34

Może Ben ma rację co do mojego porywu by się z nim pieprzyć, oh cóż dobra on ma totalnie rację, nie wiem co mi odbiło że chciałam to zrobić, raz chce mi się płakać że moja jak myślałam wielka miłość z Cristiano się zjebała a raz chce mu pokazać że go nie potrzebuje i zapomnieć o wszystkim zatapiając się w usta Bena.

Pierdolnik w tym domu to chyba najłagodniejsze określenie.
Nie chce rozmawiać z nikim prócz Bena, Lucasa i Chiary, nie rozmawiam nawet z matką dziewczyny, nie chce ciągłych pytań, mam poprostu dość, zajmuje się dalej Cadenem, a sypiam u jego najstarszego brata. Teraz cieszę się że Cristiano tak dużo pracuje, bo praktycznie się nie widujemy, z Mateo ograniczam się do mówienia sobie cześć pomimo iż tłumaczył mi on jak i jego brat że ten nie miał nic wspólnego i nie wiedział o dziewczynie znalezionej w pokoju Bena. Z Isaaciem również nie chce rozmawiać, zawiódł mnie, poprostu zawiódł, myślałam że chce dla nas dobrze a on poprostu jest tak wierny Cristiano że postanowił w pewnym sensie zażartować z Bena i ze mnie.

Chiara najpierw chciała podpytać co u nas, ale pewnie Alex i Mateo jej opowiedzieli o co chodzi i już rozumie że nie mam ochoty o tym gadać.

Właśnie siedzę z nią w jej domu w salonie, tutaj jest pełno zabawek Sofi, która właśnie układa wieże z klocków razem z Cadenem, a my możemy pilnując ich pogadać siedząc na kanapie.

-jak z Benem? - zagaduje blondynka.

-co?

-śpicie w jednym pokoju i sama mówiłaś że masz z nim teraz najlepszy kontakt

-tylko śpimy, między nami nic nie ma

-a chciałabyś żeby było? - dopytuje, a ja musze się chwilę zastanowić.

-Ben ma w sobie coś, ale nie umiem powiedzieć czy ciągnie mnie do niego uczucie jak do najlepszego przyjaciela czy jak do kogoś z kim chciałabym być, ale ostatnio, ugh ostatnio praktycznie ciągle o nim myślę - przygryzam wargę i czekam na to co powie dziewczyna.

-wiesz, Cristiano to mój brat ale zachowuje się jak pierdolony dupek, cieszyłam się jak cie poznał i dalej się cieszę ale nie mam pojęcia co go zmieniło, a zagrywka Isaaca totalnie mnie zaskoczyła, pomimo że to Cris mu kazał nie pomyślałabym że może zrobić coś takiego, obawiam się że to nie jedyny raz kiedy mogą chcieć zepsuć wam relacje, więc może powinnaś powiedzieć Benowi co czujesz, nawet jeśli miałabyś powiedzieć to co mi, ale chłopak byłby bardziej pewny i napewno ucieszyłby się że już nie myślisz tak bardzo o Cristiano

-Chiara, nie wiem, sama myślałam nad tym czy związek z Benem miałby szanse

-czemu nie?

-nie wiem czy do siebie pasujemy, zresztą teraz nie jest mi tak łatwo zaufać komuś

-rozumiem, Maddie wiem że nie chcesz już o nim rozmawiać ale czy, czy Cristiano cię bił? - na jej słowa marszczę brwi.

-nie, dlaczego o to pytasz?

-nie uderzył cię?

-wtedy raz podczas kłótni, gdy dowiedział się że Ben coś do mnie czuje ale nie pamiętam by zrobił to jeszcze, chociaż, prawie na samym początku gdy się poznaliśmy, może to nie było uderzenie ale gdy się go nie posłuchałam to przycisnął mnie do ściany i zaczął podduszać aż zobaczył że już nie umiem wytrzymać wtedy mnie puścił bym mogła nabrać powietrza

-i mi tego nie powiedziałaś?

-wtedy był dosyć, porywczy? Nie wiem, bałam się go trochę a jednocześnie chciałam spróbować jego władzy, podobało mi się jak w nocy no

-dobra stop, bo zacznę ci opowiadać co robię z Alexem

-racja wystarczy - śmieję się, a dziewczyna do odwzajemnia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top