67

Zniecierpliwiony zerkałem na zegar, czekając na moją upragnioną przerwę. Chciałem dziś się z nim przywitać i może jak dobrze pójdzie chwilkę pogadać. Zbierałem się już do tego od rana i skończyło się na tym, że cały czas się wycofywałem. To już jest moja jedyna okazja, ponieważ na dzisiaj to ostatnia lekcja Harry'ego. Sprawdziłem wcześniej plan Hazzy, aby zobaczyć, w której klasie będzie mieć. Ma matematykę, czyli muszę naprawdę szybko dostać się na najwyższe piętro, aby przypadkiem go nie minąć.

Gdy tylko usłyszałem dzwonek, wrzuciłem szybko książki do plecaka i nie patrząc nawet na Louis'a, który życzył mi do powodzenia, udałem się od razu w stronę schodów, które prowadziły na górę. Gdy byłem już pod salą, nie widziałem go nigdzie. Czy to było możliwe żebyśmy się minęli? Wydawało mi się, że naprawdę szybko się zebrałem. Nie daleko mnie stał Zayn z jego znajomymi, on na pewno będzie wiedzieć czy Harry nadal jest w szkole.

-Hej Zayn, przepraszam, że wam przeszkadzam, ale potrzebuję twojej pomocy- Podszedłem do nich i od razu się przywitałem, jeden z jego kolegów wyglądał na oburzonego, najprawdopodobniej tym, że przerwałem mu w połowie zdania.

-O cześć Ni- uśmiechnął się.

- Czy ty nie widzisz, że my tu rozmawiamy pierwszaku? Rodzice Cię kultury nie nauczyli?- zapytał ze złością jeden z jego znajomych.

-Spierdalaj, nie z tobą rozmawiam- warknąłem. Zayn i pozostali jego koledzy zaśmiali się, a tamten chłopak był zdziwiony moją odpowiedzią. Nie zamierzam marnować czasu na jakiś dupków.

-Chcesz z nim porozmawiać? To super Niall! Uwierz mi, że nie ma przerwy, czy lekcji, gdzie chociaż raz nie wspomni o tobie. Poszedł do swojej szafki, bo jakiejś książki zapomniał.

-Gdzie on ma szafkę?

- Koło sali od chemii, na pewno go od razu zauważysz.

-Dzięk Zayn!- powiedziałem i od razu poszedłem w stronę schodów. Zszedłem jedno piętro niżej i udałem się pod klasę od chemii. 

Rozejrzałem się i zobaczyłem kawałek głowy z burzą loków. Starałem się podchodzić jak najciszej, aby zrobić mu niespodziankę. Trochę dalej ode mnie stał Zayn, który przypatrywał się temu z uśmiechem. Styles musiał czegoś szukać, bo miał włożoną, prawie całą głowę do szafki.

-Hej Harry-odezwałem się stojąc już obok niego. Chyba się wystraszył, bo z ogromną siłą uderzył głową o półkę w szafce.

-Ja pierdolę..- powiedział masując ręką miejsce trochę wyżej czoła i nadal patrzył na mnie w szoku.

-Bardzo miłe przywitanie, dzięki Hazza- zaśmiałem się.

-Nie sądziłem, że tego doczekam.

- To co ja miałem powiedzieć? Ale już, jest okej, możemy już być przyjaciółmi!

-Jak to przyjaciółmi? Z korzyściami czy jak?

- Naprawdę musisz mówić nawet teraz takie rzeczy? Wyobrażałem sobie naszą pierwszą rozmowę trochę inaczej- uśmiechnąłem się lekko.

- To jak dla ciebie ona miała wyglądać?- też się uśmiechnął.

- Myślałem, że się na mnie rzucisz i zaczniesz przytulać.

-Mam ochotę to zrobić, ale boję się, że się wystraszysz, albo dostanę po twarzy za dotykanie cię.

-Spokojnie, możesz mnie przytulić- od razu na moje słowa przyciągnął mnie do siebie i objął w talii,  a ja się w niego wtuliłem, naprawdę długo czekałem na tą chwilę. A bycie tak przytulanym przez Hazzę jest cudownym uczuciem. 

-Muszę iść Harry, mam jeszcze jedną lekcje,  a dzwonek już zadzwonił chwilę temu- powoli się od niego odsunąłem i spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem- Ale.. Może chciałbyś się jeszcze ze mną spotkać?- nawet nie panowałem nad tym co mówiłem, dopiero po chwili uświadomiłem sobie co powiedziałem i jaki wstyd sobie zrobiłem, na pewno ma lepsze zajęcia, niż spędzanie czasu ze mną.

-Jasne Niall! To poczekam na ciebie godzinkę. Szybko się zbierzemy i coś znajdziemy fajnego do roboty.

-C-Co? Dziś?

-Jeśli masz jakieś inne plany to rozumiem, na pewno zdarzy się jeszcze inna okazja- uśmiechnął się smutno.

-Nie, nie. Jest dobrze, chcę z tobą gdzieś iść- uśmiechnąłem się szeroko-Spotkanie w formie randki czy przyjacielskie? Hmm?

-Emm... Randki?-podrapał się po karku.

-Dobrze, ale pamiętaj ja nie całuję się na pierwszej randce i nie pójdę z tobą do łóżka.

-Jeszcze zobaczymy- zaśmiał się

- Nie jestem łatwy Harry, musisz się postarać.

- Już się postarałem! Przecież pisałem do ciebie! Dobra idź na te lekcje, nie chcę żebyś miał przeze mnie przerąbane kotku.

-Do zobaczenia!

----------

Wybaczcie, że tyle musieliście czekać i mam nadzieję, że was nie zawiodłam. ❤❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top