Rozdział 8

*Przypomnienie *
Od dziś będziesz traktowana jak członek rodziny przynajmniej do czasu ,aż cię nie zabiorą. Niestety nie można temu zapobiec.
- Dziękuje serdecznie.
**
-A tak ,a propo jestem Nancy.
- Miło mi ,ja jestem Marisa.-powiedziałam wesoło.
Uśmiechnęła się do mnie ,odprowadziłam mnie po domu. Trochę nam to zajęło. To oczywiste ,dom był gigantyczny. Zostało mi tak mało czasu na cieszenia się wolnością. Jeśli znów wrócę na licytację ,albo ktoś mnie kupi co już jest złe bo może mnie wykorzystać ,a jeśli nikt mnie nie wypożyczy to będę miała wpierdol. Moje życie jest beznadziejne. Po co rodzice mi to zrobili. Głupie pieniądze, bo to o nie tu chodzi.
Zostałam zaprowadzona do pokoju ,Nancy poszła. Byłam sama. Postanowiłam rozejrzeć się po pokoju. Był on typowo dla dziecka, różowe ściany ,nawet kojec ,lecz obok było też normalne łóżko. Można się było spodziewać ,Nancy I jej mąż są bogaci. Stać ich. Poszłam spać. Niestety mój sen był zbyt miły ,aby był realistyczny. Śniło mi się iż byłam prawdziwą córką Nancy. Tak jak sen był krótki tak krótko przeleciało moje życie z nimi. Clark był już ze mną w samochodzie. Gdy zblizalismy się do końca trasy ,podziękowałam. Należało mu się ,albo raczej im. Jednak Nancy musiała już lecieć do pracy. Na miejscu dwóch facetów jakby "odebrało" mnie z samochodu. Nie wyrwałam się ,taki już był mój los Niewolnicy.

Hejka
Miałam ochotę pisać dalej ten rozdział ,ale czułam ,że trzeba go tak zakończyć. Sorki. I przepraszam ,że dawno nie było rozdziału ,ale miałam zagrożenia w szkole i pokonałam większość ,jednak została ta matma.
Postaram się pisać szybciej rozdziały. Wasze komentarze i gwiazdki zdeterminowany mnie naprawdę. Nie przestawajcie być wspaniali.
ヾ(*´∀`*)ノ

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top