1

Piękny wigilijny wieczór. Już po kolacji sprawdzałam wattpada. Byłam wolna i szczęśliwa do czasu... Do czasu prezentów. Otworzyłam torbe. Skarpety, rajstopy, zwiadowcy: klan czerwonego lisa, wojownicy nowa przepowiednia: północ i takie gówno do noszenia na ręce (tak jakby smartwatch). Wtedy jeszcze nie wiedziałam że to ostatnie zmieni moje życie (na jeden dzień). Poszłam do pokoju. Przyszli oprawcy (mama z wujkiem) i powiedzieli:

-może sparujmy twój telefon z tym smartwatchem

Ja niczego nie świadoma powiedziałam:

-Dobra spoko

I wtedy zaczęło się piekło. Trzeba apke ściągnąć, konto założyć. Do tego potrzebny był internet. Cały czas przychodziły powiadomienia z wattpada i SMS-y od gremlina. Apka jak się ściągnęła i założyliśmy konto to nie chciała nic robić. Zajęło nam to dwie godziny. Dwie godziny odinstalowywania i zainsalowywania apki. Była 23.10 próbowałam ich zmusić do snu jakoś dyskretnie żeby nic nie podejrzewali że chce wykraść phona. Wkońcu się udało. Ale nie do końca bo nie sprawdziłam wattpada. Prawdziwe piekło miało się zacząć następnego dnia.  Obudziłam się i mój telefon miał 22% podłączyłam, zjadłam śniadanie i zaczęłam czytać zwiadowców. Po pewnym czasie jeden z oprawców wszedł do pokoju i zapytał:

-Naładował się?

-Tak

I go zabrali. Poszłam za nimi. Gdy za 30 razem się nie udało babcia zrobiła obiad. Po obiedzie oddali mi telefon. Byłam szczęśliwa, ale starałam się tego nie pokazywać. Poszłam do pokoju i przeglądałam watta gdy usłyszałam:

-daj telefon! Wiemy jak to zrobić!

Dałam i kazali mi iść do pokoju. Czekałam. Popadłam w wodoholizm. Każda minuta mi się dłużyła. Zaczęłam chodzić po doktorach. Byłam u doktora butelki (butelka po wodzie) i doktor konsoli. Byłam nawet u zwiadowców. Nic nie pomagało. Mój pokój zaczęła wypełniać ciemność, pewnie dlatego że się ściemniało, ale czułam ciemność i pustkę w duszy. Tam gdzie go przetrzymywali było światło. Schowałam się pod kołdrą bo usłyszałam że ktoś idzie (a to znaczyło zapalenie światła, a ja tam siedziałam w ciemności.) Ktoś wszedł do pokoju i powiedział:

-Masz

Mama oddała mi telefon! Nie udało się połączyć z opaską, ale odzyskałam telefon. Wyszłam z wodoholizmu i teraz pisze to jako szczęśliwy wolny człowiek. Nie spodziewajcie się dalszej części bo to tyle w tym temacie. Zapraszam do innych książek bla bla bla. Trzymajcie się ciepło i wesołych świąt!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top