część 5
Wyszłam z budynku i byłam przerażona czułam jak by mi serce pękało, w oczach miałam łzy.Mówiłam sobie po cichu znowu to samo ten sam wynik ,,niezgodną,,. Poszłam powoli pod drzewo tam gdzie się umówiłam z moimi przyjaciółmi. Kiedy wszyscy już przyszli pobiegliśmy do pociągu którym dojechaliśmy do bazy nieustraszonych. Umyłam się i przebrałam i poszłam na stołówkę gdzie spotkałam Christinę i Tori , zjadłyśmy razem ,potem poszłam do pokoju Tobiasa.
Zapukałam do drzwi.
A on mnie wpuścił .
Tobias:Hej Tris właśnie miałem po ciebie iść.
Tris:Czy coś się stało
Tobias:Nie.Tylko mam dla ciebie małą niespodziankę.
Tris:Jaką
Wtedy uklęknął przede mną i powiedział; Tris czy wyjdziesz za mnie?
Krzyknęłam tak i przytuliłam go on założył mi pierścionek i zaczął całować.
Następnego dnia rano.
Poszliśmy na śniadanie i usiedliśmy przy Christinie ,Tori i przy chłopakach.
Tris : Chciała bym zaprosić was wszystkich do miasta na koktajle dziś po treningu.Bo chcielibyśmy wam coś powiedzieć.
Tori: Świetny pomysł.
Christina:Super chociaż się odstresujemy.
Tobias: Okej to widzimy się po treningu na stacji.
Przepraszam że tak krótko.Postaram się napisać może coś jeszcze w poniedziałek.piszcie jak wam się podoba.⭐⭐⭐⭐⭐
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top