Jack latern

Ten rozdział miał być na jutro na Halloween ale... No niestety dzisiaj nie mam siły i czasu na pisanie rozdziału więc wstawiam go dzisiaj xD a! I jutro ten maraton Halloweenowy...
Więc zaczynamy ten maraton o godzinie 22:00 a skończymy około 2:00 ( w nocy) czemu? A bo taki mam kaprys xD

Jak co roku w noc halloween z filmów i książek wychodzą te najstraszniejsze potwory…. Te bardziej znane wręcz klasyki,i te mniej znane. Właśnie te potwory zaczynają straszyć ludzi. Ale ludzie już od wielu lat się ich nie boją. Myślą że to przebierańcy w kostiumach. Cóż… po części mają rację. Jeśli chodzi o Jack'a to tak właśnie jest, Jack to zmarły przebieraniec z latarnią na głowie. 

Pewnie zastanawiacie się skąd o tym wiem… cóż, opowiem wam. Jest to historia tylko dla odważnych więc jeśli masz słabe nerwy to lepiej nie czytaj tej historii… 

A więc kiedyś kiedy ludzie jeszcze uważali halloween za ponure smutne święto zmarłych, w tamtym czasie żył pewien skąpiec... był to człowiek który szukał każdej możliwej okazji aby się wzbogacić. 

Pewnego dnia skąpiec Jack spotkał diabła który to obiecał mu bogactwo w zamian za duszę. 

Jack był szczęśliwy bo mógł dorobić się jeszcze większych bogactw aby potem je wykorzystać na niekorzyść mieszkańców. Potrafił wykorzystywać to okrutnie. Jednym z jego "klasycznych" sposobów było wykupienie całego chleba w mieście a potem sprzedawanie go za podwójną cenę. Niestety wielu nie było na to stać… 

Ale nareszcie nadarzyła się okazja, okazja żeby zdobyć jeszcze więcej pieniędzy. Jack oczywiście zgodził się na ofertę diabła. Pamiętajmy jednak że człowiek był skąpy. Oszukał diabła i nie oddał mu duszy ale bogactwo zdobył. Jednak za takie oszustwo i zło musiał zostać ukarany. Zmarł 31 października( podobno ścięcie głowy).

Nie mógł pójść do nieba, ale do piekła też nie mógł bo zażartował z diabła więc został skazany na błąkanie się po ziemi jako zmarły z latarnią na głowie. 

Ludzie się cieszyli że nie ma już skąpca na tym świecie. Właśnie dlatego zawsze wystawiają powycinane dynie jako latarnie żeby Jack nie przyszedł do ich domu. 

Ale wiesz co? 

On już do ciebie przyszedł… przygląda ci się. A to światełko które widzisz to właśnie on...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top