołu.      

-Mam nadzieję że ci przeszły nerwy kochanie- zapytał Krystian

Postanowiłam grać i nie pokazywać po sobie że coś nie gra dlatego uśmiechnęłam się i odpowiedziałam

- Tak, tak już mi przeszło siadaj już

-Jak sobie życzysz kochanie i się cieszę że już ci przeszło

Co za dureń pomyślałam sobie w wszystko uwierzy co mu się powie
Drodzy goście wnieśmy toast za naszą parę młodą !

- No i się zacznie nasz mały teatr - pomyślała sobie

Wszyscy wzięliśmy nasze kieliszki  z szampanem i zaczęliśmy pić, kontem oka patrzyłam na Krystiana jak przechyla kieliszek i piję.Nie musieliśmy długo czekać na jego reakcję wypluł całą zawartość na moją matkę siedzącą na przeciwko, no tego to ja nie zaplanowałam wyszło lepiej niż myślałam

- Co to jest ? - wydarł się na całą sale

- aa jestem cała mokra , Krystianie co to ma znaczyć ? - darła się moja matka

- Przepraszam mamo ale mój szampan był strasznie słony i taka szybka reakcja moja była - usprawiedliwiał się wkurzony Krystian

- Już dobrze , dobrze Krystian  nic się nie stało , pójdę się przebrać a szampana na pewno obsługa pomyliła - powiedziała moja matka i wyszła

- Na pewno obsługa - mruknął Krystian i spojrzał na mnie morderczym wzrokiem

Uśmiechnęłam się do niego i już zamierzałam wstać ale powstrzymała mnie jego ręka na moim ramieniu. Drodzy goście my z moją żoną już podziękujemy na dzisiaj i udamy się do sypialni. Złapał mnie za rękę i ciągnął za sobą.

- Zostaw mnie nigdzie z tobą nie idę - krzyczałam na niego

- Zamknij się jeżeli jeszcze do końca nie straciłem nerwów ,myślisz że nie wiem że dosypałaś czegoś do mojego kieliszka z szampanem ,chciałaś mnie ośmieszyć przed wszystkimi ale ci nie wyszło kochanie - powiedział wściekły

- Ja ? Nie wiem o co ci chodzi 

- Nie udawaj dobrze wiem że to ty , a teraz idziemy - zaczął mnie ciągnąć w stronę naszego pokoju

Zostaw mnie ,puszczaj !! Weszliśmy do pokoju na środku stało wielkie łoże a dookoła było pusto

- No kochanie jesteś gotowa? - zapytał z diabelskim uśmieszkiem

Muszę do łazienki - odpowiedziałam

- Oczywiście, tylko nie za długo

Poszłam w stronę brązowych drzwi , otworzyłam je i weszłam do łazienki

-I co ja mam teraz zrobić -popatrzyłam w lustro

Zaczęłam przeszukiwać szafki i nagle zauważyłam coś co mnie uratuje od niego. Wzięłam to do reki i wyszłam z łazienki, Krystian stał koło okna odwrócił się jak tylko usłyszał że wychodzę

- Gotowa- zapytał spokojnie

- Tak jestem gotowa

Krystian podszedł do mnie a gdy tylko się zbliżył przyłożyłam mu do szyi paralizator,szokowany tylko na mnie spojrzał i upad na podłogę

Tak teraz mam trochę czasu do ucieczki nim się obudzi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top