1

 

Perspektywa Thomasa:

Nieznany: Hej

Ja: Znamy się?

Nieznany: Nie ale możemy poznać

Ja: dziewczyna/chłopak

Nieznany: Chłopak i osoba pod którą niedługo będziesz wił się z rozkoszy

Ja: Wątpię

Nieznany: Nawet jeśli TERAZ nie, to co ci szkodzi się poznać

Ja: To, że cię nie znam i nie wiem czy czasem nie jesteś jakimś pedofilem

Nieznany: Spokojnie. Jestem młody i bardzo przystojny

Ja: Nie mi oceniać

Ja: Poza tym nie jestem gejem

Nieznany: Plotki które chodzą po szkole mówią co innego

Ja: Ah....czyli jesteś z mojej szkoły

Ja: przykro mi ale te plotki nie są prawdziwe

Nieznany: A ja wiem co innego

Ja: Nara

Nieznany: Poczekaj!!!!

Nieznany: Ja nie chciałem aby to tak źle zabrzmiało

Nieznany: Odpiszesz?

Nieznany: Możemy zacząć od nowa?

Nieznany: Ja zacznę

Nieznany: Hej. Tu twój przyszły chłopak

Nieznany: Eh....napisz później. Idę bo mnie ojciec woła

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top