24

✨Witam✨

Perspektywa Thomasa:

- Za bardzo bronisz Dylana- powiedziałem patrząc na jego reakcje

Ostatnio mój tajemniczy przyjaciel zachowuje się jakoś dziwnie więc zacząłem spekulować o co może chodzić. Doszedłem do dwóch wniosków. Albo to serio jakiś nieznajomy który chce się że mną zapoznać

Albo to jakiś kumpel Dylana który ma za zadanie nakierować mnie na tego kretyna, żeby znów sobie porobić żarty

Nie chcę znów tego przechodzić, jednak po dzisiejszym incydencie w szkole mam co do tego drugiego "wniosku" wątpliwości

To naprawdę miłe, że Dylan mnie dziś obronił. Tylko, że ja nadal mu nie ufam. Boje się po prostu

- Przepraszam. Może za dużo myślę- powiedziałem chwytając za butelkę po czym nalałem sobie do pełna

Chcę zapomnieć o tym co dziś miało miejsce w domu

Miałem już przechylić kieliszek jednak nagle napotkałem opór

- Czemu to robisz?- zapytałem gdy ten przeszkodził mi w wypiciu

Chłopak zabrał ode mnie kieliszek wylewając zawartość w piach, po czym chwycił mnie za biodra i ułożył między swoimi nogami. Oparłem się niepewnie o niego i wtedy to poczułem

Spokój...

Tego mi brakowało....takiego wyciszenie się. Zdala od szkoły, domu, pracy. Chwili gdzie mogę odetchnąć i cieszyć się relaksem

- Jeszcze raz przepraszam, że tak na ciebie najechałem- powiedzialem, a po chwili czułem jak całuje mnie w czubek głowy

Chyba zdjął maskę

- A właśnie. Kiedy mi pokażesz swoją twarz?- zapytałem, a ten od razu wyjął telefon

Nieznany: Już pisałem. Dopiero wtedy gdy się we mnie zakochasz

- Okey, zakochałem się w tobie, mogę już spojrzeć?

Nieznany: Wiem, że kłamiesz

- A jeśli mówię prawdę?

Nieznany: To powiedz za co mnie kochasz

- Za co? Za to, że jesteś taki troskliwy, zawsze myślisz najpierw o mnie a później o sobie. Za to że jesteś miły. Lubię też twój charakter, fajnie mi się z tobą pisze, potrafisz rozbawić mnie nawet w najgorszy dzień- wyznałem, a chłopak od razu przytulił mnie do siebie

Nieznany: Ale nadal mnie tylko lubisz prawda?

- Tak... przepraszam- wyszeptałem spuszczając głowę w dół- jednak to co powiedziałem jest prawdą. Naprawdę to doceniam co dla mnie robisz

Nieznany: To ja powinienem ci podziękować

- Za co?

Nieznany: Za to, że jesteś

- Głuptas- powiedziałem zamykając oczy po czym obróciłem się lekko w jego stronę

Zarzuciłem mu dłonie na ramiona po czym od razu wtuliłem się w niego. Chłopak musiał być lekko zdezorientowany jednak po chwili odwzajemnił uścisk. Siedzieliśmy tak w ciszy jednak mi to nie przeszkadzało. Lubię się przytulać. To naprawdę bardzo odprężające, szczególnie gdy robisz to z osobą którą lubisz

*********

- Nie wierzę- powiedziałem przez lekki pijacki śmiech

Po półgodzinie wtulania się w siebie chłopak zaproponował jeszcze jednego kieliszka, oczywiście zgodziłem się. W końcu to nasza randka, a ja czuję się przy nim bezpieczny. Wiem że nic mi nie zrobi bez mojej zgody.

Rozmawialiśmy teraz o najśmielszych momentach z naszego życia i muszę przyznać, że niektóre jego opowieści są naprawdę śmieszne

Swoją drogą chłopak ma chyba mocniejszą głowę niż ja bo bez problemu jeszcze pisze, a ja już mam problem z przeczytaniem i powiedzeniem czegoś. W dodatku jest jeszcze jeden problem

Mam cholerną ochotę

- A mam do ciebie jeszcze jedno pytanie- powiedziałem kręcąc kieliszkiem wina

Nieznany: Zamieniam się w słuch

- Czy ty....no wiesz... jesteśmy już dorośli i chciałem tylko wiedzieć czy ty już to robiłeś- zapytałem lekko niesmiale po czym upiłem wino

Nieznany: Jeśli chodzi ci o to czy jestem doświadczony to tak

- A z dziewczyną czy z chłopakiem?

Nieznany: Z dziewczynami parę razy, a z chłopakiem raz

- Dobry był?

Nieznany: Tak

Nieznany: Jednak wtedy tego nie doceniłem. Kierowało wtedy mną co innego

- "Co innego" o co z tym chodzi

Nieznany: To długa i smutna historia. Nie chcę o tym rozmawiać

- Rozumiem- wyszeptałem poprawiając się

Nieznany: A ty? Kiedy miałeś swój pierwszy raz

- Mój pierwszy raz był z Dylanem. Nie miałem dziewczyny. Ja na początku nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jestem gejem

Nieznany: Czyli on ci to uświadomił

- Tak.... niestety

Nieznany: Niestety!

- Wolałbym, żyć w kłamstwie i nie mieć pojęcia o swojej orientacji niż zostać tak potraktowany- wyznałem i nie wiedzieć czemu mięśnie chłopaka spięły się- a właśnie. Nie zgadniesz co dziś zrobił

Nieznany: Co takiego

- Wyznał mi miłość- powiedziałem parskając śmiechem- on na pewno coś kombinuje. Nie wierzę w ani jedno jego słowo

Nieznany: Nie chcę brać jego strony, ale wiesz. On mógł się naprawdę w tobie zakochać

Przeczytałem wiadomość, a na mojej twarzy momentalnie pojawiło się niedowierzanie. Czy on znów chce go bronić. Nie wiem czy jest to spowodowane alkoholem, ale jestem teraz naprawdę wkurzony

Nieznany: Napisałem coś nie tak?

- Znów go bronisz- wyjaśniłem odrywając się od chłopaka

Nieznany: Przepraszam

- Czemu to robisz? Najpierw mnie podrywasz, a później za wszelką cenę bronisz tego śmiecia! On mnie zniszczył psychicznie!

Nieznany: Nie bronie go za wszelką cenę. Po prostu próbuje spojrzeć jak to wygląda z drugiej strony

- Z drugiej strony? A jego to interesowało co czuje? Nie! Jego interesowała tylko zemsta na moim ojcu! On nie liczył się z moimi uczuciami! Najpierw mnie w sobie rozkochał, a później rzucił jak szmacianą lalkę- krzyknąłem już przez łzy

Nieznany: Przepraszam

- Za co mnie przepraszasz?- zapytałem wstając po czym ruszyłem w stronę wyjścia- będę już szedł

Opuściłem "naszą" dziką plażę, a po chwili poczułem wibracje w telefonie. Wyciągnąłem leniwie telefon, a gdy zobaczyłem kto do mnie napisał przewróciłem oczami

Nieznany: Naprawdę przepraszam. Napisz jak dotrzesz do domu. Chcę mieć pewność, że z tobą wszystko okey

Ja: Luz

I tak mu nie napisz

Przyspieszyłem kroku, a po paru minutach znalazłem się przed domem. Otworzyłem drzwi trzaskając nimi, a już po chwili usłyszałem kroki. Świetnie....jednak nie śpi

- Miałeś iść mi po wódkę- powiedział stając w przejściu

O nie! Jestem już tak wkurwiony, że teraz mu wszystko wygrane

- Co miałem zrobić? Iść ci po co!- krzyknąłem podchodząc do niego, a twarz ojca jakby złagodniała- teraz to ty posłuchasz co mam ci do powiedzenia. Jestem przez ciebie bity i nękany psychicznie. W dzień unikam cię jak ognia, a w nocy modlę się aby następnego dnia cię nie spotkać. Ty myślisz, że to jest normalne? Czy dziecko powinno się tak czuć? Bać się być we własnym domu. Bać się miejsca gdzie z reguły ma się czuć bezpiecznie. Nie, tak nie powinno być i dobrze o tym wiesz! Ale nie! Ty wolisz upić się jak świnia i wyładowywać się na mnie! Jeśli jeszcze raz podniesiesz na mnie rękę ucieknę z domu a po zakończeniu szkoły wyprowadzę się tak daleko abyś mnie nigdy nie znalazł!- krzyknąłem, a pomiędzy nami zapadła cisza

Posłałem ojcu jeszcze jedno wrogie spojrzenie po czym od razu ruszyłem w stronę schodów.

Za dużo wrażeń na dziś. Trzeba się z tym przespać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top