17

Perspektywa Liama:

- Liam! Zwolnij! Zaraz mu w dupę wjedziesz!- krzyknął Thomas w momencie gdy przyspieszyłem

- Liam ewidentnie ma jakieś braki- krzyknął ten przerośnięty goryl w momencie gdy mój gokart zderzył się z jego

- A spierdalaj!- krzyknąłem, zjeżdżając do boksu ponieważ skończył się czas

Sciagnalem kask wychodząc z pojazdu po czym pomogłem wstać Thomas'owi, który teraz trząsł się jak galareta. Wiem, przesadziłem z jazdą....bardzo chaotyczną jazdą. Ale Brett co chwilę rzucał jakieś dwuznaczne teksty wiec musiałem

Palant!

- Wszystko okey Tommy?- zapytał Brad przejmując odetnie chłopaka

- T-tak....chyba- powiedział niepewnie

- Liam coś ty zrobił!- powiedział Brad piorunujące mnie wzrokiem, a Dylan od razu przytulił blondyna do swojej piersi

- To nie jego wina- bronił mnie Tommy- po prostu zapomniałem powiedzieć, że mam chorobę lokomocyjną- zaśmiał się nerwowo

Brad i tak posłał mi wrogie spojrzenie

- Spragniony jestem- powiedziałem przeciągając się

- Spragniony czego?- zapytał Brett ustając obok mnie

- Palant- rzuciłem przewracając oczami

- Niedaleko widziałem mały bar- wtrącił azjata- idziemy? Mam już dosyć tłumu- dodał a my od razu kiwneliśmy głową

Ruszyliśmy w stronę wyjścia, a w tym samym momencie poczułem jak coś miękkiego ląduje na mojej głowie. Od razu podniosłem dłonie po czym chwyciłem za miękki przedmiot

- Zapomniałeś czegoś- usłyszałem głos Bretta

- Gdzie go zostawiłem?- zapytałem spoglądając na misia w dłoniach

- W gokarcie- powiedział zarzucając dłoń przez moje ramię

Przewróciłem oczami, jednak nie zrzuciłem jego dłoni. Byłem już po prostu zmęczony, to nie tak, że to lubię.

Po jakiś piętnastu minutach znaleźliśmy bar i od razu zajęliśmy miejsca. Oczywiście ja musiałem wepchać Bretta pod okno i od razu usiąść obok niego, aby nie miał możliwości nadzorowania tego co robią Dylan i Thomas. Wiem, że Dylan źle zrobił, ale wiem też jak smutny chodzi gdy nie ma obok niego Thomasa. Chcę mu pomóc dlatego też muszę zwracać uwagę Bretta.

- Co zamawiamy?- zapytał Brad który siedział po mojej prawej stronie- kawa? Czy coś mocniejszego?- zapytał ukazując szereg białych zębów, a reszta od razu posłała mu cwany uśmiech

Co za banda alkoholików

Brad rozdał nam karty, a ja od razu zająłem się oglądaniem kolorowych napoi. Nie lubię gorzkiej...jak już mam pić to niech przynajmniej to jakoś smakuje.

Zamówiliśmy drinki, a po jakiś pięciu minutach dostaliśmy nasze zamówię. Oczywiście atmosfera się rozluźniła...no może nie pomiędzy Minho i Bradem. Mój przyjaciel zachowuje się tak jakby nie widział azjaty. Natomiast Minho co chwilę próbuje nawiązać z nim jakiś kontakt

Upiłem następny łyk drinka, a w tym samym momencie poczułem czyjąś dłoń na moim kolanie. Spojrzałem w dół, a gdy zobaczyłem  znajomie dużą dłoń wkurzyłem się.

- Coś nie tak?- wyszeptał Brett do mojego ucha masując moje kolana

Całe szczęście każdy był już lekko pijany dlatego nie zwracali na nas uwagi

- Przestań- wyszeptałem spoglądając na niego, a ten posłał mi cwany uśmiech

- Pękasz?- zapytał przesuwając dłoń lekko w górę

Moje mięśnie spięły się, a serce przyspieszyło. Jego dłoń delikatnie masowała moje udo, a ja z niepewnością patrzyłem na jego twarz. Okey...cykam się, ale nie zrobię z siebie jakiejś cnotki. Oczywiście szanuje swoje ciało, jednak taki dotyk nie wydaje się czymś strasznym. Pokręciłem głową na nie, a jego dłoń automatycznie ruszyła w górę zatrzymując się prawie przy końcu

- Pękasz?- zapytał szepcząc do mojego ucha, a przez moje ciało przeszły dreszcze

Znów pokręciłem głową, a na jego twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech. Pochyliłem się nad stołem kładąc łokcie na blacie, a w tym samym momencie poczułem jak jego dłoń ląduje na moim przyrodzeniu.

- Pójdę zamówić to samo jeszcze raz- powiedział Brad wstając, a ja od razu się wzdrygnąłem

Boże! Aby tylko nie spojrzał w dół!

- Pójdę z tobą!- krzyknął Minho- nalegam- dodał widząc, że chłopak chce coś powiedzieć

Brunet kiwnął mu w geście zrozumienia i na szczęście od razu ruszyli. Spojrzałem jeszcze na Dylana i Thomasa jednak ci byli zajęci telefonami na których zapewnie pisali

Chłopak delikatnie zaczął masować moje przyrodzenie, a z moich ust wydobyło się ciche posypywanie, moja twarz zrobiła się czerwona, a po chwili czułem jak zaczyna mi brakować miejsca w spodniach

- Pękasz?- wyszeptał, a ja od razu spojrzałem na niego z szokiem

Co on chce zrobić? Przecież to już najwyższy poziom!

- Co ty kombinujesz?- zapytałem marszcząc brwi

- Pękasz czy nie?

Chłopak zacisnął dłonie na moim wybrzuszeniu, a ja wydałem z siebie cichy jęk

- Nie- wyszeptałem patrząc głęboko w jego oczy

- Liam wszystko okey?- zapytał Thomas- jesteś cały czerwony

- Tak tak...wszystko okey- pospieszyłem śmiejąc się nerwowo

- Nie chcesz aby cię zaprowadzić do toalety?- zapytał wstając

- Ja się tym zajmę- uprzedził go Brett pomagając mi wstać

Od razu zakryłem bluzą swój wzwód, aby nie było go widać, po czym wraz z Brettem ruszyłem do toalety. Nie wiem czemu tu przyszliśmy....po prostu poczekam, aż mój mały problem odejdzie i wrócę

- Co?- zapytałem widząc cwany uśmiech Bretta

Chłopak uniosłem jeden kącik ust w górę, po czym szybkim krokiem zbliżył się do mnie. Zrobiłem krok w tył, a gdy moje plecy zetknęły się z ścianą ustałem. Brett stanął parę centymetrów przed moim ciałem, po czym oparł przedramię o płytki za mną

- Pękasz?- zapytał chwytając mój podbródek

Spojrzałem głęboko w jego oczy, a po chwili czułem jak jego błoń ląduje na moim biodrze. Jego ręka przesunęła się lądując na moim pośladku, a ja od razu wydałem z siebie cichy jęk. Na jego twarzy zagościł cwanym uśmiechem, natomiast ja czułem lekkie podniecenie

Czemu mnie to kręci? On próbuje mnie zdominować!

- To jak będzie? Pękasz?- wyszeptał w moje usta

Pokręciłem niepewnie głową po czym lekko przymknąłem oczy. Boże czemu ja to robię! Rozumiem jestem pijany ale bez przesady!

- Brett- wyszeptałem czując jego ciepły oddech na moich ustach

Chłopak zacisnął dłonie na moich biodrach przyciągając mnie do siebie, a już po chwili czułem jak jego usta ocierają się o moje. Wyższy przyjechał językiem po mojej dolnej  wardze prosząc o dostęp, a ja od razu rozchyliłem je

Brett pogłębił pocałunek i muszę przyznać, że to bardzo przyjemne uczucie. Zarzuciłem dłonie na jego barki, po czym sam pogłębiłem pocałunek. W pomieszczeniu można było usłyszeć tylko nasze głośne sapania, a nasze pocałunki stały się chaotyczne

- Brett- wyszeptałem gdy ten zjechał na moją szyję- Nie- dodałem mało przekonująco gdy jego dłonie wkradły się pod moją bluzę

Czy on chce mnie zmacać?

I czemu mi się to podoba!

- Ekhem Ekhem- usłyszałem wymuszone chrząknięcie

Od razu odepchnąłem od siebie chłopaka po czym spojrzalem w stronę wejścia. W drzwiach jak gdyby nigdy nic stał Brad i Minho którzy z rozbawieniem patrzyli na nas

- Thomas się upił i musimy wracać bo chce tańczyć na stole- powiedział Minho

- Jak się ogarniecie to czekamy na was na dworze- powiedział Brad z rozbawionym głosem- tylko szybko - dodał zamykając drzwi

W pomieszczeniu zostaliśmy tylko ja i Brett, a ja z sekundy na sekundę czułem narastające zażenowanie moim zachowaniem

- To jak będzie- zapytał łobuziarskim tonem

- Pękam- przerwałem mu kładąc dłoń na jego twarzy

Ruszyłem w stronę wyjścia po czym szybko opuściłem lokal

Boże co to było!

Oby tylko nie powiedział tego w szkole!

Przecież jak wszyscy się dowiedzą, że jestem gejem to po mnie

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱


Sorry za błędy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top