22

Gdy jest już dosyć późny wieczór wracam do pokoju mojego i Cristiano.
On już w nim siedzi, co jest dziwne, bo zazwyczaj wracał późno.

Siadam obok chłopaka, nie zamieniamy ani słowa, za to on kilka razy w nich wstaje żeby zapalić przy otwartym oknie.

Dobra jest piątek, Chiara obiecała mi, że zajmie się Cadenem, poinformowała też Cristiano o imprezie na którą chce iść Lucas.
Jedziemy o ósmej z domu rodzinnego prosto na imprezę z Isaaciem, a później odbierze nas Mateo i zawiezie do domu Cristiano, przenocujemy tam jedną noc i wrócimy tutaj do Cadena.

-Maddie kurwa chcesz iść w tym? - pyta mnie blondynka gdy pokazuje jej czarne spodenki i czerwoną koszulkę na ramiączka.

-no co? Jest ładna - robi zniesmaczoną minę i każe zaczekać. Oh wiem co przyniesie.

-przypomnij mi rozmiar butów to odrazu też wezmę, albo dobra pamiętam zaraz będę! - mówi na korytarzu, a ja wiem że pewnie przyniesie mi sukienkę która ledwo zasłania tyłek, co w sumie nie jest takie złe, chociaż jeśli mam męża.

-dobra jestem zakładaj i bez sprzeciwów, młoda musisz się bawić - moje myślenie przerywa mi blondynka, rzuca we mnie sukienką, którą zaraz zakładam. Zwykła, czarna, na ramiączka z dekoltem w kwadracie, sięgająca mniej więcej połowy ud z dosyć lejącego się materiału.

-podoba mi się

-jest super, rozmiarowo też idealna, dobra jeszcze włosy i makijaż a buty to patrz na te cudeńka - w ręce trzyma parę czarnych sandałków na słupku z paseczkiem.

-oby były za małe, wolę iść w trampkach

-nie narzekaj, przymierzaj - no i są dobre, oczywiście że są dobre, jak Chiara da mi jakieś ciuchy to zazwyczaj są na mnie dobre, nie wiem jak. No ale dobra, blondynka zajmuje się już moimi włosami i przy tym rozmawiamy, robi mi fale na moich ledwo za ramiona, czerwonych włosach.

-jak sytuacja z Crisem? Widziałam że nadal za bardzo nie gadacie

-właściwie praktycznie wcale, jedyne co to teksty typu zgaś już światło albo idź spać, wrócę po trzeciej

-może się to naprawi, może potrzebuje czasu plus ten gang

-wiem Chiara, ale mogły chociaż normalnie ze mną gadać, najpierw chciałam żebyśmy więcej gadali i żeby mnie dotykał, teraz chce żebyśmy cokolwiek gadali

-a Ben? - pyta

-co?

-no wiesz, ostatnio spędzacie więcej czasu

-Chiara, zajmujemy się Cadenem, zresztą zawsze lubiłam się z Benem

-no właśnie - odkłada falownice, bo włosy są już zrobione, przekręca mnie na krześle tak że jestem twarzą do niej i się pochyla.

-Maddie, nie ważne z kim będziesz i tak jesteś w naszej rodzinie ok? Nie ważne czy z Cristiano czy z Benem i tak jesteś naszą rodziną

-myślisz że powinnam?

-myślę że jeśli Cristiano tak cię traktuje i nie zauważa tego jak super jesteś to, może powinnaś dać szansę Benowi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top