48


Perspektywa Thomasa:

- Ja tylko po telefon- powiedział Chris unosząc dłonie w górę- zaraz moment...

Kurwa!

- No to Lydia się zdziwi- dodał i nie czekając wybiegł z pokoju

- Kur- wysyczałem przez zęby schodząc z Dylana- idź po niego zanim wszystkim wygada

Szatyn kiwnął tylko głową po czym wybiegł z pokoju. Ja natomiast założyłem swoją bluzkę siadając na łóżku, po niespełna minucie drzwi do pokoju otworzyły się, a Dylan wepchnął Chrisa do pokoju. Chłopak spotkał się z twardą podłogą, jednak wstał od razu posyłając Dylanowi zabójcze spojrzenia

- I tak się każdy dowie- rzucił wrogo wskazując na niego palcem. Dylan uniósł tylko brwi po czym pokręcił głową wyjmując telefon

- O czym?- zapytał klikając coś w telefonie

- O waszym romansie i o tym, że zdradzasz Lydi- parsknął śmiechem

- Zaraz się przekonamy- odparł mu szatyn po czym nie wzruszony usiadł obok mnie

Posłałem pytając spojrzenie Dylanowi, jednak ten nie zareagował. Zamiast tego przyciągnął mnie do siebie i złożył krótki pocałunek na skroni

Po chwili drzwi od pokoju otworzyły się, a do środka wleciała zdyszana dziewczyna. Od razu wstaliśmy podchodząc do niej, a gdy ta zobaczyła nasze miny od razu zrozumiała o co chodzi

- Nie mogliście zamknąć pokoju?- zapytała

- Zapomniałem- odparł Dylan wzruszając ramionami, a Chris spojrzał na nas jak na wariatów

- Co tu się odwala?- zapytał marszcząc brwi- Wy w jakimś trójkącie żyjecie?!

- Ty mu wyjaśnisz?- zapytałem spoglądając na Lydi

Dziewczyna westchnęła tylko, po czym pociągnęła chłopaka za ramię w głąb pokoju. Stanąłem bliżej Dylana zapraszając dłonie wokół jego tali, a ten od razu przełożył rękę przez moje ramię. Spojrzałem mu głęboko w oczy, a widząc jego piękny uśmiech uspokoiłem się

- Wszystko będzie Okey- wyszeptał gładząc kciukiem mój policzek

Kiwnąłem głową po czym dla większego uspokojenia wtuliłem się w jego klatkę piersiową

Po chwili rozmowa pomiędzy dwójką ucichła, a oni sami wrócili do nas. Chris z rękoma w kieszeniach patrzył to na mnie to na Dylana, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji

- Trochę chujowa sprawa- zaczął po chwili

- Dlatego proszę cię abyś nic nikomu nie mówił- rzuciła Lydia

- A co będę z tego miał?- zapytał

- Kasę?- zaproponowała

- Pfff....czekaj, sprawdzę czy mi się opłaca- rzuciła spoglądając na swojego Rolexa

Chłopak tym samym uświadomił nas, że nie interesują go pieniądze, a my niepewnie spojrzeliśmy po sobie. Nie mam pojęcia co można zaprogramować takiej osobie.

- Ale wiecie co- zaczął z cwanym uśmiechem- jest coś co możecie dla mnie zrobić

- Jeśli to coś z podtekstem seksualnym to zapomnij- uprzedziła dziewczyna

- Spokojnie- uspokoił podnosząc dłonie w górę- tylko że....to trochę krępująca sprawa- dodał drapiąc się po karku

- Po prostu powiedz czego chcesz- pospieszył lekko wkurzony Dylan

Szatyn przytulił mnie od tyłu, a ja automatycznie położyłem dłonie na jego

- Okey powiem prosto z mostu....chcę abyście pomogli mi poderwać jedną dziewczynę- powiedział na jednym wdechu

Spojrzeliśmy po sobie, po czym znów na Chrisa. Serio? Tylko tyle

- Ale przecież gdy graliśmy w butelkę powiedziałeś, że nie masz osoby którą kochasz- przypomniałem

- Skłamałem wtedy....nie chcę aby wypytywali- wyjaśnił, a ja przypomniałem sobie akcję z dołu

- Dobra, to kim ona jest- rzuciła Lydia wzdychając- jest na imprezie?

- Nie- pokręcił głową- w poniedziałek wam ją pokaże, jest z naszej szkoły

- Okey, ale jeśli ona tego nie będzie chciała to będziesz musiał wymyśleć coś innego. Nie będziemy z Dylanem i Lydi zmuszać kogoś do bycia z kimś na siła. My tylko pomożemy

- Jeśli ona ze mną nie będzie chciała być to już nic nie chcę- rzucił spoglądając gdzieś w bok

Pomiedzy nami nastała cisza, a mi zrobiła się żal chłopaka. Niby ma wszystko jednak nie wygląda na szczęśliwego.

Pieniądze wygląd i status to nie wszystko

- Dobra!- zaczął Dylan- a teraz wynocha mi stąd. Mam jeszcze sprawę do obgadania z Thomasem

Serio?

Lydia i Chris posłali sobie porozumiewawcze spojrzenie i z cwanym uśmiechem ruszyli w stronę wyjścia. Dylan zamknął za nimi drzwi, a ja dopiero teraz zrozumiałem o co chodzi słysząc jak zamyka je na klucz

- To o czym chciałeś porozmawiać?- zapytałem udając głupka

- Właściwie to chciałem się z tobą pouczyć- wyszeptał podchodząc do mnie po czym uniósł mój podbródek

- Uczyć? Na imprezie? Czego?

- Biologii- wyszeptał unosząc teatralnie brwi

Dylan ułożył dłonie na moich pośladkach, a ja lekko syknąłem gdy jego dłonie zacisnęły się. Oczywiście, że mi to nie przeszkadzało. Wręcz odwrotnie....strasznie mnie to kręciło

Nim się zorientowałem chłopak położył mnie na łóżku, po czym wbił się w moje usta. Jęknąłem zaskoczony, jednak nie protestowałem. Jego dłonie zaczęły wkradać się pod moją bluzkę, a ja nie chcąc być gorszy chwyciłem go za krocze. Delikatnie zacząłem masować rosnące wybrzuszenie, a chłopak mruknął mi zadowolony w usta.

- Chcesz?- zapytał odrywając się ode mnie

- Ty jeszcze pytasz?- wysapałem z nierównym oddechem

Dylan posłał mi cwanym uśmiechem, a jego dłonie dobrały się do moich spodni. Chaotycznie zaczęliśmy zdejmować z siebie ciuchy, a gdy byłem praktycznie nagi popchnąłem chłopaka w bok.

Usiadłem na nim okrakiem, a widząc jego zaskoczoną minę poczułem satysfakcję. Byliśmy tylko w bokserkach które powoli zaczęły sie robić mokre od podniecenia

Chcę się pieprzyć z nim już teraz, jednak wpadłem na inny pomysł. Zrobię mu małe tortury

Zacząłem kręcić biodrami, a moje pośladki delikatnie drażniły jego męskość. Dylan położył mi dłonie na tali powoli skradając się pod bokserki, jednak ja szybko przeniosłem je na moje uda

Dylan posłał mi błagające spojrzenie, jednak ja nie przestawałem

- Torturujesz - wysapał

- O to chodzi- odparłem, a ruchy moich bioder stały się intensywniejsze

Chłopak syknał chcąc mnie obrócić, jednak ja posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie. Szatyn od razu złagodniał przez co poczułem ogromną satysfakcję

Zacząłem całować ciało Dylana zostawiając tam małe fioletowe ślady, a gdy jechałem niżej chwyciłem jego bokserki w zęby

Zsunąłem je w dół, a widząc w jakim stanie jest Dylan wyprostowałem się

- Tommy przestań mnie torturować- wysapał- zaraz będziesz miał problem z chodzeniem przez parę najbliższych dni

- Czysto jest groźba?- zaśmiałem się

- Ostrzeżenie kochanie.....ostrzeżenie

Pokręciłem rozbawiony głową ściągając swoje bokserki, po czym chwyciłem za małe pudełko. Wyjąłem z niego gumkę, otworzyłem zębami, po czym nałożyłem na męskość Dylana

- Nie powinieneś się teraz rozciągnąć?- zapytał gdy ustaleń nad jego przyrodzeniem

- Zrobiłem to już w domu- wyjaśniłem z cwanym uśmiechem

Zacząłem obniżać moje biodra, a gdy tylko zatopiłem się na członku moje usta jak i usta Dylana delikatnie się uchyliły

Robiliśmy to raz, ale spokojnie mogę stwierdzić, że teraz jest większy

Obniżyłem się do końca, a gdy w miarę się przyzwyczaiłem, zacząłem poruszać biodrami w górę i w dół. Z moich ust zaczęły wydobywać się ciche posapywania, a gdy dłoń Dylana spotkała się z moim pośladkiem jęknąłem głośno

Nagle trafiłem w dziwnie przyjemny punkty, a moje usta wygięły się w szeroki uśmiech. Stan w jakim teraz jestem nie da się opisać słowami

- Dyl- wysapałem odchylając głowę w tył, a swoje dłonie ułożyłem na jego udach

Chłopak złapał mnie mocno za biodra i tym razem to on zarzucił tempa. Jęczałem z podniecenia i tak szczerze miałem to gdzieś czy ktoś nas usłyszy.

Jestem teraz w takiej ekstazie, że nie pamiętam nawet swojego imienia

- Jesteś cudowny- wysapał przejeżdżając dłonią po moim torsie

- Ty też kochanie- odparłem, a już po chwili  czułem, że jestem blisko- Dylan ja

- Wiem- przerwał przyspieszając tempa

Dylan wykonał jeszcze parę mocniejszych pchnięć, a ja dochodząc krzyknąłem jego imię

Zacząłem głośno sapać przymykając oczy, jednak nie spieszyło mi się, aby zejść z Dylana. Spojrzałem na niego i z satysfakcją słuchałem jego nierównego oddechu

- To było świetne- wysapał po chwili przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej

- Też mi się podobało- odparłem po czym złączyłem nasze usta

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱



.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top