49


Perspektywa Thomasa:

Po numerku z Dylanem obaj wróciliśmy na dół. Oczywiście nadal spędzaliśmy ze sobą czas bo każdy i tak był najebany w trzy dupy i nie zwracał na nas uwagi. Oczywiście nie obyło się bez docinek Chrisa. Impreza skończyła się grubo po czwartej, a mnie do domu odwiózł Brett i Liam

W niedzielę zdychałem, a tata dla zabawy pochował wszystkie tabletki na ból głowy.

W końcu nadszedł poniedziałek, a co za tym idzie...trzeba będzie pomóc Chris'owi, aby nie rozgadał każdemu.

Stałem własnej wraz z Dylanem i Lydi na korytarzu przed biblioteką gdzie mamy spotkać się z Christopherem. Przechodzący obok uczniowie dziwne się na nas patrzyli, a jak tylko nas minęli zaczeli szeptać coś sobie do ucha. W sumie nie dziwię się, każdy myśli, że Dylan zostawił mnie dla niej, a teraz jak gdyby nigdy nic stoimy sobie całą trójką i rozmawiamy w najlepsze.

- Jestem- krzyknął wbiegając po schodach

Chłopak podszedł do nas, a my od razu przerwaliśmy rozmowę

- To gdzie jest ta twoja miłość?- zapytałem

- Ciiii- wyszeptał i nie czekając wszedł do biblioteki

Popatrzyliśmy po sobie zdziwieni, jednak po chwili ruszyliśmy za nim. Chłopa chodził niepewnie pomiędzy alejkami rozglądając się, a gdy miałem się już zapytać kim ona jest, ten zatrzymał się w miejscu

Chris machnął nam dłonią nie obracając się, a my od razu ruszyliśmy stanęliśmy obok niego. Chłopak przesunął książki robiąc małą szparę po czym odsunął się

- Siedzi tam przy stoliku- wyszeptał

Spojrzałem w tamtą stronę, a widząc kto siedzi przy stole uśmiechnąłem się

- Eva- wyszeptałem spoglądając na Chrisa

Wszyscy posłaliśmy mu cwany uśmiech na co ten tylko przewrócił oczami

Eva to spokojna i bardzo ułożona dziewczyna, która rzadko kiedy odrywa nos od książkę. Jest jedną z najlepszych uczennic w szkole za to Chris? Chris to imprezowicz za którym uganiają się tępe lale, a on sam rozumem nie grzeszy

- Nie jestem pewna czy ona będzie chciała z tobą w ogóle rozmawiać- rzuciła Lydia

- Dzięki za pocieszenie- przewrócił oczami

- Nie ma za co. A teraz przepraszam, ale idę załatwić sprawę- rzuciła i nie czekając na nic ruszyła w stronę dziewczyny

Lydia zaczęła niby szukać coś na półkach obok dziewczyny po czym całkiem przypadkowo zapytała się o książkę. Dziewczyny zaczęły rozmawiać o głupotach, a po paru minutach wymieniły się numerami. Lydia pożegnała się z dziewczyną, po czym jak gdyby nigdy nic wróciła do nas

- Chodzcie- pospieszyła

Ruszyliśmy za nią, a gdy byliśmy już na korytarzu ta odwróciła się do nas

- I jak- zapytał przejętym głosem Chris

- A no tak, że za niedługo całą piątką idziemy do kawiarni

- Co?!- zapytaliśmy całą trójką zaskoczeni

- No normalnie. Gadaliśmy chwilę i zaprosiłam ją na kawę, aby obgadać książkę którą czyta. Oczywiście uprzedziłam, że będę z waszą trójką bo idziemy na podwójną randkę

- Na podwójną randkę?!- krzyknęliśmy

- No tak, ja z Dylanem, a ty z Chrisem

- Miałaś mnie zesfatać z Evą, a nie z Thomasem- zauważył

- Nie- uderzyła go wskazującym palcem w klatkę- miałam ci załatwić spotkanie z nią. To był jedyny doby pomysł, aby poszła, a swoją drogą nie zasługujesz na nią

Lydia skrzyżowała dłonie na piersi po czym oboje zaczęli posyłać sobie wrogie spojrzenia. Staliśmy z Dylanem na uboczu przyglądając się dwójce gdy nagle poczułem ciepły oddech na moim uchu.

- Pamiętaj, że jesteś mój- wyszeptał, a na mojej twarzy pojawiły się sporego rozmiaru rumieńce

- Głupek, przecież to tylko udawana randka- zauważyłem, a ten zaczął się rozglądać

Dylan na powrót spojrzał w moje oczy po czym schylił się skradając małego całusa. Od razu chwyciłem go za twarz po czym delikatnie pogłębiłem pocałunek.

- A wy się nie zapominacie- zapytała Lydia, a my od razu oderwaliśmy się od siebie z lekkim mlaśnięciem

- Sorry- rzuciłem drapiąc się nerwowo po szyli

*******

- Na pewno nie przeszkadzam?- zapytała Eva siadając pomiędzy Lydi a Chrisem, który bacznie się jej przyglądał

- Spokojnie- machnąłem dłonią- przynajmniej poziom inteligentnych osób przeważa - spojrzałem wymownie na Dylana i Chris

Dziewczyny zaczęły się śmiać za to Dylan i Chris zmarszczyli brwi

Lidia zaczęła zagadywać Eve oczywiście umożliwiając Chris'owi rozmowę z blondynką. A ja? Ja przeglądałem kartę menu bo miałem dziś straszną ochotę na czekoladową kawę z bitą śmietaną i posypką

Gdybym był dziewczyną pomyślał bym, że mam Te dni

- Masz coś?- zapytał Dylan przysuwając się

- Tak- wskazałem palcem- uwielbiam to i- przerwałem gdy nagle poczułem coś niepokojącego

- Coś nie tak?- wyszeptał zaciskając dłoń na moim udzie

- Co ty robisz?- zapytałem zasłaniając twarz ręką, którą położyłem na stole

Chłopak posłał mi tylko cwany uśmiech i nagle jego dłoń zaczęła sunąć w górę. Co za kretyn!

Mój oddech stał się cięższy, a z sekundy na sekundę czułem jak podniecenie we mnie rośnie. A to tylko dotyk. Spojrzałem na szatyna, a mój wzrok spoczął na jego ustach

Chcę go pocałować

- Pójdę zamówić- wstał zabierając swoją dłoń

Co jest!

Spojrzałem na Dylana jak na idiotę, a widząc jego cwany uśmiech wkurzyłem się. On to zrobił specjalnie!

O nie

Teraz mój ruch

Dylan zebrał od wszystkich zamówienia, a gdy stał już w kolejce wyciągnąłem telefon

Ja: Wiesz, że to oznacza wojnę?

Dylan❤️: Wiem skarbie

Przeczytałem wiadomość po czym spojrzałem na niego. Chłopak posłał mi cwany uśmiech, a ja u odpowiedzi przymrużyłem oczy

Po chwili Dylan był już na swoim miejscu, a po niespełna pięciu minutach kelnerka przyniosła nam zamówienia. Zaczęliśmy rozmawiać o głupotach i z tego co zauważyłem Chris zaczął dogadywać się z Evą

Dziewczyna zaczęły w pewnym momencie rozmawiać o książkach, a gdy ludzi w kawiarni praktycznie nie było, przystąpiłem do wykonania mojego planu

- Mogę się dosiąść?- zapytałem i nie czekając na odpowiedź zabrałem swoje krzesło i usiadłem po drugiej stronie okrągłego stołu

Usiadłem się pomiędzy Lydi i Evą po czym zacząłem udawać, że interesuje mnie książka. Dziewczyny lubią dużo gadać, więc tak czy siak nie dadzą mi wejść w zdanie. Oparłem się o krzesło po czym dyskretnie posłałem Dylanowi cwany uśmiech

Bezszelestnie ściągnąłem mojego buta, a gdy byłem pewny, że nikt nie widzi wykonałem pierwszy krok mojego planu

Zacząłem delikatnie jeździć po kostce szatyna, a widząc jak jego ciało wzdryga się, poczułem małą satysfakcję. Moja noga zaczęła sunąć w górę i już po chwili znalazła się na jego udzie. Chłopak położył łokcie na stole, a brodę oparł o dłonie

Przesunąłem nogę dalej, aż w końcu dotarłem do krocza szatyna. Zacząłem delikatnie masować jego narastającą wypukłość na co ten zareagował gwałtownym zabraniem powietrza w płuca przez nos

- Tak że uważasz?- zapytała Lydia

- Słucham?- zapytał Dylan do którego było kierowane pytanie

- Słuchasz ty mnie w ogóle?

- Przepraszam zamyśliłem się- odparł, a ja w tym samym momencie przycisnąłem jego krocze - Ugh

- Co?- zapytała Lydi

- Nie nic- odparł nerwowo

Chrisa, Lydia i Eva wrócili do dalszej rozmowy, a ja zacząłem intensywniej ruszać nogą. Nagle szatyn chwycił telefon, po czym z prędkością światła, zaczął coś w nim klikać

Nagle mój telefon zawibrował, a ja od razu wiedziałem kto napisał

Dylan❤️: Proszę przestań

Ja: Bo?

Dylan❤️: Bo cie wyrucham na tym stole!!!

Ja: Tak przy wszystkich?

Dylan❤️: A niech patrzą

Ja: Po pierwsze nie zrobisz tego

Przycisnąłem jego męskość

Ja: A po drugie fajnie się bawię

Dylan❤️: Oj będzie cie dupa boleć

Ja: Wiem, że kłamiesz, bo ty nie zrobisz mi krzywdy

Dylan❤️: Wredota

Ja: Chcesz założyć się o coś?

Dylan❤️: No dajesz

Ja: Jeśli teraz wytrzymasz to zrobię jedną rzecz jaką zechcesz

Dylan❤️: Wszystko?

Ja: Tak, ale jeśli przegrasz to robisz jedną rzecz jaką ja chcę

Dylan❤️: Zgoda

*******

- To do jutra- powiedziała Eva odchodząc od nas

- Czekaj!- krzyknął Chris podbiegając do niej- odprowadze cię- zaproponował, a ta kątem oka zetknęła na mnie

- Nie lepiej żebyś odprowadził swojego chłopaka?

- Co?- zapytał marszcząc brwi

- Jednak nic między nami nie zaiskrzyło- uprzedziłem chcąc oszczędzić sobie tłumaczenia

Dziewczyna spojrzała na Chrisa kompletnie zdezorientowana, jednak ten nie czekając długo chwycił ją za rękę po czym pociągnął za sobą. Para po chwili zniknęła nam z oczu a ja spojrzałem na Lydi która klikała coś w telefonie. Mój wzrok przeskoczył na Dylana, a widząc jego cwany uśmiech przewróciłem oczami

- To ja się już będę zbierać- rzuciłem i nie czekając na odpowiedź ruszyłem przed siebie

Kurwa!

Dylan wygrał

Nie wiem jak to zrobił, ale próbowałam wszystkiego...nawet sprośnych wiadomości. Nic nie zadziałało

Zabrałem powietrza w płuca rozkoszując się wieczornym powietrzem, a w tym samym momencie mój telefon zawibrował. Leniwie wyciągnąłem go z kieszeni spodni, po czym spojrzałem kto napisał

Dylan❤️: Widzimy się za 10min na naszej dzikiej plaży

Świetnie

Teraz muszę wykonać jedno jego życzenie

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱


Sorry za błędy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top