zabawa z mordercą cz.9 [koniec cz.1]
Musisz się udać tam skąd pochodzisz, tam gdzie wszystko się zaczęło i tam gdzie wszystko ma się skończyć.
Musisz iść do domu... Nie wiesz dlaczego, nie wiesz jak się to skończy a co gorsze nie wiesz co tam zastaniesz...
Jedyne co wiesz to tylko to że została ostatnia zagadka do rozwiązania. A skąd wiesz że ostatnia? Cóż wracasz do punktu wyjścia więc tam gdzie była pierwsza zagadka, tam będzie też ostatnia.
Droga do domu wydaje ci się znacznie krótsza niż jest tak naprawdę. Może to dlatego że trudniej jest wyjść z domu niż do niego wrócić.
Liczy się to że wróciłeś do domu... Ale zaraz! Coś jest nie tak.
Na pierwszy rzut oka niby wszystko jest tak jak było.... Niby wszystko tak jak to zostawiłeś. Tak ci się tylko wydaje.
Do czasu aż nie podchodzisz do biurka w swoim pokoju.
W tym momencie to co wydawało ci się zwykłe,normalne,przytulne teraz okazuje się być zdemolowane....
Ale to nie wszystko, biurko nie jest zniszczone! Coś na nim jest...
*************CDN...*************
Well... Teraz jest bez zagadki...ale czy aby napewno?
Ktoś się domyśla co się wydarzyło w tym domu i dlaczego tak nagle nasza postać musiała wracać? I co ważne, kim jest morderca?
Jutro już zakończymy tą mini serię... Ale bez obaw dalej będę kontynuować książkę bo mam plany na cały miesiąc! XD
Pytanie, co lepsze: klimat zagadkowy czy klimat "morderstw" i lekkiej grozy?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top