Mówi się że gdzieś na obrzeżach starego miasta stoi stara willa. Podobno już dawno opuszczona. Teraz już tylko straszy samym wyglądem i mrożącymi krew w żyłach dźwiękami jak z horrorów.
Za czasów kiedy ta willa jeszcze była nowa, zamieszkiwał ją pewien człowiek. Miejscowi mówili że to szaleniec. Zapisywał coś na tablicy, odliczał czas do godziny zero co kolwiek to mogło by być. Podobno ten szaleniec był na tyle zapatrzony w swoje dzieło że był w stanie porwać, zabić i pociąć na kawałki każdego a szczątki ciała wykorzystać do tworzenia tego właśnie dzieła. Wielu ludzi zginęło w ogromnych męczarniach przez tego szaleńca.
Mówi się że kiedy człowiek skończył swoje dzieło mnóstwo ludzi się go obawiało. Posunął się za daleko, wyprzedził swój czas i dokonał czegoś niesamowitego ale kosztem wielu ofiar...

Wiecie czyja to historia?...