47
Dziś DRAAAMAAA
Perspektywa Dylana:
- Sorry - powiedziałem przeciskając się przez tłum tańczących ludzi
W końcu nadszedł czas imprezy, a co za tym idzie? Noc spędzona z Thomasem!
Niby był problem z koleżankami Lydi, jednak Thomas zapewnił, że wszystko załatwi, nie mam pojęcia jak, ale ufam mu. To w końcu mój chłopak.
- Dylan- krzyknęła Lydia
- Tak?- zapytałem obracając się w jej stronę
- Dziewczyna wciąż mnie wypytują o ciebie, chodź- rzuciła chwytając mnie za dłoń po czym ruszyła w stronę wyspy kuchennej
- Ale ja nie chcę do nich iść, ja chcę do Thomasa- wymamrotałem znudzony
- On też tam jest
- W takim razie na co czekamy- odparłem wymijając dziewczynę
Przecisneliśmy się przez tłum tańczących ludzi, a już po chwili moim oczom ukazał się Thomas
Mój blondyn
Spojrzałem na resztę a widząc jej koleżanki, Chrisa i jego kumpli poczułem przypływ złości
I chyba nie tylko ja. Brad i Minho którzy stoją z Thomasem, też się na nich krzywo patrzyli. Szczególnie na Chrisa
- Hej- powiedziałem równo z Lydi
Wszyscy odpowiedzieli nam tym samym, a mój wzrok skrzyżował się ze wzrokiem Thomasa
Posłaliśmy sobie mały uśmiech i gdyby nie reszta, rzucił bym się na jego usta
- O czym rozmawiacie?- wtrąciła Lydia
- A o głupotach- odparł Brad przewracając oczami
- Dla mnie to nie są głupoty- rzucił Chris upijając łyk drinka
Jego wzrok spoczął na Thomasie, a ten od razu przewrócił oczami. Na powrót spojrzałem na Chrisa, a widząc jego cwany uśmiech wkurzyłem się
- To o czym rozmawiacie?- zapytała Lydia ściskając moją dłoń, abym się uspokoił
- Thomas odepchnął mnie twierdząc, że kogoś ma, ale nie chce nam powiedzieć kogo
- Nie muszę ci się tłumaczyć- rzucił wrogo
- Nie udawaj- odparła jedna z dziewczyn- wiemy, że z nikim nie jesteś. Co ci szkodzi
- Nie jest w moim typie- odparł przewracając oczami
- Ah!- krzyknął Chris- czyli jednak nikogo nie masz- dodał ustając bliżej
Chłopak przysunął Thomasa do siebie, a swoją rękę przerzucił przez ramię. Jego brwi teatralnie podskoczyły natomiast ja poczułem wewnętrzną potrzebę uderzenia Chrisa
- Tego nie powiedziałem- odparł mu Thomas odsuwając się od niego
- Oj już weź nie udawaj. A jeśli masz to powiedz kto to
Nagle cała grupa zaczęła zasypywać go pytaniami, a w oczach Thomasa zaczęła rodzić się niepewność. Chłopak spojrzał na mnie, a z jego miny wyczytałem jedno słowo
"Przepraszam"
- Dobra! Nie mam chłopaka- rzucił już zmęczony natarczywością reszty- pasuje?
- Nawet bardzo- wyszeptał z cwanym uśmiechem
Chris upił drinka i gdyby nie Lydia, moje dłoń już dawno spotkała by się z jego twarzy. Oby ten kretyn niczego nie planował, nie ufam mu, a szczególnie jeśli w grę wchodzi Thomas
- Szybko poszło- powiedział Brad przyglądając się drinku. Chłopak westchnął po czym po czym spojrzał na nas wszystkich- Ale spokojnie- położył dłoń na ramieniu Thomasa- Nie jesteś tak słaby jak głowy dziewczyn
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem bo co racja to racja. Prawie każda z dziewczyn kończy w kiblu rzygając
- Słucham?- zapytała jedną z koleżanek Lydi, a w jego głosie wyczułem poirytowanie- twierdzisz, że my, stałe klubowiczki mam słabą głowę
- Dokładnie tak- odparł im nie wzruszony
Cała reszta dziewczyn zaczęła się z nim kłócić jednak Brada to nie wystraszyło. Wręcz przeciwnie....on zaczął się z tego śmiać co jeszcze bardziej je wkurzało
Chętnie bym się temu przyglądał i również śmiał tylko, że coś mi nie pasowało
- Gdzie jest Thomas?- powiedziała Lydia rozglądając się
- I Chris- dodałem
Oboje spojrzeliśmy po sobie i nie czekając długo ruszyliśmy z miejsca
- Ja sprawdzę dół, a ty górę- rzuciła na co ja tylko kiwnąłem głową
Wbiegłem po schodach do góry po czym nerwowo zacząłem sprawdzać pokoje. Co chwilę jakieś liżące się pary, albo zgony śpiące po kątach. Podbiegłem do następnych drzwi i nie pukając wbiegłem do środka
- Sorry!- krzyknąłem do Bretta i Liama, którzy już półnadzy leżeli na łóżku
- Mówiłeś, że zamknąłeś drzwi!- opieprzył go Liam
- Tak mi się wydawało- odparł mu, a ja w tym samym momencie opuściłem pokój
Zacząłem na powrót sprawdzać pokoje, a gdy miałem nacisnąć za klamkę usłyszałem krzyk dobiegający z innego pokoju.
To był krzyk Tommy'ego!
Od razu zerwałem się z miejsca i nie zważając na innych wbiegłem do pokoju
Trzasnąłem drzwiami, a moje hamulce puściły, gdy zobaczyłem jak Chris przywiera do ust mojego Tommy'ego. Chłopak był usadowiony pomiędzy jego nogami, a dłonie blondyna trzymał nad jego głową
Podbiegłem do łóżka po czym jednym zwinnym ruchem zrzuciłem Chrisa na ziemię. Na twarzy chłopaka malował się szok, jednak nie na długo. Po chwili zagościła irytacja, gdy tylko moja pięść spotkała się z jego twarzy
- Dyl!- krzyknął Thomas odciągając mnie w tył- zabijesz go
- O to chodziło- odparłem spoglądając na chłopaka
Tommy posłał mi błagające spojrzenie, a ja od razu się uspokoiłem. Nie chcę go denerwować.
- Nie ma sensu iść za gówno do więzienia- rzucił dla rozluźnienia atmosfery
Spojrzałem na Chrisa który zdarzał już wstać, a widząc jego rozwaloną wargę poczułem satysfakcję
- A ty co tu robisz?- zapytał- nie widzisz, że byliśmy zajęci?
- Słucham?- zapytałem podchodząc do niego chwytając od razu za kołnierz- nie wiem co chciałeś z nim zrobić, ale jedno jest pewne. Zbliż się do niego jeszcze raz, a obita morda będzie twoim najmniejszym problemem
Oczy chłopaka momentalnie się rozszerzyły, a ja od razu wyszarpałem go w stronę wyjścia. Wyrzuciłem go za drzwi na korytarz, a ten przecierając wargę ruszył w stronę schodów
- Śmieć- rzuciłem zamykając drzwi
Spojrzałem na Thomasa, a widząc w jakim jest stanie poczułem ukłucie w sercu. Usiadłem obok niego na łóżku przytulając go, a chłopak od razu wtulił się do mojej piersi
- Przepraszam- wyszeptałem
- Za co?
- Byłem obok ciebie i nie potrafiłem cię upilnować- wyjaśniłem wzdychając- jestem najgorszym chłopakiem na świecie
Chłopak wyprostował się po czym złapał moją twarz w dłonie. Patrzyliśmy sobie w oczy, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Nie mów tak. Jesteś świetnym chłopakiem i nie mógłbym wyobrazić sobie lepszego- wyszeptał po czym skradł mi małego całusa
- Dasz mi jeszcze jednego?- wymruczałem masując dłonią jego udo
Chłopak uśmiechnął się cwanie przegryzając dolną wargę, po czym wskoczył na moje uda
Tommy przywarł do moich ust, a moje dłonie automatycznie wylądowały na jego pośladkach. Chłopak zakręcił nimi, a nasz oddech stał się nie równy. Powoli kończyło mi się miejsce w spodniach, jednak z tego co czuje Thomas boryka się z tym samym problemem. Dobrałem się do jego spodni rozpinając je, a nasz pocałunek stał się chaotyczny
- Masz gumki- zapytał pomiędzy pocałunkami
- Mam
Zdjąłem bluzkę z chłopaka, a gdy rzuciłem ją gdzieś w tył, usłyszałem coś niepokojącego
Drzwi!
Nie zamknąłem ich
Od razu oderwaliśmy się od siebie po czym spojrzeliśmy w tamtą stronę
- Ja tylko po telefon- powiedział Chris unosząc dłonie w górę- zaraz moment...
Kurwa!
⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱
.
.
.
🤍
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top