Rozdział.17 Nieznajoma

Obudziłam się przekręcając na drugi bok, otworzyłam najpierw jedno oko a następnie drugie, rozejrzałam się po sypialni i znajdowałam się w niej kompletnie sama Krystian już musiał wyjść.Po wolnym krokiem wstałam i skierowałam się do garderoby ubrałam się i wyszłam w stronę kuchni robiąc sobie śniadanie gdy nagle do kuchni weszła dziewczyna. Zdziwiona stałam i się na nią nie grzecznie gapiłam.

-Kim jesteś, i co robisz w moim mieszkaniu- zapytałam wysoką czarnowłosą dziewczynę.

-O cześć ty pewnie jesteś Laura ja nazywam się Olivia jestem siostrą Krystiana nie dawno wróciłam z zagranicy dlatego mnie nie znasz- dziewczyna podała mi swoją malutką rączkę gdy miną mi szok podałam dziewczynie rękę przyglądając jej się z zainteresowaniem. Gdy tak spojrzeć to jest dosyć do niego podobna.

-Cześć miło cię poznać Krystian nic nie wspominał że ma siostrę. Jesteś o wiele młodsza od niego- oznajmiłam dziewczynie a ta szeroko się do mnie uśmiechnęła.

-Tak to racja jestem młodsza, tak naprawdę jestem przyrodnią siostrą Krystiana mamy inne mamy dlatego jestem tak dużo młodsza od niego, ale traktujemy się ja prawdziwe rodzeństwo.

- Ooo to miło - uśmiechnęłam się do Olivia szczerze bo tak naprawdę polubiłam tą dziewczynę jest sobą nie udaję nikogo a to w ludziach lubię najbardziej.

- Gdzieś wychodziłaś - pokazała ręką na moją torebkę stojącą na stolę.

- Tak, tak chciałam odwiedzić Krystiana w pracy, chcesz iść ze mną ?

-Oczywiście tak dawno tu mnie nie było więc z chęcią się z tobą przejdę - odpowiedziała Olivia z entuzjazmem.

-No to idziemy -dopowiedziałam z szerokim uśmiechem.

Droga do biura nie zajęła nam długo już po półgodzinie byliśmy na miejscu weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się do recepcji, ale po drodze zostałyśmy zaczepione przez pewnego faceta.

- O kogo moje oczy widzą czy to Olivia - powiedział nieznajomy z szerokim uśmiechem i podszedł do dziewczyny i mocno ją uściskał.

- Witaj Marko ciebie też miło widzieć - powiedziała Olivia cała się rumieniąc.

Chłopak spojrzał w moją stronę i wysuną i rękę w moją stronę.

-Marko- powiedział mężczyzna przedstawiając się i szeroko uśmiechają się przy tym.

-Laura - odpowiedziałam szybko, nie zagłębiając się w rozmowę z mężczyzną bo coś mi w nim nie pasowało.

- No Olivio skoro zawitałaś do naszego miasta to może wpadniecie wieczorem do mnie do mieszkania na imprezę - zapytał chłopak ale nie zdążyłyśmy odpowiedzieć bo za pleców usłyszałyśmy dość mocny i wkurzony głos a ja od razu wiedziałam do kogo on należy.

- Nigdzie się panie nie wybierają a ty Marko zajmij się pracą - powiedział zdenerwowany Krystian.

- No tak, ciebie to wszędzie pełno - dopowiedział Marko i odwrócił się w naszym kierunku- zaproszenie wciąż aktualne - odszedł puszczając oczko.

- Ile razy ci mówiłem że masz się z nim nie zadawać i co wy tutaj wogóle robicie ?- zapytał Krystian patrząc raz na mnie raz na Olivie.

- Tak, tak braciszku przecież się z nim nie zadaje tylko nas zaczepił i zapraszał nic więcej - tłumaczyła się Olivia a ja oniemiała stałam i na to wszystko tylko patrzyłam, gdy nagle postanowiłam się wtrącić w rozmowę.

-Chciałam cię tylko odwiedzić a że po drodze spotkałam Olivię i się zaprzyjazniłyśmy to postanowiłyśmy cię oby dwie odwiedzić - oparłam swoją rękę na ramieniu Krystiana i tłumaczyłam całe zajście na końcu przytulając się do niego. Nie wiem co mi się stało ale z każdym dniem zaczynam coś bardziej do niego czuć.Krystian odwzajemnił uścisk i skierowaliśmy się do jego gabinetu po rzeczy bo jak twierdził na dzisiaj już skończył.Cały dzień spędziliśmy w troje dobrze się przy tym bawiąc, ale pod wieczór Krystian dostał pilny telefon i musiał jechać szybko do firmy a nam kazał jechać do domu i na niego czekać.

-Lauro co byś powiedziała gdybyśmy poszli jednak na tą imprezę ? - zapytała po cichu Olivia.

-Wiedziałam że bedziesz chciała na nią iść, dla tego przez cały dzień myślałam co bym mogła ubrać - powiedziałam śmiejąc się przy tym w niebo głosy.

-Na prawdę skąd wiedziałaś - zapytała zdziwiona dziewczyna.

- Przeczucie - zaśmiałam się - a tak serio to widziałam jak patrzyłaś na tam tego Marko aż się zarumieniłaś to od razu wiedziałam że będziesz chciała iść.

- Tak to było widać że mi się podoba- zapytała skrępowana dziewczyna.

-No wiesz tak troszeczkę, ale chodz nie mamy czasu tak będziemy musiały wrócić przed północą zanim wróci Krystian.

Impreza trwała w najlepsze.Olivia bawiła się doskonale w towarzystwie Marko a ja sobie sama tańczyła między ludzmi. Byłyśmy już dobrą godzinę i bawiłyśmy by się jeszcze trochę gdyby nie pewna osoba stojąca w drzwiach i po chwili zmierzająca w moim i Olivi kierunku.

-No to mamy przechlapane - pomyślałam sobie w myślach.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top