Rozdział 22 - I'll Wait For You
Budzą mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju. Powoli podnoszę się do pionu. Zaczynam się rozglądać. Jestem w swoim nowym pokoju. Bardzo mi się podoba. Białe ściany i czarne dodatki. Jest moim ideałem. Postanawiam nie marnować dnia i wstaje z łóżka. Ruszam do łazienki która również mieści się w moim pokoju. Po porannych czynnościach zaglądam do szafy. Wyciągam z niej czarne rurki z dziurami a do nich czarną bluzkę którą wpuszczam w spodnie i ba to skórzaną kurtkę. Włosy pofalowane rozpuszczam. Spoglądam na biurko. Odblokowuje telefon i zauważam SmS-a od mamy: Wszystkiego najlepszego córciu żałuję że nie ma Cię z nami... Mama !
Wolałam zostać tutaj. No tak dziś moje urodziny. Powoli schodzę na dół i zajadam śniadanie. Nagle ktoś puka do drzwi. Kiedy je otwieram zauważam Avę.
- Wszystkiego najlepszego! - krzyczy i rzuca mi się na szyję.
- Dziękuję - rzucam i zapraszam ją do środka.
- Co ty na małe zakupy? - proponuje szatynka.
- W sumie dlaczego nie - uśmiecham się i łapie torebkę po czym wkładam czarne koturny.
*****
Jest już 16:30. Ava cały dzień kazała mi chodzić po galerii. Wreszcie mogę wrócić do domu. Powoli otwieram drzwi i wchodzimy do środka. Nagle zapala się światło. Zauważam Thomasa, moich znajomych i moje przyjaciółki z Irlandii: Kayę i Natalię. Na trzy wszyscy krzyczą: Wszystkiego najlepszego Tori!!! Na ich widok uśmiecham się i rzucam im się na szyję.
- Co wy tu robicie? - pytam zaskoczona.
- Thomas zadzwonił do nas dwa dni temu że chciałby żebyśmy przyleciały na twoje urodziny i oto jesteśmy - tłumaczy Kaya. Spoglądam w stronę szatyna i uśmiecham się do niego.
- Więc Wszystkiego najlepszego-rzucają i zaczynają składać mi życzenia pojedynczo.
- Już myślałem że nigdy nie nadejdzie moja kolej- rzuca Thomas ze śmiechem.
- A jednak- uśmiecham się.
- Hmm no cóż czego mógłbym Ci życzyć? - zastanawia się przez chwilę. Moje serce wali jak szalone.
- Więc może tak życzę Ci wszystkiego co najlepsze, dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń i żebyś na swojej drodze spotkała tych jedynych... Nie mogę uwierzyć że masz już 19 lat że tak szybko mnie doganiasz. Zapamiętaj jesteś dla mnie wszystkim i zawsze będę cię kochał. Zawsze będziesz moją mamą księżniczką. - uśmiecha się. Do oczu napływają mi łzy.
- Tylko nie płacz - rzuca chłopak i obejmuje moją twarz a następnie muska moje wargi.
- Dziękuję - szepcze i ponawiam pocałunek.
- Mam dla ciebie małą niespodziankę - uśmiecha się szatyn i rusza w stronę specjalnie rozłożonej sceny.
- Odkąd pamiętam ta piosenka była twoją ulubioną ale chciałem też dać coś od siebie dlatego przetłumaczyłem ją na język angielski - uśmiecha się chłopak i puszcza mi oczko. Obok mnie staje Ava, Kaya i Natalie.
- To dla Ciebie moja księżniczko - dodaje chłopak i rozlega się melodia piosenki a po chwili szatyn zaczyna śpiewać:
Because of your love I was born again
You are everything to me
It's cold and I don't have you
The sky turned grey once again
I can spend a thousand years
Dreaming that you will come to me
Because this life is nothing without you
I'll wait for you, because you taught me how to live
I'll follow you because I want to give you my world
'Till you come back, I will wait for you
And I will do whatever
It takes to see you again
I want to enter your silence
And stop the time
Navigate your kisses and grow with you
I can spend a thousand years
Dreaming that you will come to me
Because this life is nothing without you
I'll wait for you, because you taught me how to live
I'll follow you because I want to give you my world
'Till you come back, I will wait for you
And I will do whatever
It takes to see you again
I'll wait for you, even in winter
I will follow you, even if the road is eternal
My heart can not forget you
And I will do whatever
It takes to have your love again...
Do moich oczu ponownie napływają łzy. To było cudowne. Thomas przez całą piosenkę patrzył mi w oczy. Zaczynam bić brawa a po policzkach spływają łzy. Szatyn powoli schodzi ze sceny. W tle znowu rozbrzmiewa muzyka. Ruszam w stronę szatyna. Rzucam mu się na szyję.
- To było cudowne - zaczynam płakać.
- Tylko nie płacz - prosi chłopak obejmując mnie.
*****
To były najpiękniejsze urodziny jakie miałam. Siedzę przytulna do Thomasa i słucham dziewczyn. Siedzimy u mnie w pokoju. Wszyscy dziś u mnie nocują. Cieszę się że dziewczyny zostaną jeszcze na kilka dni.
Skąd miały pieniądze na bilety?
- Mam tylko jedno pytanie. Skąd wzięłyście pieniądze na bilety? - kiedy o to pytam one uśmiechają się i mówią:
- Spytaj Thomasa - szepcze Natalie.
- Tommy - rzucam podejrzliwie.
- No co chciałem żeby te urodziny były idealne - tłumaczy chłopak.
- I są idealne - uśmiecham się - Dziękuję wam wszystkim - dodaje. Szatyn muska moje wargi kiedy dziewczyny włączają film. Wtulam się w Tommy'ego i pozwalam moim oczom się zamknąć...
-----------------------------------------------
Hej i tak oto prezentuje się kolejny rozdział. Jak wam się podobał? Piszcie w komentarzach... BESOS :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top