Rozdział 31
Tobias
Jutro czeka nas egzamin, w którym musimy przejść przez swój krajobraz strachu. Ćwiczyłem o wiele więcej niż inni nowicjusze, więc mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i nie wydam się ze swoją Niezgodnością. Bardziej boję się o Tris. Amar mówił, że Jeanine będzie obecna podczas naszego egzaminu. Bacznie obserwuje wszystkich nowicjuszy, żeby wykryć, który z nich jest Niezgodny. Jeśli zdemaskuje Tris... Nawet nie chcę o tym myśleć.
Uśmiecham się na myśl o tym, co się ostatnio wydarzyło między nami. Korzystamy z każdej okazji na seks, robimy to gdy tylko nadarzy się szansa i znajdziemy odpowiednie miejsce. Nawet nie spodziewałem się, że to sprawia człowiekowi tyle przyjemności. Chyba nie mógłbym znowu być Altruistą... Za dużo fajnych rzeczy w życiu ich omija. A świadomość jak działam na Tris... Wiem, że nadal mnie kocha, może nawet bardziej niż przedtem. Jest po prostu zbyt uparta, żeby wrócić do mnie normalnie, bez potajemnych spotkań, które teraz odbywają się prawie codziennie.
Dziwię się, że Zeke jest tak naiwny i nie widzi, że Tris go nie kocha i spędza ze mną noce. To ja i Tris jesteśmy sobie przeznaczeni, im szybciej ten idiota go zrozumie, tym lepiej dla niego.
***
Przechodzę skrótem, żeby dojść na stołówkę, gdy zauważam rozmawiających ze sobą Erica i Zekego. Marszczę brwi, podchodząc do nich bliżej, próbując podsłuchać. Niestety zauważają mnie i przestają rozmawiać.
- Ooo, czyżbyś szpiegował, Cztery? - Pyta z szyderczym uśmiechem Eric. Zeke patrzy na mnie zmieszany.
- Co knujecie? - Pytam wprost. Eric jest synem Jeanine Matthews. Czyżby Zeke szpiegował dla niego Tris? Zimny pot wstępuje na moje czoło. Mam nadzieję, że nie powiedziała mu o swojej Niezgodności, to byłoby skrajnie nieodpowiedzialne.
- Nie wpychaj nochala w sprawy dorosłych - odpowiada mi Eric. - Kiedyś przez tą ciekawość będziesz miał kłopoty, gwarantuje ci to.
- Grozisz mi? - Prycham. - Masz ważną mamusię, więc chojraczysz?
- Nie waż się mówić ani słowa o mojej matce!
- Nie boję się ciebie - uśmiecham się ironicznie i odchodzę.
Idę szybko w stronę stołówki, mając nadzieję, że spotkam tam Tris. Rozglądam się gorączkowo i znajduję ją, siedzącą przy stoliku z Alex. Podchodzę do nich szybko i ciągnę Tris za rękę, żeby ze mną poszła.
- Cztery, puść mnie - mówi przez zaciśnięte zęby, ale jestem dla niej za silny. Wyprowadzam ją ze stołówki, a Alex patrzy na nas, jakby nie wiedziała jak ma zareagować.
Prowadzę Tris w miejsce, gdzie nikt nas nie zauważy. Wyrywa mi się i mierzy mnie wściekłym spojrzeniem.
- Co się dzieje, że odstawiasz taki cyrk? - Pyta ze złością.
- Właśnie przyłapałem Erica i Zekego, coś knują - łapię ją za rękę. - Tris, obiecaj mi, że będziesz ostrożna. Jutro, na egzaminie nie możesz pokazać, że jesteś Niezgodna. Jeanine postara się wtedy, żebyś była martwa. A ja tego nie zniosę.
- Tobias, Jeanine Matthews nie jest łowcą Niezgodnych - oponuje Tris.
- Tris, wiem, że zawiodłem twoje zaufanie. Ale znasz mnie całe życie. Zależy mi na tym, żebyś była bezpieczna, to mój priorytet. Jeanine będzie nas jutro bacznie obserwować. Przejdź przez krajobraz strachu w stylu nieustraszonych. I nie mów Zekowi, że jesteś Niezgodna. Skoro zadaje się z Erikiem, może mieć złe intencje.
Tris patrzy na mnie przez chwilę, po czym całuje mnie w usta krótko, ale namiętnie, po czym wraca na stołówkę.
CDN.
🐚
🌵
🐚👈🏿
Kreatywność instagramowa z Emcix111 😏😂👏🏿
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top