List...

<Pov. Polska >

Po około 10 minutach byłam już rozpakowana więc otworzyłam ten list, który wcześniej znalazłam. Otworzyłam kopertę, a w niej znalazłam jakąś kartkę, na której było napisane " Za niedługo spotka cię coś co zmieni twoje życie" Nie było napisane od kogo ( Hah nie dowiecie się ~ autorka) Tak właściwie to takie powtórzenie, bo przecież Węgry już zmienił całe moje życie. Bez niego dalej bym gniła w domu i nic nie robiła tylko patrzała w biały jak śnieg sufit. Jakoś nigdy się nie zastanawiałam jak to się nigdy, aż tak nudziła.....może wtedy zapomniałam co to nuda? Nie zastanawiałam się długo gdy nagle Węgry otworzył drzwi tak mocno, że jeszcze trochę a drzwi by z zawiasów wyrwał.

P. - Pojebało cię?! Widać, że się prosisz o jeszcze jeden wpierdol!

W. - Aktualnie to nie, a teraz chodź przyjechała pizza! (~‾▿‾)~

P. - Pizza? Kiedy ty pizze zdążyłeś zamówić?!

W. - Jak się rozpakowywałaś...zajęło ci tak z 1,5 godziny.

P. - Eeeeeee......okej mniejsza. A jaką pizze zamówiłeś ?

W. - Chodź to się sama przekonasz. UwU.

Wchodzę do kuchni, a tam widzę taką pizze.





Od razu rzuciłam się na tą pizze. ONA WYGLĄDA TAK PYSZNIE! Wzięłam
na talerz od razu 2 kawałki pizzy, a Węgry tylko patrzył na mnie i się uśmiechnął, a potem wziął jeden kawałek pizzy. Moje ulubione dania to pierogi, pizza, spaghetti i kilka innych dań typu pomidorowa. Zaczęłam delektować się pizzą, która była tak dobra, że normalnie dała bym nagrodę Nobla Włochom w każdej dziedzinie, nawet literackiej. Literacką za wspaniale napisany przepis, chemiczną za wspaniale dobranie rzeczy,a fizyczną za idealność masy tej pizzy, a reszty dziedzin w nagrodzie Nobla nie chce mi się wymieniać więc tego nie zrobię UwU. Zajadałam się pizzą gdy nagle zauważyłam, że Węgier się na mnie cały czas patrzy i nawet zaczął się śmiać jak jakiś koleś opętany przez szatana.

P. - Dobrze się czujesz?

W. - Haha....Doskonale po prostu masz pizze na buzi.

Poszłam do łazienki umyć twarz z pizzy. Gdy wychodziłam kątem oka zauważyłam Węgra, który cały czas się śmieje. Ten to dopiero lubi się śmiać. Umyłam twarz wodą i wróciłam do kuchni gdzie dalej siedział Węgry. Popatrzał na mnie i się uśmiechnął.

P. - Z czego się tak cieszysz?

W. - Wyglądasz słodko UwU.

P. - O co ci chodzi ?

Popatrzałam i dopiero teraz się zorientowałam, że byłam ubrana w ubrania, które wybrałam razem z Filipinami w jakiejś galeria handlowej w Azji. Byłam ubrana w:

P. - ⁄(⁄ ⁄•⁄-⁄•⁄ ⁄)⁄

W. - ( ͡° ͜ʖ ͡°)....Skąd masz takie ubranka?

P. - To już nie twój interes ! ⁄(⁄ ⁄•⁄-⁄•⁄ ⁄)⁄

Dojadłam pizze i poszłam do mojego pokoju i założyłam moje słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!
Sorki, że nie było wczoraj rozdziału, ale byłam strasznie zmęczona, a dzisiaj nie było mnie pół dnia w domu więc nie miałam jak wcześniej pisać.

Bayo~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top