Co się dzieje z nim...?
< Pov. Polska >
Dzisiaj idę z Austrią do Niemca. Nie powiem, bardzo się stresuje. Jakbym miała mu pomóc to chyba logiczne, że bym mu nie pomogła, ale ze względu, że Austria poprosiła mnie o pomoc to pomogę mu, nawet nie wiedząc jak ( XD ).. Nie wiem w jakim jest stanie, że Austria prosi mnie o pomoc. Musi być naprawdę źle, bo odkąd znam Austrie to zawsze umiała poradzić sobie ze wszystkim sama, a teraz prosi mnie o pomoc.
Wstałam o godzinie 10, zdziwiło mnie to bardzo, bo zazwyczaj wstaje trochę wcześnie, ale przynajmniej dzisiaj się wyspałam. Poszłam do kuchni w piżamce, która miała wzorek z pięknymi kwiatami i zauważyłam Węgra również w piżamie tylko on miał zieloną piżamę z wzorem w papryki.
W. - Hej widzę, że możemy założyć grupę gdzie chodzi się tylko w piżamach :D
P. - No hej, ale taka grupa by była fajnaaaa....
W. - Nooo, a tak wogóle to chcesz coś do picia, albo jedzonka?
P. - A zrobisz mi naleśniczki na śniadanko..?
W. - Jasne. Sobie też zrobie....
P. - Dziękuje! Jesteś kochany!
Podbiegłam do niego i go mocno przytuliłam. Węgry oddał mojego przytulasa, a potem go puściłam, bo jakoś musi zrobić mi te naleśniczki UwU.
Po przepysznych naleśnikach, które zrobił Węgry, poszłam się przebrać, bo nie mogę przecież zapomnieć o spotkaniu z Austrią o 13! Ubrałam białą koszulkę i do tego pomarańczową spódniczkę, a włosy zawiązałam w koka. Wyszłam z pokoju, w którym się ubierałam i poszłam do salonu. W salonie siedział Węgry, który przebrał się jeszcze przede mną.
W. - Ładnie ci w koku. powinnaś częściej chodzić w kokach...
P. - Dziękuje. Może będę częściej chodzić. A właśnie! Zapomniałam ci powiedzieć, że o 13 wychodzę..
W. - Spoczko, a gdzie..?
P. - Eeee...Dooo...Filipin?
W. - Okej, ale masz wrócić przed 18..
P. - Jasne, a która jest godzina?
W. - 12:34.
P. - Już?! To ja już idę! Pa!
W. - Pa!
Szybko ubrałam trampki i wybiegłam z domu. Od razu udałam się do domu Niemca. Po chwili byłam już przed domem jednej z moich znienawidzonych osób, czyli przed domem Niemca. Zanim zdążyłam zapukać do drzwi, to drzwi ktoś z wewnątrz je otworzył. Jak można było się spodziewać, drzwi otworzyła Austria.
A. - No hej..
P. - Hej...Przyznam ci, że prawie przez ciebie dostałam zawału!
A. - Sorki, a teraz chodź zobaczyć co tu się dzieje..
Weszłam do salonu i widziałam Niemca, który dziwnie się zachowywał, tak jakby myślał, że ktoś go porwał, a tak naprawdę siedzi w swoim domu..
P. - Czemu on jest taki przerażony..?
A. - Mówiłam ci, że zapomniał wszystko tylko nie----
N. - Polska?!
A. - No właśnie. On pamięta tylko ciebie...
P. - Jak to mnie?!
A. - Nie wiem jakim cudem mnie nie pamięta, a ciebie tak, ale nie umiem mu pomóc..Lekarz powiedział, że to tymczasowe i wszystko sobie przypomnieć, ale on zachowuje się tak od dłuższego czasu...
P. - Może z nim porozmawiam? Bo niby go nienawidzę, ale jeszcze bardziej nienawidzę jak ktoś cierpi, a ja nie chciałam mu pomóc...
A. - Możesz spróbować..Jesteś jedyną osobą, która może mi teraz pomóc...
Podeszłam do Niemca, a on od razu się do mnie przytulił. Popatrzyłam na Austrię i zauważyłam, że za chwilę oczy jej z orbit wyjdą. To przytulanie wygląda naprawdę niezręcznie, bo w dosłownym sensie, on przytula się do mojego krocza. Przyznam Austria rację, że Niemiec zachowuje się dziwnie, bo z jednej strony boi się wszystkiego, bo widać to po jego zachowaniu, a z drugiej strony przytula się on do mnie. Nie wiem już co o tym myśleć...
P. - Emmmm....hej...
N. - D-dobrze, że jesteś...
P. - Co? Dobra mam pytanie, tylko musisz odpowiedzieć szczerze..
N. - Hmm?
P. - Dlaczego tylko mnie pamiętasz?
N. - Nie pamiętam nic co powinienem, ani nikogo tylko ciebie i jedno wydarzenie...
P. - A mogę wiedzieć, jakie wydarzenie?
N. - Jak bawiliśmy się razem, a potem twój tata pokazywał nam sztuczki...
P. - Japierdole...Pamiętasz chwilę z moim tatą, co wnioskuje, że pamiętasz tylko moją rodzinę, a to zdarzenie miało miejsce jakieś 14 lat temu ( z moich obliczeń, Polska miała wtedy 5 lat, a Niemcy 6. Tak jakby co ~ Autorka )..... Nie potrafisz nic sobie przypomnieć..?
N. - Nie..
A. - Pola chodź na chwilę...
Austria chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła do jakiegoś pokoju i jak się okazało był to pokuj Niemca.
A. - Muszę ci coś powiedzieć...
P. - ?
A. - Niemiec codziennie o północy krzyczy nie zrozumiałe mi słowa i brzmią one tak jakby po polsku....?
P. - OPĘTAŁO GO COŚ?!
A. - Nie...chyba....
P. - A jaki dokładnie miał on wypadek...?
A. - Nie o tyle co wypadek, ale próbę samobójczą...Chciał on skoczyć w przepaść, ale nie udało mu się do końca, bo coś go powstrzymało, a pamięć stracił z szoku...Przynajmniej lekarze tak mówią....
P. - A gdzie jest ta przepaść..?!
A. - Niedaleko tej łąki gdzie poznałaś Węgra....
P. - O kurwa....Wiem co się mogło stać i dlaczego Niemiec pamięta tylko mnie....
A. - CO?!
P. - W tej przepaści zginął mój ojciec....
Nawet nie zauważyłam, że zaczęłam płakać. Austria mnie przytuliła, a ja zaczęłam płakać w jej koszulę...
A. - Przykro mi...
P. - To nic...Czasu już nie cofniesz...
A. - Trzeba iść sprawdzić tą przepaść..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na tym kończymy dzisiejszy rozdział!
Bayo~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top