8
Teraz coraz częściej przebywamy w domu rodziców Crisa.
Lucas prawie skończył szkołę, zostały może trzy tygodnie do końca roku szkolnego więc może sobie odpuścić, po poprawiał się z wielu przedmiotów z czego razem z Cristiano i Benem się cieszymy. Caden z bratem polubili mamę Crisa i Chiare, a i oczywiście Sofia jest idealna do zabawy z Cadenem chociaż widzę że i dla Lucasa jest małym skarbem.
Właśnie siedzę w altance razem z Chiarą i popijamy sok pomarańczowy z szklanek, patrząc jak dzieci biegają.
-Cristiano mówił mi o gangu - wspomina
-eh, tak, nawet nie chce o tym myśleć ale i tak myślę, mówił że to nie jest zwykły gang
-zgadza się, pewnie już ci opowiadał
-tak - dopijam sok i wracam do domu.
-Maddie - patrzę w bok, Cristiano schodzi z schodów gdy ja odkładam szklankę na blat kuchenny.
-cześć Cris, jak tam? - mężczyzna podchodzi do mnie i chwyta jedną ręką w pasie przybliżając do siebie, czego się nie spodziewałam więc uśmiecham się.
-dzisiaj idziemy zmierzyć się z tym gangiem
-Cris
-spokojnie, tylko pokażemy im że należy zapłacić
-więc bez zabijania? - chwilę się wacha ale wreszcie odpowiada
-bez
-więc też chcę iść - mówię odrazu. On za to przekręca oczami i patrzy na mnie.
-nie
-bo?
-nie
-Cris - krzyczę do niego gdy wychodzi przez drzwi tarasowe.
-pozwól mi iść jeśli nie będziecie
-Maddie to będzie w barze gdzie jest pełno wielkich facetów, nawet jeśli nie wyciągnę broni by oddali pieniądze to wyciągne jeśli jakiś cię dotknie
-Cristiano, już raz ci pomagałam, w sumie nie raz więc jeśli chce
-Maddie, nie chciałaś mieć już nic wspólnego z tym światem
-ale jesteś moim mężczyzną i mogę spróbować, nie pójdę na pole bitwy gdzie będziecie strzelać, tylko do baru
-Mateo będzie cię pilnować - uśmiecham się, bo to znaczy że się zgodził.
Racja nie chciałam więcej tego mafijnego świata, ale cóż, jestem z Cristiano, ciągnęło mnie do tego mężczyzny i dalej ciągnie, a w związku z tym również ciągnie mnie do takich akcji.
-dzisiaj po zachodzie słońca, nie zakładaj nic wyzywającego - kiwam głową że rozumiem i znowu się uśmiecham.
******
Hej, jak podoba wam się rozdział?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top