Pewna legenda głosi że istniała kiedyś kobieta która za każdym razem, nie ważne gdzie się pojawiła, zostawiała jakiś kwiat. A w zależności od sytuacji mógł to być kwiat przebiśniegu (znak narodzin) lub kwiat anturium(znak śmierci). Do połowy istnienia tej kobiety ludzie znali tylko te dwa rodzaje kwiatu które zostawiała, jednak z czasem zaczęło pojawiać się ich więcej! To co ludzie odkryli szokowało ich coraz bardziej.
Okazało się że rodzajów kwiatów które zostawiała było osiem.

1. przebiśnieg- narodziny
2. Anturium- śmierć
3. Róża- miłość
4.orhidea- zgubienie/ pokrzyżowanie planów
5. Tulipan- chwilowe bogactwo

Trzech pozostałych nie podały żadne dokumenty. Wiadomo jednak że na pewno istnieją.

W pewien dzień, kiedy nikt niczego się nie spodziewał, ta kobieta pojawiła się osobiście w domu pewnej rodziny. Już nie znikała, nie chowała się przed innymi. Po prostu przyszła, zapukała do drzwi a kiedy zaproszono ją do środka odrazu podeszła do łóżeczka dziecka.
Wtedy też owa kobieta poraz pierwszy się odezwała do ludzi tymi słowami. " Ta mała istotka nie powinna tu być. To nie  jej miejsce..."
Kobieta wzięła dziecko na ręce i włożyła małej istotce do drobnej rączki aż dwa kwiaty. Były to przebiśnieg i oleander w kolorze fioletu. Oba kwiaty miały na sobie czerwone plamy, nie wiadomo od czego.

Nie wiadomo co się później stało z dzieckiem, a jego rodzice opowiadali że ich dziecko próbowało kilkukrotnie uciekać z domu i to w tylko sobie znane miejsce. Po pewnym czasie i o nich słuch zaginął.
Kobiety już później nie widziano. Od tej pory nazywano ją " Hana Redi"  co z japońskiego oznacza "kwiatowa pani" lub "flower lady".

No to lecimy z maratonem xD
Czas...

START!