22
Perspektywa Thomasa:
Sobota....impreza
Niedziela....zdychanie
Poniedziałek....koszmar
Boże jak ja nienawidzę poniedziałków. Tylko, że tym razem jest gorzej. Zdjęcia z imprezy szybko się rozeszły, a szczególnie te na których ja z Dylanem sie całujemy. To zdjęcie stało się tak popularne, że ludzie zaczęli do mnie wypisywać czy coś między nami znów iskrzy. Oczywiście każdemu odpowiadałem tak samo
"Nie, to było tylko wyzwanie"
Całe szczęście nie tylko ja byłem na pierwszym miejscu. Z tego co wiem. Brett i Liam też zrobili dużą furorę
- Hej- powiedziałem do Minho Bretta i Alby'ego
Usiadłem do stołu na szkolnej stołówce, a moją uwagę od razu przykuł Brett. On wyglądał jakby zabrał jakieś tabletki szczęścia
- A ty co?- zapytałem
- Nie zwracaj na niego uwagi, on tak od rana- wyjaśnił Alby
- Okeyyyy....- rzuciłem, a w tym samym momencie poczułem wibracje w telefonie
Odblokowałem telefon a widząc kto napisał uśmiechnąłem się lekko
Nieznany: Jak po weekendzie?
Ja: Niedzielę jakoś przeżyłem, ale teraz spoko
Nieznany: To dobrze. Co dziś robisz? Masz pracę?
Ja: Nie, Alby ma dziś zmianę
Nieznany: To co powiesz na małą randką na naszej plaży
Ja: Brzmi zachęcająco
Nieznany: To świetnie! O której ci pasuje?
Ja: 16?
Nieznany: Idealnie!
Nieznany: A właśnie. Co jest Brett'owi?
Ja: Nie wiem, ale coś podejrzewam. Pewnie nadal żyje imprezą i to co zrobił Liam
Nieznany: Chodzi ci o ten pocałunek?
Ja: Tak, ciekawe jak Liam to przeżywa
Wysłałem wiadomości a mój wzrok niekontrolowanie spoczął na trzech dziewczynach. No pięknie, na sto procent coś odwalą. Bo przecież po co im dodatkowa taca z jakąś breją ze stołówki
Ja: Żegnaj moja czysta bluzko
Nieznany: Co? Czemu?
Ja: Widzisz te trzy dziewczyny?
Nieznany: Chodzi ci o Sarę, Rose i Olivie? Co z nimi?
Ja: A to, że zaraz "przypadkowo" wywalą na mnie tą breję
Wysłałem wiadomości, a kątem oko zobaczyłem, że Dziewczyny zbliżają się do mnie. Zacisnąłem dłonie na telefonie po czym ze strachem zacząłem wyczekiwać najgorszego. Mogłem uciec ale boje się, że zrobią to co zawsze...czyli dorwą w jakimś zaułku
- Smacznego- powiedziała dziewczyna
Zacisnąłem oczy wyczekując uderzenia, jednak o dziwo nie nastąpiło. Zamiast tego rozmowy na stołówce ucichły, a co poniektórzy zaczęli szeptać
Niepewnie uchyliłem oczy po czym spojrzałem na moich przyjaciół. Całe trójka patrzyła w moją stronę z szokiem, jednak nie na mnie. Miałem się już spytać o co chodzi, jednak w tym samym momencie mała część obiadu spadła tuż obok mojej dłoni
Spojrzałem na nią i dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że przede mną są czyjeś dłonie. Od razu obróciłem się w tył, a to co tam ujrzałem lekko mnie przeraziło
- Dylan- powiedziała dziewczyna zdejmując z jego głowy miskę- ja nie chciałam w ciebie! Przepraszam
Moment....on mnie ochronił?
- A w kogo chciałaś?!- krzyknął prostując się- Nie wydaje ci się, że to trochę dziecinne?
- Ale przecież
- Idź już lepiej bo tylko się kompromitujesz - powiedział odchodząc w stronę wyjścia
Dziewczyny stały tam jak wryte, jednak po chwili uciekły gdy wszyscy zaczęli się z nich śmiać.
- Co to było?- zapytał Brett
- Sam nie wiem- powiedziałem będąc w równie dużym szoku co on- Pójdę chyba sprawdzić- Dodałem wstając
Tak naprawdę mogłem mieć to gdzieś bo przecież on za mną nie latał ja byłem tak traktowany. Tylko, że ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje. Nawet częściej kupuje w sklepie gdzie pracuje
- Po co to zrobiłeś?- zapytałem wchodząc do łazienki
Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany, jednak ostatecznie odwrócił wzrok
- Daj, pomogę ci- powiedziałem podchodząc do niego
- Dam sobie radę- odparł co oczywiście mnie zirytowało
- Ty nigdy się nie zmienisz, zawsze tylko sam, sam, sam
- No dobrze już dobrze- powiedział pochylając się nad zlewem- tylko nie za gorącą
- Dobrze- powiedziałem przewracając oczami
Odkręciłem wodę po czym delikatnie zatopiłem dłonie w jego delikatnych włosach. Jak teraz sobie tak przypomnę to lubiłem je dotykać...a szczególnie ciągnąć za nie.....podczas naszych zabaw przy dotykaniu się
Thomas ogarnij się!
- Yyyy Tommy- zaczął wyrywając mnie z zamyślenia- Ty też nic się nie zmieniłeś. Nadal ciągniesz mnie za włosy- dodał, a ja od razu zrobiłem się cały czerwony
- Po prostu masz głęboko we włosach tą breję
- Ta ta....jasne...- powiedział z cwanym uśmiechem, a ja od razu chwyciłem za kran- dobrze już dobrze, przepraszam- dodał unosząc dłonie w górę
- No ja myślę
Zacząłem dokładnie spłukiwać breję z jego włosów, a pomiędzy nami zapanowała cisza. Teraz jak znów mogę dotknąć jego włosów jakoś mi miło. Naprawdę lubiłem je dotykać
- Czemu to zrobiłeś? I skąd wiedziałeś, że chcą to zrobić?- zapytałem zakręcając wodę- gotowe
- Przeczucie- wzruszył ramionami
- Więc czemu to zrobiłeś?- zapytałem patrząc prosto w jego oczy
Patrzyłem na niego z lekką niepewnością, a z sekundy na sekundę czułem narastającą presję. Chłopak zrobił krok w przód zbliżając się do mnie, a ja niepewnie przesunąłem się w tył. Oparłem dłonie o umywalkę, a jego twarz zaczęła się niebezpiecznie szybko zbliżać
- Wiesz czemu to zrobiłem?- zapytał kładąc dłonie na moich biodrach przez co lekko się wzdrygnąłem- Dlatego- wyszeptał po czym delikatnie musnął moje usta swoimi
Chłopak skradł mi jeszcze jeden głębszy pocałunek po czym wyprostował się. Patrzyłem na niego z lekkim niedowierzaniem, jednak gdy tylko wszystko do mnie dotarło zawstydziłem się
- Tommy- zaczął czule- Kocham cie
Moje oczy momentalnie się rozszerzyły, a serce szybciej zabiło
Dylan zaczął się do mnie zbliżać, jednak ja przerwałem to kładąc mu dłoń na ustach
- Przepraszam, ale nie ufam ci- powiedziałem gdy ten posłał mi pytajcie spojrzenie- nie po tym ci mi zrobiłeś
Odepchnąłem od siebie chłopak ruszając w stronę wyjścia, jednak przy drzwiach zatrzymałem się
- A i jeszcze jedno- zacząłem spoglądając na niego- Dzięki za dzisiaj.....i za to na imprezie
- Nie ma sprawy. Obiecuję, że już nic ci się nie stanie- powiedziała posyłając mi mały uśmiech
- Zobaczymy
Opuściłem łazienkę po czym od razu pobiegłem do przyjaciół, aby trochę ochłonąć. Wbiegłem na stołówkę po czym od razu zająłem swoje miejsca
- A ty co taki czerwony?- zapytał Alby
- Biegłem- powiedziałem śmiejąc się nerwowo
Chwyciłem za telefon, a w tym samym momencie otrzymałem wiadomość
Nieznany: Widziałem, że ten kretyn cię uratował
Ja: Tak, sam się zdziwiłem
Nieznany: Czemu? Może jego też to denerwowało?
Ja: Jego? On zrobił że mnie swoją zabawkę!
Nieznany: Ludzie z czasem rozumieją co robią nie tak, a później tego żałują
Ja: Zaczynasz dziwnie pisać
Nieznany: Przepraszam, jakoś tak mnie wzięło
Ja: Okey...
Nieznany: Przepraszam, ale muszę iść coś załatwić
Ja: Luz
Dziwny ostatnio jest ten mój przyjaciel
⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱
Wstawiam to będąc przed kawą także sorry za błędy
A jak komuś się nudzi to zapraszam na insta - momomom_4_5
Może kiedyś wstawię tam swój ryj, ale ostrzegam to jakaś katastrofa
Ogólnie dziś są Dylana urodziny
💗💗💗
I moje imieniny xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top