34
Perspektywa Bretta:
- Już się do mnie dobierasz?- zapytał Liam przez co wzdrygnąłem się
- To ty nie śpisz?- zapytałem puszczaj jego spodnie
- Zdrzemnąłem się tylko....nie odpowiedziałeś na moje wcześniejsze pytanie....- powiedział podnosząc się na łokciach
- Nie....nie dobieram się. Po prostu nie chciałem abyś spał w ciuchach- wyjaśniłem
Chłopak rzucił krótkie "yhym" po czym obrócił głowę w bok. Nadal byliśmy w tej samej pozycji, jednak tym razem towarzyszyła nam cisza.
- Mam ci zdjąć spodnie do spania czy chcesz wrócić?- zapytałem
- Możesz zdjąć....nie chcę tam wracać
- Dobrze
Kiwnąłem mu głową po czym na powrót chwyciłem jego spodnie. Delikatnie zdjalem je i wszystko było by okey, gdyby nie jeden mały szkopuł. Na ciele chłopaka pojawiła się gęsia skórka i to na pewno nie od zimna.
Spojrzałem zdezorientowany na Liama, a na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech widząc jego czerwone policzka
Może jednak mój plan się uda i będę mógł go teraz podrażnić
- Co tutaj masz?- zapytałem przybliżając głowę do jego uda na którym była mała szrama
Wiem co to jest, kiedyś słyszałem, że ma na wewnętrznej stronie uda małą bliznę od przeskakiwania przez płot
- Stara rana- odparł wzdrygając się lekko gdy moja dłoń uniosła jego nogę- co ty robisz?!
- Niby rany szybciej się goją po pocałunku- wyjaśniłem składając pocałunek na jego bliźnie
Spojrzałem w górę na Liama, a widząc jego czerwoną twarz i słysząc jego nierówny oddech poczułem nie małe podniecenie
Na powrót przybliżyłem się do jego uda, jednak tym razem przyssałem się tworząc mały fioletowy ślad
- Brett! Co ty robisz?
- Oznaczam cię- wyjaśnił po czym uniosłem się wyżej
Umiejscowiłem się idealnie pomiędzy jego nogami, a dłonie ułożyłem po obu stronach głowy. Chłopak patrzył na mnie z lekko niepewnością, jednak jego dłonie od razu wylądowały na moich barkach
- Bretta- wyszeptał w momencie gdy zbliżyłem nasze twarze- pocałuj mnie
Uśmiechnąłem się pod nosem po czym od razu przystąpiłem do wykonania jego prośby. Delikatnie złączyłem nasze usta, a chłopak łapczywie pogłębił pocałunek. Zdziwiłem się tym chaotycznym zachowaniem, jednak od razu oddałem pocałunek
Zaczęliśmy się namiętnie całować, a nasz oddech stawał się coraz bardziej nierówny
- Liam- wyszeptałem schodząc na jego szyję
Przyssałem się do chłopaka, a z jego ust wydobył się cichy jęk. W moich spodniach brakowało już miejsca, a ja zapragnąłem się z nim podrażnić
Wyprostowałem się po czym patrząc w jego oczy przejechałem swoim wzwodem po jego pośladkach. Usta chłopaka lekko się uchyliły, natomiast ja poczułem satysfakcję
- Brett- wyszeptał kładąc dłoń na moim pasku- zdejmij je
- Ale po co?- zapytałem unosząc kącik ust, po czym na powrót przejechałem po jego pośladkach
- Proszę zrób to- wysapał i tym razem to ja uległem
Zdjąłem z siebie chaotycznie spodnie, po czym zawisłem nad chłopakiem
Liam chwycił moją twarz w dłonie, a jego biodra zachęcająco się zakręciły
- Chcesz?- zapytał
- Jesteś pewny?
- Tak
- Liam ale ty jesteś pijany i może to
- Nie jestem pijany- przerwał mi- udawałem pijanego, aby tu z tobą wrócić- wyjaśnił obracając głowę w bok
- Czekaj! Naprawdę?
- Tak....a teraz odpowiedź na moje pytanie
Uśmiechnąłem się lekko pod nosem, po czym zatopiłem nos w jego szyi
- Chce- wyszeptałem kręcąc biodrami- czujesz jak bardzo?
Chłopak kiwnął głową po czym przyciągnąłem mnie do pocałunku
Moje dłonie znaczyły dobierać się do jego bokserek, a już po chwili byliśmy prawie nadzy. Wyprostowałem się ściągając bluzkę, a gdy i ten to zrobił sięgnąłem po mój portfel, w którym trzymałem coś na czarną godzinę
- Po co prezerwatywy? Przecież w ciążę nie znajdę
- No nie, ale chyba nie chcesz później chodzić z
- Dobra nie kończ- przerwał mi
Przewrócił tylko rozbawiony oczami po czym nałożyłem gumkę. Chwyciłem za moją butelkę lubrykantu, a już po chwili na powrót zawisłem nad chłopakiem
- Rozluźnij się, to twój pierwszy raz więc może zaboleć- powiedziałem przykładając place do jego wejścia
Chłopak pokiwał głową, a ja lekko zatopiłem w nim pierwszy palec. Usta chłopaka lekko uchyliły się, a ja zacząłem poruszać palcem. Nie minęła chwila, a ja postanowiłem dołożyć kolejny
- Brett- wyszeptał gdy po chwili dołożyłem trzeci
- Tak?
- Wejdź
Kiwnąłem mu głową po czym delikatnie wyjąłem palce. Chłopak jęknął z niezadowolenia, a ja nakierowałem swoim wzwodem na jego wejść
Powoli zatopiłem się w chłopaku, a jego usta delikatnie rozchyliły się. Dałem mu chwilę, a gdy ten kiwnął głową zacząłem się poruszać
Liam zarzucił swoje dłonie na moje barki, a ja uśmiechnąłem się widząc w jakim stanie jest chłopak. Jego oczy jakby za mgłą błądziły po mojej twarzy, a z ust wydobyły się coraz to głośniejsze jęki
Przyspieszyłem co wywołało u niego głośny jęk, jednak nie zaprotestował. Zamiast tego na jego twarzy pojawił się uśmiech, a ciało stało się wiotkie. Znów zmieniłem kąt uderzenia i tym razem jego plecy wygięły się w łuk
- Brett!- krzyknął przez jęki
- Znalazłem twój punkt- powiedział sapiąc
- Nie przestawaj! Prosze!
Z chęcią wykonam jego polecenie
*********
- Tak! Tak! Już! Brett!- krzyknął zaciskając się na mnie
Przybliżyłem się do chłopaka łącząc nasze usta, po czym wykonałem ostatni krok naszej zabawy
Przyspieszyłem ruchy bioder, a paznokcie Liama wbiły się w moje łopatki
Normalnie pewnie by bolało, jednak teraz poczułem naprawdę duże podniecenie
- Brett!- krzyknął szczytując
Wykonałem jeszcze parę mocniejszych pchnięć po czym sam doszedłem głęboko w chłopaku
Delikatnie wyszedłem z Liama, po czym głośno sapiąc, położyłem się obok niego. Nasz oddech był nierówne, a sapania głośne.
Obróciliśmy się w swoją stronę po czym na powrót złączyliśmy nasze usta
- Brett- wysapał
- Tak?
- To było naprawdę przyjemne
- Cieszę się, że ci się podobało - odparłem pochylając mu mały uśmiech
- Jestem strasznie złączony....i mam nadzieję, że nikt tego nie słyszał
- Ja też....twoje jęki były bardzo głośne
- Naprawdę!- krzyknął zakrywając usta dłońmi
- Ale spokojnie....na pewno nie słyszeli. Jesteśmy daleko- uspokoiłem- idziemy spać?
- Tak....tylko trochę tu ogarnijmy
- Zgoda- powiedziałem kiwając głową - ale najpierw chwila odpoczynku- dodałem wtulając się w mojego skarba
⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱
Do jutra❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top