18

Płaczę, nawet nie wiedziałam że lecą mi łzy, wzdycham i chcę przejść za Isaaciem ale dalej toruje mi drogę. Mam ochotę krzyczeć by mnie tylko przepuścił.
Nagle jakieś ramiona łapią mnie od tyłu w pasie i zostaje przyciągnięta do czyjejś klatki.

-zostaw mnie! - krzyczę myśląc że to Mateo lub Alex, chce go kopnąć ale trzyma za mocno. Nareszcie obkręca mnie tak że jestem twarzą do niego i zaraz jestem znowu przycisnęta do jego klatki, przytula mnie i czuję jego brodę na czubku mojej głowy, a po chwili usta.

-spokojnie mała - to Ben, to on mnie trzyma. Pozwalam już sobie płakać i szlochać, nie chce trzymać tego w sobie cały czas.

-Isaac idź zobacz co z Cristiano i z nim porozmawiaj, Chiara zajrzyjrz proszę do Cadena, Alex i Mateo jeśli macie wolne to możecie już iść, a ty ciociu daj mi coś na ból, bo twój syn złamał mi nos

-należało ci się - odzywa się ojciec Cristiano

-Alessandro przestań, nawet nie wiesz za co Ben dostał, zresztą nie ważne, jest naszą rodziną, nie wiem jak Cris mógł też uderzyć Maddie, już idę po jakieś tabletki Ben

-nie decydujesz o tym czy mi się należało i nie decydujesz o wszystkim, interes przejął twój syn, zresztą nigdy nie decydujesz o miłości, a napewno nie o mojej, pokazałem przed chwilą że nadaje się na szefa i dowódcę mówiąc kto co ma zrobić i nie tylko

-nie, nie nadajesz się, chociaż jesteś dobry, to potrzeba do tego twardej ręki taką jaką ma Cristiano, eh, ty nie dałbyś rady pomimo szaleństwa w oczach gdy słyszysz o zabijaniu, nie umiesz postawić na swoim tak jak on to właśnie dziś robił - no i idzie na górę, a starsza kobieta do kuchni więc zostajemy w salonie sami. Delikatnie odsuwam się od niego.

-nie płacz Maddie - mówi, podnoszę głowę i napotykam jego spojrzenie pełne zatroskania, pomimo że to on dostał dużo mocniej, martwi się o mnie. Jego duża dłoń na moim policzku sprawia że muszę wziąć głębszy oddech, ale zaraz wracam do normalnego oddychania.

-Ben proszę, zostaw mnie - odpowiadam

-nie, może nie jesteś moja ale mogę o ciebie dbać, robić to czego on nie umie, być przy tobie i poświęcać ci czas, przytulać cię i, i dotykać - przejeżdża dłonią po moim gołym ramieniu w górę a mnie przechodzą ciarki, naprawdę dawno nie doświadczyłam dotyku mężczyzny, nie chodzi mi zupełnie o seks, chodzi mi o czułość, której potrzebuje.

-nie, nie, nie. Ben ja mam męża

-on cię uderzył, kurwa nie sądziłem że jest do tego zdolny, pieprzony damski bokser

-nie mówmy o tym, to było przez przypadek

-nie wierzę, pewnie bił cię już wcześniej

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top